♦ Górnikom z „Wujka”

avatar użytkownika wielka-solidarnosc.pl

Górnikom z Wujka

Wiersze i piosenki… W większości anonimowe… Proste i pełne odniesień literackich… Każdy inny… Łączy je jedno – wyciskają łzy z oczu, bo każdy z nich mówi o tragedii górników z Kopalni Węgla Kamiennego „Wujek”.  Niech staną w gardle Jaruzelskiemu, Kiszczakowi, Grubie i ich obrońcom.

GÓRNIKOM Z KOPALNI „WUJEK”
Ten wiersz powstał w Zabrzu-Zaborzu, 1982. Autor: Jacek Okoń.

Słuchajcie, to ja mówię, zastrzelony Polak.
Zabrano mi me życie i mój hełm górniczy,
Krwawiącymi ustami do mych braci wołam,
Którzy dziś myślą o mnie na więziennej pryczy.

Szedłem z dwiema pięściami przeciw karabinom,
W domu dzieci czekały, żeby mnie zobaczyć,
Opowiedzcie im kiedyś, jak ich ojciec zginął,
Za co życie swe oddał i swój hełm utracił.

Jestem z nimi i z Wami, uwięzieni bracia,
Wiem, że Polska przeżyje, póki Wy żyjecie,
Jestem z Polską, co krwawi, ale nie rozpacza,
Kajdanami spętana, samotna na świecie.

Nim zaśniecie na pryczach, pomódlcie się za mnie,
Jak się modlił Pan Jezus wśród nocy Ogrójca,
A mój hełm przestrzelony powieście na bramie,
Gdzie mi życie zabrano, a mym dzieciom ojca.

 

wujek-tablica

IDĄ PANCRY NA WUJEK
Wiersz napisany 17.12.1981. Autor: Maciej Bieniasz

Przyszli nocą w uśpiony dom,
Wyciągali nas chyłkiem, jak zbóje,
Drzwi zamknięte otwierał łom.
Idą, idą pancry na Wujek.

A gdy opadł i strach i gniew,
Jeden wybór – kopalnia strajkuje,
Choć staniała bardzo nasza krew.
Idą, idą pancry na Wujek.

W tłum przy bramie matek i żon
Z płacht na murach klejonych zlatuje
Czarną treścią komunikat WRON.
Idą, idą pancry na Wujek.

Kilof, łańcuch ściska nasza dłoń,
Wózków rząd rozpęd czołgów wstrzymuje,
Już milicja repetuje broń.
Idą, idą pancry na Wujek.

Płoną znicze ku zabitych chwale,
Nie przygasła nadzieja na potem.
Gdzie twe czyste ręce – generale?
Wracają, wracają pancry z powrotem.

 

CZEMU, POLSKO, LEJESZ GORZKIE ŁZY
Zabrze-Zaborze, zimą 82. Autor anonimowy
/na mel. „Rozkwitały pęki białych róż”/

Płacze Polska, bo ją pragną skuć.
Wróć, mój chłopcze, z tego strajku, wróć,
Na ulicach czołgów pełen rój,
Śmierć się skrada podła, wróć kochany mój.

Tyś kajdany rozkuł z moich rąk,
Tyś nie szczędził zdrowia, sił i mąk,
Ty szukałeś innych, lepszych dróg,
Jam się radowała, błogosławił Bóg.

Czemu, Polsko, lejesz gorzkie łzy?
On swą śmiercią wolność niesie Ci,
Tam na „Wujku”, gdzie od kuli padł,
W miejscu, w którym poległ, wyrósł krzyża znak.

Nie rozpaczaj, biedna Polsko, nie,
Niech nadzieja nie opuszcza Cię,
Solidarność żyje przecież w nas,
Przyjdzie dzień zwycięstwa, przyjdzie taki czas.

 

 

ZŁOTY RÓG
Wiersz przekazały Uherce – obóz, w którym znalazło się wielu górników.

Przemocą wydzierany z żył
Górniczych ciał, otwartych głębi,
W niebo się chmurą węgla skłębił
Zdmuchnięty salwą czarny pył.

A bryły węgla zwarte w pięść,
Z okrzykiem bólu nieprzytomnym,
Rosły w wydarty ziemi pomnik;
Pomników już nie można grześć.

Wyrasta gąszcz kamiennych dat
Nad naszych ścian cmentarne mury,
W dłoniach dzwonników dartych sznurem
Jęk serca dzwonu – krwawy ślad.

W grudniowym marszu generalskim
Nie wydał dźwięku złoty róg,
Z rąk generała padł na bruk,
Ruszył krzyżowy las birnamski.

 

górniczy-krzyż

Krzyż górniczy. Siedem lampek oznacza siedmiu zabitych. Zdjęcie musiało powstać między 17.12, kiedy w szpitalu zmarł Andrzej Pełka, siódma ofiara "Wujka", a 2.01.82 kiedy odszedł Joachim Gnida

 

GRUDNIOWY RAPSOD
Słowa tej pieśni powstały w Głogowie. Autor: Andrzej Kosmalski.

Stoją pod krzyżem matki boleściwe,
Tuląc do piersi mroźne ojczenasze,
2x: Szept się nad Polską niesie przenikliwy,
Krew ludu na was i na syny wasze.

Spod drugiej bramy po szyby górnicze
Drogi krzyżują się w golgotę marzeń,

2x: I niosą matki serc bolesnych znicze,
Krew ludu na was i na syny wasze.

Tkwi orle pióro – pocisk w drogi pyle,
A matki niosą puste patronasze

2x: Śpiew się rozlega w nieznanej mogile,
Krew ludu na was i na syny wasze.

Cisną się słowa rozpaczliwej pieśni,
Powstańmy bracia, gdy nam Bóg rozkaże,

2x: Z otchłani grobów i śmiertelnej pleśni,
Krew ludu na was i na syny wasze.

 

Wujek-krzyż

Rodziny zabitych ustawiają krzyże dzień po pacyfikacji kopalni

 

LEKCJA HISTORII
Powstała w Zabrzu-Zaborzu. Autor anonimowy

Powiedz mi, mamo, kiedy tato wróci?
Kiedy nasz smutek w radość się obróci?
Czemu palisz świeczkę, w oknie stawiasz ją?
Czemu tę wiązankę skrapiasz swoją łzą?

Trzeba, mój synku, świecę w oknie palić,
By o górnikach pamięć móc ocalić.
Szesnastego grudnia dali życie swe,
Tę bolesną datę zapamiętać chciej.

A tę wiązankę tatuś nasz miał złożyć
Tam przed kopalnią, gdzie znak męki Bożej,
Ale go zabrali ludzie bardzo źli,
Którzy nie pojmują, co to ból i łzy.

A tatuś wróci, kiedy ziarno wzejdzie,
I naszym krajem miłość rządzić będzie,
Wtedy to nasz smutek w radość zmieni się,
Czy rozumiesz, synku, słowa matki swej?

Rozumiem, mamo, trzeba świecę palić,
Aby o „Wujku” pamięć móc ocalić,
Trzeba tym poległym okazywać cześć
Choćby za to przyszło wikt więzienny jeść.

Zapamiętajcie: trzeba świecę palić,
Aby o „Wujku” pamięć móc ocalić.
Trzeba tam poległym okazywać cześć,
Choćby za to przyszło wikt więzienny jeść.

 

Górnikom z Wujka

 

 

napisz pierwszy komentarz