KORUS z niezależnej: BARBARIA

avatar użytkownika transfokator

 

W nocną niedzielę, 9.10.2011 (dzień dziejowy!), gdy tuż po 21.00 było już, że tak powiem, pozamiatane, naszła mnie myśl, że oto po wiekach ponownie Hunowie wyłamali bramy i mogą teraz bezkarnie plądrować mieszkania. Tusk-Attyla i jego antyhumanistyczna dzicz odnieśli ostateczne zwycięstwo, teraz dożynanie watah to tylko kwestia czasu, by postawić ostateczną kropkę nad i. "Zachodni Azjaci" dostali (od kogo? – oto pytanie) glejt, by ruszyć definitywnie z posad naszą rację stanu, opartą na tradycji, wierze i honorze, nierozerwalnie związanych z umiłowaniem ojcowizny, i wywalić Polskość na śmietnik historii.

W poprzednich wyborach partie wyczekiwały w napięciu do późna w noc, liczono głosy i dyskutowano o wahaniach wyników we wszystkich studiach telewizyjnych. Tym razem dane odtrąbiono wcześnie i pośpiesznie, i bezapelacyjnie, a zamiast relacji ze sztabów wyborczych mogłem sobie obejrzeć "Taniec z Gwiazdami".
Gdy do tego, co najmniej "dziwnego" zachowania się mediów-gadzinówek, dodać szybko zaklepaną przed wyborami ustawę chroniącą urzędy przed opinią publiczną o informacji niejawnej (znanej z PRL-u jako formuła ucisku zwana "tajne przez poufne") to konia z rzędem temu, kto dziś jest w stanie wydobyć od grupy trzymającej w ubroczonych łapskach władzę (a chodzi tu wyłącznie o tzw. tajemnicę smoleńską i pochówki pod sowiecką jurysdykcją w trumnach z ruskimi plombami) jak faktycznie było z tą końcową elektoralną sumą, pulą zwycięzców, którą znano już, gdy większość punktów z urnami dopiero zabierała się do układania kartek na kupki.

Moja wątpliwość co do rozpoznanych intencji polskich neo-Kacapów nie ma tu znaczenia – główna partia opozycyjna zamknęła swój lokal centralny równie prędko jak stacje studia wyborcze, pragnę tylko na głos wyrazić prywatne zdziwienie tym chybkim zwinięciem namiotu cyrkowego, który wcześniej tak narzucał się obywatelom.
Tak czy owak będą nami rządzić cywilizacyjni barbarzyńcy, już się sonduje przełyki popeerelowskich pasierbów, czy łykną koalicyjnego premiera Paliknota vel Palimłota?

Droga do urzeczywistnienia wojny domowej, by wykluczona propolskość musiała bronić się przed agresją i opresją, stanęła otworem; walka z Kościołem, czczenie szatana, wolny seks od maleńkości, piwo na stadionach, miękkie narkotyki, publiczne figle "gwiazd" dwupłciowych, księżycowe honoraria z kiesy podatnika dla rozmaitej maści indywiduów z fallusami na Krzyżu czy Biblii, lansowanie w świetle jupiterów tego "Merdala biesom" i wszelkich idiotyzmów, jakie od zarania ludzkości dewiantom po łbach chodziły, teraz wyleją się jak szambo pod nasze progi. Bezczelność i chamstwo narzucane ogółowi w niezawoalowanej postaci! Bo ma to zdziczenie obyczajów przyzwolenie walić teraz na odlew w majestacie władzy. Zbydlęcenie jako wzór do naśladowania w projektowanej Sodomie i Gomorze.

Biesy, które co i rusz spuszczano ze smyczy, teraz szybko stworzą wszechobecną eskadrę do rąbania opozycji po oczach. Nieetyczna władza uruchamia najgorsze cechy piramidalnie w dół, jako przekaz do funkcjonariuszy i urzędników. Faszyzm bazuje na złych instynktach tkwiących w ludziach, wystarczy tylko zachęcić do ich okazywania. Promować zepsucie. Gdy się przekroczy moment graniczny demokracja nie ma już nic do gadania. Rządzą terror i strach.

Dziś wiemy jasno, że nie jest to sytuacyjka z powiedzonka "ryba psuje się od głowy", ale groźny przełom cywilizacyjny zagrażający bezpośednio polskiej państwowości. Atak na imponderabilia pociąga utracenie narodowej podmiotowości i terytorialnej suwerenności. Osobnicy, którzy nami rządzili i dalej będą szykanować, to są uwspółcześnieni Hunowie, pod azjatycką elektroniką w laptopach kryje się tamten Mongoł. Opresyjna mafia polityczno-złodziejska, od której każdy, kto stanie na jej drodze, musi się poważnie liczyć z uszkodzeniem cielesnym. Idzie faszyzm w czystej postaci – nawet nie będzie miał potrzeby nazywania morderstw samobójstwami.

Czy jest nadzieja? Jak to mówią "Historia oliwi się krwią niewolników oraz ciemiężców". Czyli że przeważnie rozstrzyga kryterium uliczne. Bo z gruntu zła władza nie wygeneruje dobrej gospodarki. Będzie się pogłębiać degrengolada. Skołowane przez szarlatanów zaplecze – zwiekotrawienni – niedługo wyblakną i sflaczeją, bo żadnej prosperity nie będzie. Bieda otworzy oczy grillolubnym na skwierczącą w garnku mizerię. Krach i więcej szkieletów na horyzoncie – tragiczne to perspektywy na przyszłość. Poważny lęk o narodowe świętości, które chyba już definitywnie zaprzepaszczamy...
 

http://niezalezna.pl/17482-barbaria

napisz pierwszy komentarz