Wywiad z Wiedźmą ple ple

avatar użytkownika dodam

Wywiad z Wiedźmą ple ple można przeczytać wszyscy wiedzą gdzie, tu wyróżniony jest kursywą:

Konstytucja nie zakłada automatyzmu. Istotna jest zdolność do uformowania większości parlamentarnej - czytamy

Nie jest możliwe stworzenie prawa, przepraszam za truizm, które regulowałoby nasze życie we wszystkich szczegółach. Im mniej regulacji tym większą odgrywają rolę. Stanowią ramy dla norm kulturowych. Jej częścią w Polsce jest etos rycerski, z którego wyrosła zasada desygnowania na premiera przedstawiciela zwycięskiej partii.

No dobrze, prezydent za podszeptem doradców może podeptać kulturę kraju, którym rządzi. W Polsce to nie nowość, czego mniej lub bardziej bulwersujące przykłady znajdziemy także u wszystkich poprzedników Komorowskiego, poza Lechem Kaczyńskim. Weźmy pod uwagę to, że sama reguła, według której powoływany jest premier wpływa w zasadniczy sposób na możliwości tworzenia koalicji! Mamy zatem do czynienia z zależnością reguł gry od jej wyniku końcowego! Nie polska to kultura, tylko wschodnia jakaś przebiegłość, może tatarska. Mamy nieuczciwe państwo, bo prezydent reprezentuje państwo, wobec obywateli, którym w zależności od wyniku mówi się na czym polegały wybory.

Złamanie jednej normy kulturowej otwiera drogę do deptania następnych. Kolejni macherzy od niszczenia wszystkiego co dla Polaków ma wartość już tłuką swoimi twardymi łbami o ścianki boksów startowych.. Potrzebują tylko poselskiego mandatu.


 

Co budzi obawy Wiedźmy ple ple?

Po pierwsze, frekwencja, po drugie, (…) sondaże nie dają jasnych odpowiedzi – słyszymy.

Zatem ma świadomość, że rzekome sukcesy czterech lat rządów, mogą przełożyć się w najlepszym wypadku na małą frekwencję wyborczą Otumanionych. Co ciekawe, optymistyczne sondaże wyborcze GW wykazujące ich rosnącą przewagę nad Niesłusznymi ani trochę nie uspokajają Wiedźmy.

Trzeba więc przemówić do Otumanionych:

Polska stoi na dobrych torach, ale zły wynik wyborów może ją z tych torów wysadzić.

Przypomina się przemówienie Deacona do galerników zardzwiałego masowca z filmu „Wodny świat”. Wątek o TORZE w wywiadzie z Wiedźmą pleple jest dłuższy i bynajmniej nie nie chodzi o czas przejazdu z Warszawy do Gdańska.

Zwątpienie Otumanionych musi jednak niepokoić, skoro raz jeszcze sięga się po wytartą płytę

żeby Polską kierowała ekipa rozsądna, prorozwojowa, proeuropejska, a nie ekipa, która będzie wzniecać polityczne awantury.

Ten akurat apel z entuzjazmem przyjmą zapewne Niesłuszni. Otumanionych zaś ma raz jeszcze podkręcić to, że po stronie ciemności

jak diabeł z pudełka zawsze wyskoczy coś nieobliczalnego, co ma odkryć prawdziwe lub urojone układy

Przy okazji, chyba pierwszy raz usłyszeliśmy z tej srony, że jednak jakieś układy są. Wywołaną tym kofuzję łagodzą tony znane z codziennych godzinek z GW:

Jego rady u progu obecnego kryzysu były błędne, mogły tylko rozregulować naszą gospodarkę. Jego zdolności koncyliacyjne do zawierania koniecznych porozumień we wspólnej walce Europy z tym kryzysem są równe zeru i zawsze noszą znamię buńczuczności.

To zapewne o tym diable z pudełka. Dalsze prawdy podstawowe powinny zamienić się w obowiązkową pieśń przed zaśnięciem dla wzmocnienia słabnącej wiary Otumanionych:

Nieustanne polityczne turbulencje, dzielenie ludzi na patriotów i nie patriotów, podejrzliwość i duszna atmosfera w kraju, niechęć wobec sąsiadów, dystans wobec całej Europy...

Opozycja to (…) rokosz przeciwko instytucjom demokratycznym państwa polskiego. Prezes PiS nie akceptuje wyników demokratycznych wyborów prezydenckich.

Czyli tylko spokój w Warszawie nas uratuje. Patrioci? Nie ma ich - wymarły gatunek , a jak są, to śmieszni i moherowi, albo nawiedzeni jacyś. Duszna atmosfera rzeczywiście wytworzyła się wokół Chlebowskiego, Kaczmarka, Sawickiej, śląskiej Alexis, Schetyny, Tuska, pędzącego króliczka, Drzewieckiego, Komorowskiego, itd. W tę część narodu, która odprawia codziennie godzinki GW też uderzała i wprawiała w oczekiwany rezonans.

Wyniki demokratycznych wyborów prezydenckich według Wiedźmy ple ple należy przyjąć bez szemrania wraz z dobrodziejstwem inwentarza: z całym łańcuchem tajemniczych, niezrozumiałych uwikłań i działań Komorowskiego, z lewą kasą i ubecją w tle. Dość przypomnieć inicjację ordynarnej prowokacji ubeckiej zaraz po wygranych wyborach w 2007 roku, skandaliczne wypowiedzi o snajperze i zamachu oraz zachowanie w czasie uroczystości związanych z największą tragedią, jaka kiedykolwiek zdarzyła się w czasie pokoju. Osoby odpowiedzialne za katastrofę zostały nagrodzone i awansowane.

Wiedźma ple ple przypomina kanony Wiary:

Nie ma on (diabeł z pudełka?) żadnych dowodów na tę uległość

po prostu suwerennie zgodziliśmy się respektować interesy narodowe Niemiec, imperialne Rosji, gospodarcze pozostałych krajów. Uległość byłaby zdaniem Wiedźmy zapewne wówczas, gdybyśmy wpierw nie zgodzili się na coś, a później ustąpili.

Polityka ta mu (diabłu z pudełka?) się nie podoba, bo nie on (diabeł z pudełka?) ją tworzy

To wyjaśnia wszystko – mentalność dzieckastały motyw tumanienia. Ofiarom stają przed oczami kawały i rysunki satyryczne z SMS-ów i emalii, podskakujący ze złości z powodu braku krzesła na szczycie unijnym Lech Kaczyński czy fotomontaż z lukiem samolotu podpisany „a ku ku”. Czyżbyśmy odkryli źródło tej wyjaśniającej wszystko „mądrości” przekazywanej przez kkapppłanów świooątyyyni tummmanienia.

Tusk buduje pozycję Polski w Unii zdolnością porozumiewania się

Tak skutecznie, że dalsze porozumiewanie stało się zbędne. Nikt o nic Polski już nie pyta. Wiadomo, że Tusk zgodzi się, cokolwiek by to nie było. Z całą pewnością

rząd Kaczyńskiego tej zdolności nie miał.

Nieprawdą jest to, że

Polska była wtedy izolowana, postrzegana jako zamykający się i nieprzewidywalny kraj, z którym nie można się układać.

Widać nieznane są Wiedźmie ple ple wypowiedzi Merkel, innych polityków i przywódców przeczące tej „oczywistości”, a przekazy z wikileaks należy uznać za osobliwą próbę zmylenia amerykańskich władz przez własnych dyplomatów.


 

Dla Wiedźmy ple ple

wypowiedź o Angeli Merkel to rodzaj dziwnej insynuacji.

Jego zdaniem

Kaczyński niszczy nasze relacje z sąsiadem, świadomie obraża przywódcę ważnego kraju w UE.

Czyżby za poprawne uznane byłoby stwierdzenie, że pojawienie się pani Merkel na fotelu kanclerskim to był czysty przypadek? Wiedźma ple ple nie wie co Prezes Prawa i Sprawiedliwości mógł mieć na myśli, mimo że od samego początku polityczny rejs Polski do wolności obserwuje z kabiny pilota. Czyżby nigdy nie słyszeła o namaszczeniu enerdowskiej Merkel przez enerefowskiego Kohla by zintensyfikowała procesy zjednoczeniowe i rozładowała napięcia.

Ale cóż robić skoro

posługiwanie się insynuującymi niedopowiedzeniami czy dwuznacznościami należy od dawna do jego języka politycznego

i nie chodzi o tych, z którymi to stwierdzenie kojarzy się.

Walka z korupcją jest potrzebna i się odbywa, ale nie na pokaz, jak to było za rządów Kaczyńskiego.

A skoro nie na pokaz to nic dziwnego, że nie widzimy jej. Ani walki ani korupcji. Została po cichu zlikwidowana. To chyba proste.

Uczmy się na pamięć bo nie są to słowa na nasz ziemski rozum:

zarzut "białej flagi", to jest on nieprawdziwy i obliczony na schlebianie antyrosyjskim nastawieniom. Przeciwnie, udało się odmrozić te stosunki na polu gospodarczym i historycznym.

Choć, by uchylić rąbka tajemnicy, łaskawa Wiedźma ple ple wskazuje, że

mieliśmy uchwałę Dumy uznającą zbrodnię katyńską i powołanie komisji ds. trudnych,

pewnie tak na wszelki wypadek, gdyby minister ds. trudnych brzydkiej pany bez posagu, jaednocześnie jeden z największych autorytetów Otumanionych przyjął obywatelsto niemieckie nie mogąc dłużej wytrzymać z tym bydłem.

Wiedźma ple ple nie ma żadnej wątpliwości. Pijany dowódca wojsk lotniczych naciskany przeez zdziecinniałego prezydenta zestresował niewyszkolonych mięczaków-oficerów pilotujących samolot i ci skierowali maszynę prosto w brzozę, która to rozpruła jak pajęczynę osiemnastometrowej szerokości skrzydło.

Niestety, część Polaków uwierzyła w absurdalne teorie o zamachu smoleńskim, od których Kaczyński się nie odciął. Nie wolno grać na resentymentach antyrosyjskich. Nam potrzebna jest trzeźwa ocena sytuacji.

Powtórzmy: absurdalne, absurdalne, absurdalne, absurdalne, absurdalne, absurdalne, absurdalne

grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać,

trzeźwa ocena, trzeźwa ocena, trzeźwa ocena, trzeźwa ocena, trzeźwa ocena

Dykcję sobie ćwiczymy.

O Jarosławie Kaczyńskim można mówić wiele rzeczy, ale na pewno nie to, że jego przesłanie to przesłanie o pokoju łączącym, a nie dzielącym ludzi.

O pokoju łączącym ludzi najdobitniej wyraził się Sikorski: wyrżnąć watachy i będzie spokój, czym wzbudził radosne podniecenie wśród autorytetów obozu postępu. Po zbrodni smoleńskiej rozeszło się nie mniej radosne „nic się nie stało” i „jeszcze jeden”. Wiedźma ple ple dba o dobre samopoczucie zwolenników pokoju łączącego ludzi:

nie wyśmiewamy się z nich i szanujemy ich obawy, ale ich nie podzielamy.

Czyli mogliby wyśmiewać się, ale powstrzymują się wspaniałomyślnie. Czyż nie śmieszni są ci wszyscy, którym śmierć elity państwa w pułapce smoleńskiej i jej okoliczności wzbudzają najwyższy niepokój? Tutaj Wiedźma ple ple wspiął się na wyżyny swojej „patriotycznej” młodości i czasów, w których list potępiający faszystowskich księży podpisywała znana laureatka Nobla.

Wiedźma ple ple przejęła styl Urbana, który kiedyś wymierzony był w nią:

Terrorysta Breivik nie jest przecież przedstawicielem masowego ruchu w Norwegii, a jednak doprowadził do strasznej tragedii. Dlatego przestrzegam polityków, szczególnie PiS, przed tolerowaniem takich zachowań czy wręcz usprawiedliwianiem. Wspieranie tzw. kiboli, uczynienie z nich swego sojusznika w walce z rządem jest niebezpieczną grą i ośmiela te grupy coraz bardziej.

Kibole bijący piłkarzy, atakujący spokojnych kibiców, wznoszący antysemickie hasła nagle poczuli, że mogą mieć swoich protektorów, którzy w razie kłopotów z wymiarem sprawiedliwości poręczą za nich.


 

Ciąg skojarzeń: terrorysta-psychopata-politycy PiS – kibole – gra (zabrakło „cyniczna, opłacana przez ...”) - antysemityzm – protektorzy – kłopoty z wymiarem sprawiedliwości. Wiedźma ple ple miała „ kłopoty z wymiarem sprawiedliwości”, ale widocznie to zupełnie co innego skoro ci, którzy te kłopoty Wiedźmie robili, są dziś razem z Wiedźmą .

Razem teraz lecą Urbanem (udoskonalonym):

Liderzy Platformy nie poręczali za ludzi, którzy wykazują się agresją wobec PiS, nie bronili ich. Tymczasem posłanka PiS poręcza za osobę oskarżoną o rozbój tylko dlatego, że człowiek ten źle mówi o rządzie Tuska.

 

Otóż, liderzy Platformy nie poręczali za ludzi, którzy wykazują się agresją wobec PiS, bo musieliby poręczać za siebie. Od sześciu lat każda wypowiedź Tuska, Komorowskiego, Grasia, Niesiołowskiego i innych przepojona jest agresją i nienawiścią nie mniejszą niż kelnera Tarasa. Różni ich tylko używany język, a zatem środowisko które szczują. Taras dociera do lumpenproleteriatu, a „autorytety” do warstw średnich. Są wśród nich gwiazdy takie jak oprócz wiedźmy ple ple, Michnik, Kuczyński, Bartoszewski (ten obrał język uniwersalny, który dociera zarówno do lumpenproletariatu jak i warstw średnich), Wajda i wielu innych pieszczochów PRLu. Tak naprawdę Taras i jemu podobni nieszczęśnicy są ich ofiarami.

Co do oskarżeń Starucha. Wiedźma ple ple nie zauważyła, że podstawą oskarżenia autora hasła „Donald matole twój rząd obalą kibole” jest oświadczenie człowieka z konkurującej grupy kibiców, a przedmiotem rozboju jego torba z gaciami. Wiedźma ple ple widać zapomniała o oskarżeniach o przestępstwa kryminalne ludzi kontestujących rzeczywistość PRLu.

Trzeba jeszcze postraszyć Ofiary. Doradca prezydenta Komorowskiego Jaruzelski pewnie podpowiedział jak. Solidarność też miała wieszać ludzi, stan wojenny wprowadzono by zapobiec wojnie domowej, pamięta Wiedźma? Przez rok czasu aparat propagandowy ciężko nad tym pracował. Nic dziwnego, że taką właśnie zawartość odkryto później w głowach zomowców i przetrzymanych do 13 grudnia poborowych, a także znacznej części społeczeństwa. Nauka nie poszła na darmo. Wiedźma ple ple sadzi dalej:

Jarosław Kaczyński mógł sam potępić ludzi, którzy krzyczeli pod Pałacem Prezydenckim, że Komorowskiemu i Tuskowi należy się kulka w łeb, którzy życzyli śmierci Annie Komorowskiej. Ale nie zrobił tego, bo to jest niewygodne. Nie chciał zniechęcać swojego twardego elektoratu.

Mimo, że śledzę wydarzenia i sam bywam na comiesięcznych marszach pamięci nie słyszałem by ktokolwiek mówił o kulce w łeb i życzył śmierci. Oczywiście, nie da się wykluczyć, że ktoś gdzieś mógł tak powiedzieć. W masie ludzi niemogących pogodzić się z tym co dzieje się w Polsce mogły pojawić się reakcje skrajne. Czy Jarosław Kaczyński ma zdaniem Wiedźmy reagować na każdy incydent, na każdy napis w szalecie? Czy tę samą miarę należy przykładać do wypowiedzi Władysława Bartoszewskiego i osoby czującej bezsilość wobec niszczenia państwa na niewyobrażalną skalę przez Chlebowskich Gradów, Pawlaków, Tusków, Komorowskich Niesiołowskich, ludzi pełniących najwyższe funkcje w państwie? Nikt ze znaczących osób środowisk związanych z Prawem i Sprawiedliwością do czegoś takiego nie nawoływał, nie zachęcał ani nie aprobował, w przeciwieństwie do wymienionych i niewymienionych liderów PO i ich „autorytetów”. prowokował.

Tymczasem Bronisław Komorowski i Donald Tusk zawsze wyraźnie mówili, że są przeciwni agresji, składali kwiaty w miejscu zbrodni w Łodzi. Niedobre, jątrzące zachowania mogą mieć miejsce po różnych stronach politycznej sceny, ale ważne jest, jak liderzy na nie reagują.

To jak liderzy reagują cała Polska widziała w czasie występu pani Krzywonos na rocznicy Solidarności w 2010 roku. Poszczuli tę zdezorientowaną kobiecinę, wypuścili i rechotali, bo pojechała po bandzie. Skąd w was tyle nienawiści Wiedźmo ple ple?

To prawda, że

Przy znaczącym udziale mediów utrwalono w Polsce przekonanie, że istnieją dwie równorzędnie obciążone i na śmierć zwalczające się siły - PO i PiS. Taki pogląd daje o sobie znać i teraz, niemal w każdej debacie wyborczej. Mniejsze partie też używają tego obrazu, walcząc z zabetonowaniem sceny politycznej. A przecież tak nie jest! Winy nie są równorzędne, nie można ich dzielić po połowie.

 

Wystarczy zauważyć, że praktycznie wszystkie media są w rękach przyjaciół Wiedźmy. Kreują obraz „wroga”, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, korzystając ze zdobyczy socjalizmu ze szczególnym uwzględnieniem dorobku Urbana. Wiedźmy przyjaciel Michnik nawet prześcignął swojego mistrza. Temu ostatniemu nie udało się namieszać w głowach profesorów na unwersytetach. Mówienie o Polsce bardziej życzliwej i otwartej, zdolnej do współdziałania, niezamykającej się w podejrzeniach, obsesjach i lękach, gdy każda wypowiedź i każdy tekst wychodzący z „obozu miłości” to sfera walki i wykluczenia. Każdy, włącznie z tym wywiadem Wiedźmy. Wszystkie te piękne chasła które macie na sztandarach pozostają w jaskrawej sprzeczności z tym co mówicie, piszecie i robicie .

Z twierdzeniem, że

Osiągnęliśmy bardzo wiele.

znów trzeba się zgodzić. Nikt nie psuł państwa na taką skalę, nawet SLD. PO-PSL przebiło SLD w liczbie afer, nastąpił też skok jakościowy. Widok Sekuły poddającego pod głosowanie uchwały Komisji Sejmowej do zbadania afery hazardowej przejdzie do historii arogancji rządzących. Podobnie jak wyrzucanie z pracy policjantów i urzędników, którzy afery wykrywali. Podporządkowane rządzącym media osiągnęły PRLowskie standardy.

Ale afery to tylko jedna działka. Nie sposób wymienić pozostałch „osiągnięć” rządu Tuska, których ukoronowaniem była zbrodnia smoleńska.

Twierdzenie, że

ci, którzy są rozczarowani tym, że tempo zmian reformatorskich było niedostateczne, powinni zadać sobie pytanie, czy wynik wyborów w ogóle dalsze zmiany reformatorskie umożliwi

to w świetle „osiągnięć” PO-PSL astronomiczna bezczelność i tupet. Nawet jak uda się naprawić największe zniszczenia to latami będzie trwała odbudowa ładu społecznego, autorytetu państwa i podeptanej moralności. W tej ostatniej dziedzinie Tusk cofnął Polskę do czasów Barei.

Jeśli

Polska w czasie światowego kryzysu nie wpadła w zapaść

to tylko dzięki niespotykanej aktywności i pomysłowości Polaków, oraz ustawienia gospodarki na prostej przez poprzedników. Polska nie wpadła w zapaść mimo pogłębienia patologii spychających nas w stronę systemu oligarchicznego na wzór Ukrainy czy Rosji. Mimo psucia prawa przez Komisją Palikota mającą wprowadzić ułatwienia dla biznesu. Pogłębiające się nierówności społeczne są przejawem oligarchizacji!


 

regulacji przyjętych wcześniej. Mamy przyrost dochodu narodowego. To poważny sukces, choć trzeba być przygotowanym na to, że nadejdą miesiące i lata, które mogą być trudne. Dobrze wykorzystaliśmy dla rozwoju regionalnego fundusze unijne. Otwieramy szkoły dla sześciolatków tak jak to jest w wielu krajach.

Nie zamykam oczu na nierówności społeczne. Przyszły rozwój powinien je złagodzić. I tu widzę ewolucję przekonań Tuska jako premiera. On nie odszedł od liberalizmu, od zasady wolnej gry rynkowej w gospodarce, ale zaczął dostrzegać koszty społeczne. I to mu zapisuję na plus.

Ostatni fragmen wywiadu pozostawię bez komentarza:

A jak Wiedźma ple ple ocenia Tuska jako polityka z perspektywy ostatnich kilkunastu lat? Odszedł z Unii Wolności po ostrym konflikcie z Wiedźmy ple ple środowiskiem. Zakładając PO, przypieczętował koniec UW. Wtedy nie była Wiedźma ple ple o nim dobrego zdania.

Ubolewam nad tym, co wtedy się stało, ale to jest rozdział zamknięty. I jak to zwykle bywa, wina nie była tylko po jednej stronie. Dziś Tusk dojrzał jako polityk i jest prawdziwym przywódcą. Potrafi ważyć słowa, potrafi podejmować trudne decyzje. Potrafi stawić czoła argumentom przeciwników, ma ogromną zdolność kontaktu z ludźmi, co pokazuje, jeżdżąc teraz po kraju i odbywając niełatwe rozmowy z wyborcami. Potrafi stawić czoła argumentacji i artystów, i kibiców. To nie są zdolności na pokaz, bo za tym stoi wewnętrzna dojrzałość. Będę na niego głosował z pełnym przekonaniem, że głosuję na dobrego premiera.

Czy jeszcze pięć lat temu wygłosiłby Wiedźma ple ple te wszystkie pochwały?

Ważne, że teraz je wygłaszam.

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz