Pinatubo i Fukushima - powolne fazy katastrof

avatar użytkownika elig

  W czerwcu 2011 minęło dokładnie 20 lat od gigantycznej erupcji wulkanu Pinatubo na filipińskiej wyspie Luzon. Była to drugi największy taki wybuch w XX wieku. Najpotężniejszym był wybuch wulkanu Novarupta na Alasce w 1912 roku, a słynna eksplozja Mount St. Helen zajmuje dopiero trzecie miejsce /patrz n.p. /TUTAJ//. Kilka lat temu oglądałam popularnonaukowy program poświęcony wybuchowi Pinatubo. Wyleciało w powietrze podczas niego ponad 5 km3 popiołów. Ponieważ w tym czasie na Filipinach szalał także tajfun Yunya i strasznie lało, to większość z nich wylądowała na zboczach góry. Po kilku dniach wulkan się uspokoił, jego wysokość zmalała o 300 metrów, a w nowym kraterze powstało jezioro. Media i opinia publiczne przestały się zajmować katastrofą.

  Wtedy jednak zaczęła się jej druga, powolna faza. W czasie pór deszczowych luźne popioły zmieszane z wodą tworzyły lawiny błotne, t.zw. lahary, zatapiające kolejne wsie i miasta. Jedynym co dało się zrobić, było zainstalowanie systemu ostrzegania przed laharami. Już po dwóch latach straty spowodowane przez nie były większe od tych powstałych na skutek samej erupcji /ta zniszczyła m.in amerykańska bazę wojskowa. Po czterech porach deszczowych lawiny błota zniszczyły ponad 100 000 domów, a dopiero połowa popiołów spłynęła ze zboczy. Pozostało tylko kilka osiedli, a cała okolica w promieniu kilkudziesięciu kilometrów powoli zamieniała się w pustynię /dokładniejsze informacje - /TUTAJ//. Jak więc widać, powolna, nie zwracająca uwagi opinii publicznej, faza kataklizmu może być dużo gorsza od efektownych fajerwerków.

  Z podobną /lecz dużo poważniejszą/ sytuacją maja teraz do czynienia Japończycy wokół zrujnowanej przez trzęsienie ziemi oraz tsunami elektrowni atomowej Fukushima Daiichi. Faza wybuchów miała tam miejsce od 11 do 15 marca włącznie, gdy doszło do co najmniej trzech wielkich wybuchów, prawdopodobnie wodoru, stopienia się rdzeni trzech reaktorów i ich wycieku ze zbiorników ciśnieniowych, pożarów w zbiornikach ze zużytym paliwem /ten nad reaktorem nr 3 został zniszczony przez wybuch, a fragmenty prętów paliwowych zostały rozrzucone w promieniu 3,5 km/ i potężnego wycieku radioaktywności, według obecnych ocen równego co najmniej 40% ilości substancji radioaktywnych uwolnionych podczas awarii w Czarnobylu.

  Potem zaczęła się powolna faza katastrofy. Zbiorniki ze zużytym paliwem i zniszczone reaktory polewano woda w wielkich ilościach, co powodowało wycieki skażonej wody. Radioaktywna para i dymy powiększały obszar skażony. Główna troska władz było zachowanie w tajemnicy danych o prawdziwych rozmiarach tego skażenia. Dopiero po trzech miesiącach od katastrofy przyznano, iż rdzenie rzeczywiście się stopiły. Parę dni temu potwierdzono informacje sprzed ponad miesiąca, o tym, że grunt na terenie elektrowni pękał, a ze szczelin wydobywała się silnie radioaktywna para /5-10 sievertów/godz/. Powody jej tajemniczości sa dwa: po pierwsze dbałość o interesy lobby atomowego, a po drugie chęć uniknięcia dalszych ewakuacji ludności.

  Ta powolna faza trwa już ponad sześć miesięcy i jej skutki są coraz bardziej widoczne. Z terenów w promieniu 250-270 km od Fukushimy dobiegają coraz bardziej niepokojące wiadomości na temat rosnącego skażenia. W mieście Kashiwa doszło ono do 20 mikrosievertów na godzinę /na powierzchni, 20 cm głębiej 57/. Mówi się o oczyszczaniu grunty, lecz wiadomo już , że powinno ono objąć 180 km2 w dzielnicach mieszkalnych. Co więcej elektrownia dostarcza wciąż nowych porcji radioaktywnych izotopów. Utrzymujący się wysoki poziom radioaktywnego jodu świadczy o tym, że zachodzą nieustannie niekontrolowanie reakcje jądrowe. Na terenie Fukushimy znajduje się ok. 1700 ton rozmaitych promieniotwórczych materiałów, tak więc jest czym zanieczyszczać.

  Przyszłość wydaje się wiec jasna. W miarę rozszerzania się skażeń i uświadamiania sobie ich obecności przez mieszkańców stref skażonych, coraz więcej osób będzie je opuszczać i stopniowo będą one pustoszeć. Obszar wokół Fukushimy zamieni się w pustkowie, podobnie, jak wokół Pinatubo. Będzie miał jednak znacznie większe rozmiary /aktualne informacje o Fukushimie - /TUTAJ/.

napisz pierwszy komentarz