SĄ GRANICE FAŁSZU I OBŁUDY

avatar użytkownika Echo24 Krzysztof Pasierbiewicz
Wczoraj nasze Słońce Peru zaświeciło nad Litwą.
 
Wybory tuż, tuż, więc znów zabiło mocniej gołębie serduszko dobroczyńcy znad Wisły.
 
Tym razem, szkoda tylko, że nie wcześniej, pan Premier zatroskał się o los polskich dziatek, którym chciano na Litwie pozamykać szkoły.
 
I cóż ja widzę? Mimo niedawnego przyrzeczenia, że już nigdy nie klęknie przed księdzem, w Wilnie, na oczach jakże drogiej polskim sercom Matki Boskiej Ostrobramskiej, bez wahania rymsnął na kolana przystępując do komunii. Oczywiście w świetle fleszy i obecności kamer, które, a jakże by inaczej – znalazły się tam całkowicie przypadkowo.
 
I jakoś tak dziwnie się składa, że podobną szopkę odegrał przed wyborami 2005, kiedy to pojechał na Białoruś w równie szczytnych celach. Pozwólcie również przypomnieć, że jak donosiła prasa, na zlecenie Sztabu Wyborczego Platformy, w czasie szczytowania kampanii, przysłowiowym rzutem na taśmę przyjął wtedy sakrament ślubu kościelnego.
 
Boże! Cóż za blamaż i poruta!
 
I aż się cisną na usta przymiotniki: fałszywy, nieszczery, obłudny, nieuczciwy, blagierski, hochsztaplerski, kuglarski, oszukańczy, pokrętny, przewrotny, złudny, zakłamany, zwodniczy...
 
Więc pytam póki nie jest za późno, czy naprawdę chcecie takiego Premiera???
 
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
 
 
Patrz również:
 

napisz pierwszy komentarz