Akcja "Blogerzy przeciwko cenzurze" - kontynuacja inicjatywy Internautów "STOP CENZURZE"

avatar użytkownika Redakcja BM24

My, niżej podpisani autorzy blogów internetowych domagamy się od władz Rzeczypospolitej Polskiej poszanowania wolności pozyskiwania i rozpowszechniania informacji gwarantowanej w artykule 54 Konstytucji RP. W szczególności:

- Sprzeciwiamy się temu, by władze państwowe miały prawo - poprzez nakazanie tego przedsiębiorcom telekomunikacyjnym - blokowania dostępu do jakichkolwiek zasobów udostępnianych w Internecie, choćby ich rozpowszechnianie było uznane za naruszające przepisy prawa; jesteśmy poważnie zaniepokojeni słowami premiera Donalda Tuska, który na spotkaniu z przedstawicielami organizacji społecznych w dniu 12 lipca 2011 r. stwierdził, że "w wielu przypadkach blokowanie lub filtrowanie witryn internetowych będzie najprostszą drogą do "zatrzymania przestępstwa" o charakterze jawnym i oczywistym, szczególnie w przypadku, kiedy ze względów technicznych lub prawnych długo trwałoby usunięcie jakiś treści, gdyby nie stosować tych technik".

- Sprzeciwiamy się temu, by dostawcom usług świadczonych drogą elektroniczną groziła jak obecnie odpowiedzialność karna lub cywilna za treści zamieszczane przez odbiorców tych usług, jeśli nie uniemożliwią dostępu do tych treści po otrzymaniu zwykłego donosu, bez wyroku lub nakazu sądu; właściciele serwerów, portali, blogów czy for internetowych nie mogą być zmuszani do odgrywania roli cenzorów z obawy przed taką odpowiedzialnością.

- Sprzeciwiamy się temu, by dostęp do informacji publicznej był na mocy ustawy ograniczony w jakimkolwiek zakresie - jak to próbuje uczynić się w przyjętym 5 lipca 2011 r. projekcie zmiany ustawy o dostępie do informacji publicznej, ograniczając bezwarunkowo dostęp do dokumentacji związanej z trwającymi postępowaniami sądowymi z udziałem Rzeczypospolitej Polskiej, Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, negocjacjami w sprawie umów międzynarodowych czy procedurami prywatyzacyjnymi.

Wzywamy władze Rzeczpospolitej Polskiej do niewprowadzania przepisów prawnych dopuszczających przymusowe blokowanie dostępu do zasobów internetowych lub ograniczających dostęp do informacji publicznej. Wzywamy również do zmiany art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną w kierunku wyłączającym odpowiedzialność dostawców tych usług za treści zamieszczane przez usługobiorców nawet w przypadku otrzymania przez nich donosu, że treści te są bezprawne.

Celem akcji jest zgromadzenie pod listem jak największej liczby podpisów w celu przekazania władzom, że środowisko blogerskie sprzeciwia się pomysłom ograniczania dostępu do informacji publicznej .

Po zebraniu podpisów na stronie blogerzystopcenzurze list  zostanie wysłany do premiera, prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, posłów i senatorów.

Osoby chcące być sygnatariuszami listu mogą wysłać swoją zgodę mailem na podany adres : stopcenzurze@o2.pl, albo mogą wyrazić podpisem w komentarzu pod treścią listu .

Wymagane dane to  imię i nazwisko (lub pseudonim blogerski z podaniem adresu swojego bloga), adres bloga, e-mail (do wiadomości redakcji), opcjonalnie nazwa bloga.

 

Wchodzimy w ostatnią fazę walki Internautów o wolność słowa w sieci. Poprzednie akcje prowadzone wspólnie zatrzymały projekty , które miały wprowadzić przepisy prawa blokujące wolność w sieci.


 


 

Etykietowanie:

55 komentarzy

avatar użytkownika Redakcja BM24

1. projekt listu - prosze o uwagi i korekty

dzisiaj zamieścimy ten tekst na stronie "blogerzystopcenzurze" i ruszamy z akcją.

avatar użytkownika tu.rybak

2. czyli gdzie?

?

Rybak
avatar użytkownika Maryla

3. Rybaku

adres strony podamy wieczorem, teraz czekamy na ewentualne uwagi do samego tekstu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

4. aaa

znowu nie skapowałem...

Rybak
avatar użytkownika Maryla

5. można , a nawet TRZEBA się podpisywać

strona już gotowa, prosimy o wpisanie podpisu w komentarzu, lub wysłanie maila z danymi, które Admin będzie uzupełniał . Komentarze są moderowane dla uniknięcia spamu i ukazują się po zatwierdzeniu przez moderatora.

http://blogerzystopcenzurze.wordpress.com/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Goethe

7. wysłałem poparcie mailem...

... bo nie wiem czy się kwalifikuję w kategorii "Blogerzy".
Pozdrawiam :)

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika sierp

8. @ Goethe

No jak to - a ten blog http://blogmedia24.pl/blog/3140 to co? :-)

avatar użytkownika natenczas

9. > Goethe,

avatar użytkownika tu.rybak

10. podpisałem,

ale widać źle skoro się nie zmoderowało...

Rybak
avatar użytkownika natenczas

11. Rybaku,

myślisz, że administrator strony siedzi cały czas i czeka na podpisy? :)
Sprawdź, bo ja widzę, że jest.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika tu.rybak

12. to było nie po to by pośpieszać

a by sie upewnić, że dobrze zrobiłem (bo ostatnio co nie zrobię - to jakoś dobrze inaczej)

Rybak
avatar użytkownika natenczas

13. Rybaku,

jak to było z tym myśleniem, co? :)))

avatar użytkownika tu.rybak

14. No właśnie

(ale wtedy pisałem, że to jest właśnie to co jest mi całkowicie obce)

Rybak
avatar użytkownika Maryla

15. prosimy o podpisy i przekazanie informacji

wszystkich uzytkowników BM24

SPRAWA WAŻNA DLA NAS WSZYSTKICH

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Fundacja FOR prof.

Fundacja FOR prof. Balcerowicza składa skargę do WSA na prezydenta Komorowskiego


Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza złoży 15
lipca skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na bezczynność
prezydenta. Fundacja zarzuca Bronisławowi Komorowskiemu, że nie
udostępnił ekspertyz, na podstawie których zdecydował o podpisaniu
ustawy ograniczającej składki do OFE.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

17. Istanbul 15 maja 2011

Wielka demonstracja przeciw cenzurze w Internecie.

Istanbul 15 maja 2011

Istanbul Taksim Internet Sansürüne Karşı Yürüyüş - 15 Mayıs 2011

Jednak można!
Czy ktoś z Was widzi tam policjanta?

Prosimy o składanie swoich podpisów pod Akcją na stronie http://blogerzystopcenzurze.wordpress.com/

Ostatnio zmieniony przez natenczas o sob., 16/07/2011 - 07:26.
avatar użytkownika Unicorn

18. http://fakty.interia.pl/polsk

http://fakty.interia.pl/polska/news/sejm-chce-zakazu-mowy-nienawisci-pis...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika sierp

19. Wrzuciłem link na Wykop.pl -

Wrzuciłem link na Wykop.pl - http://www.wykop.pl/link/815087/blogerzy-przeciw-cenzurze-internetu/ - jak ktoś ma tam konto, to może "wykopywać". Czas na wykopanie to 24 godziny, link, który trafi na główną stronę może liczyć na kilka tysięcy odwiedzin dziennie przez 1-2 dni.

avatar użytkownika natenczas

20. Wykopany,

avatar użytkownika Sierota

21. wykopany

Apel był na wykopie wcześniej. Zakopali. Szkoda komentować.

http://www.wykop.pl/link/813209/akcja-blogerzy-przeciwko-cenzurze-przyla...

avatar użytkownika Maryla

22. pilnują tego wpisu na wykop- komentarz nie zostawia wątpliwości

a ja pytam - CZEMU TAK MAŁO PODPISÓW?

Celem akcji jest zgromadzenie pod listem jak największej liczby
podpisów w celu przekazania władzom, że środowisko blogerskie
sprzeciwia się pomysłom ograniczania dostępu do informacji publicznej .

Po zebraniu podpisów na stronie blogerzystopcenzurze list  zostanie wysłany do premiera, prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, posłów i senatorów.

Osoby chcące być sygnatariuszami listu mogą wysłać swoją zgodę mailem na podany adres : stopcenzurze@o2.pl, albo mogą wyrazić podpisem w komentarzu pod treścią listu .

Wymagane dane to  imię i nazwisko (lub pseudonim blogerski z podaniem adresu swojego bloga), adres bloga, e-mail (do wiadomości redakcji), opcjonalnie nazwa bloga.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

23. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Gratuluję wpisu, poparcia wierszem.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

24. @Maryla

Dziękuję bardzo za Akcję.
Uprzejmie melduję... Lista podpisana.

Serdecznie Pozdrawiam.
Dobrej Nocy Wszystkim...

avatar użytkownika natenczas

25. Wreszcie,

avatar użytkownika gość z drogi

26. Odmeldowywuję się

podpisane ,Dobrego Dnia
pozdr

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o pon., 18/07/2011 - 09:51.

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

27. Ballada o ABW -

 
Martin Lechowicz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

28. Tak było w 2006

Egipscy i tunezyjscy blogerzy przeciw cenzurze 2006

W grudniu 2006 sfrustrowani tunizyjscy blogerzy rozpoczęli “Akcję Pusty Post”  - inicjatywę w obronie wolności słowa. Wspierając ich blogerzy na całym świecie
publikowali puste posty na swoich blogach 25-go grudnia, a teraz również zjednoczyi się w tej tradycji przeciw cenzurze.
Blogerzy wysyłali zaproszenia poprzez grupę na Facebook oraz ich blog przeciw cenzurze [ar]:

Niestety pusty post stał się coroczną tradycją w odpowiedzi na nieustanne blokowanie blogów gdy te przekroczą niepisaną czerwoną linię w oczach „pracowników cenzury”. Cały pomysł blogosfery polega na dawaniu głosu młodzieży, aby mogła ona wyrażać swobodnie swoje opinie. Jak reszta świata arabskiego, młodzi Tunyzejczycy zdobyli wiedzę
technologiczną i przenieśli się z tradycjonalnych kanałów medialnych;stąd tworzenie medium dla wyrażania własnych opinii charakteryzujących się szczerością, przejrzystością i spontanicznością oraz przemawiającą do publiczności znudzonej formalnymi przemowami.  Sukces blogów arabskich nie przetrwał jednak bez uszczerbku w krajach, które nei wspierają wolności słowa – wiele blogów zablokowano, filtrowano lub skasowano, Egipt, Królestwo Arabii Saudyjskiej i Maroko doświadczyły przypadków zatrzymania blogerów.  Zapraszam więc wszystkich arabskich blogerów do udziału w naszej pokojowej inicjatywie w proteście przeciw blokowaniu blogów i prześladowaniu blogerów w ich krajach. Możecie brać udział umieszczając logo kampanii na waszym blogu w pustym poście oraz rejestując się na naszej stronie, abyśmy mogli śledzić ludzi, którzy nas wspierają. Z góry dziękujemy.

Z Egiptu wielu blogerów wspierało ich Tunezyjskich kolegów. Wael Abbas (Misr Digital), Bella (Scattered Thoughts), Mohamed Hamdy (Blogger Times), Zeinobia (Egyptian Chronicles), Sane on the Land of Insanity (Notepad & Pen), Ahmed Al Sabbagh (Uncle Ahmed Al Sabbagh), Ahmed Abdel Fattah (Yalalaly), An Egyptian Engineer (For the love of Egypt).

http://pl.globalvoicesonline.org/2008/12/egipscy-i-tunezyjscy-blogerzy-p...

avatar użytkownika Maryla

30. podgotowka pod cenzurę

2011-07-18 14:34:39, aktualizacja: 2011-07-18 14:41:18

Przestępczość w cyberprzestrzeni, ograniczanie przestępstw popełnianych przez osoby nieletnie oraz skuteczne odbierania majątku gangsterom to wyzwania, które stoją m.in. przed polską policją - wynika z raportu dot. stanu bezpieczeństwa w Polsce.
Raport zaprezentował w poniedziałek wiceszef MSWiA Adam Rapacki. Według niego, z dokumentu wynika, że stan bezpieczeństwa w Polsce się poprawia, a wykrywalność przestępstw - zwiększa.

Równocześnie jednak pojawiają się nowe zagrożenia. Jednym z nich - wyjaśnił - jest przestępczość w internecie. - Na pewno ten rodzaj przestępczości to przestępczość przyszłości. Mamy tu duże pole do działań.
W KGP działa specjalny zespół zajmujący się tego rodzaju przestępstwami. Tego typu zespoły powinny jednak też działać w komendach wojewódzkich, miejskich, powiatowych - dodał Rapacki.

Z raportu wynika, że w 2010 r. przestępcy wykorzystywali internet głównie do różnego rodzaju oszustw, w tym wyłudzania pieniędzy z kont klientów banków czy sprzedaży podrobionych towarów. Zgodnie z danymi zawartymi w dokumencie, same oszustwa dokonywane za pośrednictwem internetowych portali aukcyjnych stanowią ok. 40 proc. wszystkich oszustw zgłaszanych organom ścigania.

Internet - jak zwracają uwagę autorzy opracowania - wykorzystywany, jest także przez pedofilów i to zarówno do wymiany pornografii dziecięcej, jak i do nawiązywania kontaktu z potencjalnymi ofiarami.

W 2010 r. policjanci wykryli też więcej niż w latach wcześniejszych nieletnich sprawców przestępstw. Przyznał jednak, że ten rodzaj przestępczości z roku na rok wzrasta i w 2010 r. stanowił 12 proc. wszystkich przestępstw kryminalnych (w 2009 r. - 10,5 proc).

http://www.polskatimes.pl/aktualnosci/428321,przestepczosc-w-internecie-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. 19 października

Sikorski podkreśla w pozwie przeciw wydawcy "Faktu", że administratorzy portalu nie usuwali wpisów nawet przez trzy miesiące. Przywołuje wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który w marcu br. stwierdził, że jeśli właściciel strony internetowej jest świadomy bezprawności wpisów, to ma obowiązek natychmiast je usunąć; jeśli tego nie zrobi - ponosi odpowiedzialność. Giertych dodaje, że Sąd Najwyższy kilka lat temu orzekł, że gazeta w internecie to także gazeta podlegająca rejestracji, a wpisy na jej forum to jak listy do redakcji, za które redakcja odpowiada.
Pozwane przez Sikorskiego redakcje zdecydowały też wtedy o zamknięciu swych forów internetowych. Od kilku tygodni forum "Faktu" działa ponownie. Jak mówił PAP pełnomocnik Sikorskiego, problem antysemickich wpisów na forach internetowych nie dotyczy tylko tych tytułów prasowych. Poinformował, że notarialnie zabezpieczył kilkadziesiąt podobnych przypadków z innych redakcji.

Oprócz cywilnych pozwów stołeczna prokuratura okręgowa z doniesienia Sikorskiego prowadzi śledztwo w sprawie tych wpisów pod kątem podejrzenia popełnienia przestępstwa propagowania treści antysemickich w internecie. Prokuratura przesłuchała ministra jako autora zawiadomienia i nadała mu status pokrzywdzonego. Składając doniesienie Sikorski argumentował m.in., że takie wpisy podważają wizerunek Polski w świecie jako kraju tolerancyjnego.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/346378,ruszyl-proces-sik...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

32. re pana Sikorskiego

może lepiej by było gdyby tyle wysiłku włozył w przygotowanie wizyty
ś.p Urzędującego Prezydenta Rzeczpospolitej Polski,ile wkłada w sciganie
rzekomych przestępców,
przypominam więc jego własne słowa funkcjonujące w sieci :
"dorżnąć watachy" a moze za te właśnie słowa warto wytoczyć proces
wszak i ja uważam się za jedną z Tej watachy,czyli moherowa Polka
której w jej własnym kraju
minister spraw zagranicznych
mówi,ze jeszcze jedna bitwa i ......
serdecznie pozdrawiam
wszystkich z niedorżniętej watachy

gość z drogi

avatar użytkownika intix

33. Co się z Nami...

Co się z Nami stało?
Tak mało Blogerów
Pod Akcją się podpisało...
Czyżby Nam nie zależało?...

***
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Jacek Mruk

34. Szanowny Panie Michale

Staram się ciągle tej samej sztuki
Może obudzą się tępe nieuki
Co to papierów mają na stos
Wiedzy zaś tyle co kichnął nos
Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

35. i mnie zaskoczyło TO,że niewielu z nas podpisało Listę Obecności

pod apelem,ale ucieszyło również TO,że nie zawiedli NASI
serd pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

36. popiera akcje

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=4554

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Goethe

37. To też daje do myślenia...

Czyżby w śród "Nas" było aż tak dużo TROLII?
Nie chcę nikogo bezpodstawnie obrazić, więc ujmę to tak:
- duża liczba osób pisząca, komentująca pod wieloma nickami obawia się ujawnienia przez przymus weryfikacji i ujawnienia danych nawet tylko do wiadomości redakcji...
przynamiej zachowali by się jak A.Ś. i wpisali w komentarzach, że nie popierają lub nie mogą z nazwijmy to przyczyn etyczno-moralnych. Boją się że u drzwi stanie załoga "G"...
z redaktorem Janke na czele.

Ostatnio zmieniony przez Goethe o śr., 20/07/2011 - 19:46.

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika Maryla

38. Goethe

:)Boją się że u drzwi stanie załoga "G"...z redaktorem Janke na czele.

Przed chwilą skończyłam rozmowę o tym własnie, nie tyle straszna jest załoga "G" co strach przed "wykluczeniem saloonowym:)))) Reprymenda, wpis do akt, zakaz podwieszania na SG, sama nie wiem, co jeszcze może tak paraliżować :))

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika sierp

39. Mnie ciekawi

czemu nie podpisali się sami ks. Isakowicz-Zaleski oraz JKM? Skoro umieścili informację o akcji na swoich stronach?

avatar użytkownika Maryla

40. sierp

co do ks. Isakowicza-Zaleskiego sprawa jest jasna od dawna . Ksiądz Isakowicz ma olbrzymie kłopoty z przełożonymi w kurii krakowskiej - dlatego nie może angażować się w takie akcje poza swoim blogiem.
Przypominam, co spotkało ks. Natanka.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. 2006-12-05, ostatnia

2006-12-05, ostatnia aktualizacja 2006-12-05 00:00
Reakcja przełożonych w stosunku do ks. Zaleskiego była konieczna- napisał ks. Piotr Majer, kanclerz krakowskiej kurii, w odpowiedzi na list sygnatariuszy listopadowego apelu w obronie krakowskiego duchownego, który podpisało 3 tys. osób.

Apel w obronie ks. Zaleskiego podpisało do tej pory 3 tys. osób. Jego inicjatorzy poprosili kard. Stanisława Dziwisza o umożliwienie duchownemu obrony i zniesienie zakazu milczenia. List pojawił się po upublicznieniu informacji, że na corocznych spotkaniach z księżmi krakowscy hierarchowie niepochlebnie wyrażają się o książce ks. Zaleskiego. Przypomnijmy, że w październiku duchowny dostał zakaz wypowiadania się na temat lustracji i swojej książki o inwigilacji krakowskiego Kościoła (książkę już w nowym roku wyda Znak).

http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3775184.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Sierota

42. “Boją się że u drzwi stanie załoga "G"

Nie. Pewnie jeszcze nie dorośli do pewnych zachowań, a jak wnikliwie poczytać okazuje się, że wielu z nich bije przysłowiową pianę utrzymaną w klimacie nietrzeźwych gadek pod koniec imieninowej imprezy u cioci.
Wielu z nich, pomijam krety, które robią inną robotę, interesuje zaledwie ilość odkliknięć i gdyby nie było internetu to samo robiliby na (studenckich) imprezach siedząc w rozciągnietych do kolan swetrach wokól ogniska, najlepiej z gitarą w ręku. Taka współczesna wersja studenciaka-gadacza z aspiracjami opozycjonisty. Small town boys with a big city attitude jak mawiają Jankesi.

avatar użytkownika gość z drogi

43. od lat solidaryzuję się z Księdzem Zaleskim

i zawsze bedę popierała kazdy apel w Jego obronie,pamietam jak przed laty
jeszcze na Onecie,pluto na Niego
wtedy napisało mi coś takiego, jesli zamykaja usta Kapłanowi dreczonemu przez komunę,to my,starzy solidarnościowcy idziemy do IPNu i prosimy o nasze Teczki,by
GO wesprzeć,i udowodnimy,ze ON ma Rację
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

44. Olsztyn, 25 lipiec 2011

Olsztyn, 25 lipiec 2011 r.

KomisjA Administracji i Spraw Wewnętrznych

dotyczy: nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej.

W nawiązaniu do naszego pisma z dnia 14.07.2011 r. oraz informacji Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich, które zostało ustnie poinformowanie, że nikt inny, poza rządem, nie będzie miał możliwości uczestniczyć 26 lipca 2011 roku w posiedzeniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych obradującej nad nowelizacją ustawy o dostępie do informacji publicznej, przesyłamy w załączeniu List otwarty blogerów portalu Blogmedia24.pl, pod którym zbierane są podpisy blogerów popierających nasz apel.
http://blogerzystopcenzurze.wordpress.com/

Z poważaniem

Prezes Zarządu
Elżbieta Szmidt

(tu tekst z podpisami)

Warszawa, 2011-07-25              

            K A N C E L A R I A    S E J M U
     BIURO KORESPONDENCJI I INFORMACJI
                   ul. Wiejska 4/6/8
                   00-902 Warszawa




Elżbieta Szmidt
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11-041 Olsztyn ul. Rzędziana 32
kontakt@blogmedia24.pl
(dane wprowadzone przez korespondenta,
automatycznie przeniesione z formularza)



     Biuro
Korespondencji i Informacji potwierdza odbiór listu przesłanego z
formularza umieszczonego na internetowych stronach komisji sejmowych.
     Jeżeli
list jest związany z działalnością komisji i zawiera dane
identyfikujące nadawcę, zależnie od jego treści, udzielimy odpowiedzi
lub przekażemy go do komisji. Podkreślamy jednak, że komisje sejmowe nie
mogą podejmować działań wykraczających poza zakres ich zadań i
kompetencji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

45. Złote myśli pana Radka,

W Polsce nie brak ludzi myślących tak jak Behring Breivik, który strzelał do rodaków, by obalić rząd, ponieważ uważa, że jest on pozbawiony prawnego i politycznego tytułu do rządzenia - powiedział dziś w Londynie szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. [...]

- W Polsce też mamy środowiska, które uważają, że demokratycznie wybrany prezydent czy rząd to zdrajcy, którzy naprawdę nie interesują Polski i Polaków. To są bardzo niebezpieczne emocje i ich podsycanie może prowadzić do takich nieobliczalnych skutków - przestrzegł na spotkaniu z dziennikarzami.

"- Internet to kloaka, w której różni frustraci wylewają swoją żółć. Zniesławiania, nawoływania do nienawiści, do przemocy nie są objęte immunitetem prawnym. (...) Prawo obowiązuje w internecie tak samo jak gdzie indziej - dodał.

Według niego winni wpisów nadużywających wolności słowa muszą brać odpowiedzialność za to, co piszą, tak samo, jak właściciele mediów, którzy rozprowadzają ich wpisy. Sikorski uważa, że internet wymaga regulacji tak samo jak inne media.

Zamach w Norwegii skomplikował - jego zdaniem - wstępne rządowe prace nad projektem ustawy o usługach internetowych, ponieważ na nieprzejrzyste uregulowania prawne nałożył się dodatkowy element bezpieczeństwa publicznego.

Minister liczy, że sprawa, którą wytoczył portalom, umożliwi sądowi rozstrzygnięcie, która ustawa reguluje działalność forów internetowych: czy jest to ustawa o usługach internetowych (hostingu internetowym), czy też prawo prasowe."

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sikorski-w-polsce-nie-brakuje-ludzi-pokr...
............................................

Taki mały nakręcacz :)

avatar użytkownika Jacek Mruk

46. Zapomniał głupek że nienawiść sam siał

Bo rozumu za grosz nie miał
Sprawę wytoczyć można przy sędziach rozgrzanych
Ale gdy się trafi Sąd nie PO poddanych
Wtedy Sikorski może dostać wyrok za plucie
Bo nikt nie zapomniał o jego i kolesiów kłucie
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

47. koledzy pana Bondaryka idą w sukurs

NASK: w internecie coraz więcej nielegalnych i szkodliwych treści


Z roku na rok w internecie pojawia się coraz więcej nielegalnych i
szkodliwych treści - wynika ze analizy zespołu Dyżurnet.pl prowadzonego
przez NASK, gdzie zgłaszane są takie incydenty. Najwięcej dotyczy
seksualnych nadużyć wobec dzieci.
Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) prowadzi hotline od 2005
r., który przyjmuje anonimowe zgłoszenia dotyczące nadużyć w internecie.
Od 2006 r. funkcjonuje on pod nazwą Dyżurnet.pl. Do
działań zespołu należy analiza treści zgłoszonych przez internautów,
wykonanie dokumentacji technicznej, a w dalszej kolejności przesłanie
informacji do administratorów serwisów internetowych lub
zagranicznych punktów kontaktowych zrzeszonych w INHOPE (Międzynarodowe
Stowarzyszenie Internetowych Zespołów Reagujących). W przypadku
podejrzenia popełnienia przestępstwa zespół przekazuje sprawy
do organów ścigania.



W ciągu pięciu lat działalności przyjętych zostało ponad 17 tys.
zgłoszeń; liczba incydentów wzrosła z niespełna tysiąca w 2005 r. do
prawie 5 tys. w 2010 r.; w pierwszej 2011 r. zostało zgłoszonych
2 tys. 778 incydentów. W zeszłym roku do Dyżurnetu zgłaszano średnio 411
incydentów miesięcznie, w tym roku średnia wzrosła do 463 zgłoszeń.




"Zależy nam na jak najszerszym rozpowszechnieniu w mediach informacji o
tym, że pod adresem www.dyzurnet.pl działa polski hotline, a każdy
internauta może przeciwdziałać treściom nielegalnym lub
szkodliwym" - powiedziała podczas konferencji w środę koordynatorka
Polskiego Centrum Programu Safer Internet w NASK Anna Rywczyńska.




Jak mówił dr Marek Dudek, który kieruje Dużurnetem od początku jego
powołania, zgłoszenia najczęściej dotyczą nadużyć seksulanych wobec
dzieci (pornografia, erotyka, nudyzm dziecięcy). W tym roku
stanowiły one ponad 40 proc. wszystkich incydentów.




Ok. 4 proc. incydentów ma związek z rasizmem i ksenofobią. Dudek
podkreślił, że reagowanie na tego typu treści jest bardzo ważne,
szczególnie w kontekście niedawnych wydarzeń w Norwegii.




Zwrócił uwagę, że duża liczba zgłoszeń (18 proc.), sklasyfikowanych jako
"inne treści", nie jest nielegalna, ale może być szkodliwa, szczególnie
dla młodych użytkowników. Do tej grupy zaliczono m.in.
dręczenie zwierząt, propagowanie samobójstwa, przemocy czy obraźliwe
komentarze.

Kampania "Nie akceptuję, nie łączę się, nie wchodzę" realizowana jest w
ramach programu Komisji Europejskiej Safer Internet. Jej adresatami są
dorośli użytkownicy internetu. Emisja reklam odbywa się
dzięki bezinteresownemu zaangażowaniu mediów.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. SĄD W PROCESIE O EKSPERTYZY WS. OFE: WŁADZA MA BYĆ JAWNA

http://www.tvn24.pl/-1,1712901,0,1,prezydent-przegral-w-sadzie--nie-wie-...

Prezydent Bronisław Komorowski przegrał proces o zatajenie informacji o ekspertyzach, które pozwoliły mu podpisać ustawę o reformie systemu emerytalnego. Wojewódzki sąd administracyjny orzekł, że obywatele mają prawo poznać nie tylko treść ekspertyz w sprawie OFE, lecz także ich autorów i honoraria. Kancelaria Prezydenta zapozna się z uzasadnieniem i podejmie decyzję o ewentualnym odwołaniu.
Sąd - jak napisał "Dziennik Gazeta Prawna" - uznał, że każda sfera działalności władzy publicznej jest informacją publiczną, a więc ekspertyzy również. Jawna jest nie tylko ich treść, ale także ich autorzy oraz wysokość honorariów, które pobrali.

Sąd uwzględnił dwie skargi przeciwko prezydentowi. Ujawnienia opinii prawnych domagały się osoba prywatna, Fundacja e-Państwo i Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich (SLLGO).

Stowarzyszenie Liderów to ta sama organizacja, która w czerwcu wygrała już podobną sprawę z premierem Donaldem Tuskiem przed Naczelnym Sądem Administracyjnym (NSA) o ujawnienie polecenia rozpoczynającego działanie tzw. tarczy antykorupcyjnej.

Prezydent ma teraz dwa wyjścia: udostępnić informację lub ponownie odmówić jej upublicznienia. Wówczas sprawa znów trafi do sądu. Według Szymona Osowskiego, sąd nie mógł nakazać prezydentowi ujawnienia informacji publicznej. Mógł tylko zmusić do rozstrzygnięcia wniosku w tej sprawie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. niemieckie Breviki?

Chęć zlikwidowania anonimowości w internecie wyraził minister spraw wewnętrznych Niemiec Hans-Peter Friedrich w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel". Ma to związek z atakami w Norwegii, których sprawca opublikował w internecie liczący 1,5 tys. stron manifest. Zdaniem szefa MSW, w sieci tworzy się nowy rodzaj przestępców, którzy przysparzają służbom bezpieczeństwa coraz więcej problemów.

- Mogą przemieszczać się z bloga na blog i krążyć w tym intelektualnym sosie - powiedział minister o radykalnych populistycznych ideach, które można znaleźć w sieci.

Polityk CSU opowiedział się za stosowaniem zasad prawa także w internecie, argumentując, że "normalnie ludzie odpowiadają za swoje czyny własnym nazwiskiem". - Dlaczego nie jest to oczywiste w internecie? - zapytał.

Zdaniem szefa MSW, w sieci tworzy się nowy rodzaj przestępców, którzy przysparzają służbom bezpieczeństwa coraz więcej problemów. - Przybywa osób, które izolują się z życia społecznego i samotnie zanurzają się w świat wirtualny. Nikt nie zauważa, jak się zmieniają. W tym tkwi duże niebezpieczeństwo, także dla Niemiec - powiedział Friedrich.

Pomysł wzmożonego monitoringu w internecie napotkał szeroki sprzeciw wśród koalicyjnych partnerów. - Postulat ministra Friedricha jest całkowicie iluzoryczny. Nie jest możliwe kontrolowanie komentarzy i blogów w światowej sieci. Każdy może założyć adres e-mail pod fałszywym nazwiskiem - oświadczył Burkhardt Mueller-Soenksen, rzecznik partii FDP.

Krytycznie wypowiedziała się na temat planu Friedricha także opozycja. Rzecznik partii Zielonych, Konstantin von Notz, stwierdził, że "anonimowość i intymność, których chcemy w realnym życiu, muszą obowiązywać także w internecie". Członek zarządu partii Malte Spitz dodał, że "możliwość pozostania anonimowym lub działania pod pseudonimem jest oczywistym elementem korzystania z wolności" i uznał, że pomysły ministra są niebezpieczne oraz "podkopują wolność myśli i prasy".

Rzecznik partii SPD, Lars Klingbeil, przypomniał, na przykładzie ostatnich rewolucji w krajach arabskich, jak ważna jest możliwość porozumiewania się w sieci bez ujawniania swojej tożsamości. - Międzynarodowi blogerzy z krajów dyktatorskich, gdzie trwa walka o demokrację i prawa człowieka, naraziliby się na śmiertelne niebezpieczeństwo, gdyby publikowali swoje artykuły pod własnymi nazwiskami - powiedział Klingbeil.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/w-sieci-tworzy-sie-nowy-rodzaj-przestepc...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

50. wyrok sądu

http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/giertych_przegrywa_z_internetowym_ant...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

51. Wolność słowa

Wolność słowa sprzedam


Prof. Andrzej Zybertowicz
socjolog, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu




Każdy
rząd potrzebuje jakiegoś nadzoru. Skoro rząd Donalda Tuska jest już
nadzorowany przez "Gazetę Wyborczą", przez własne tajne służby (których
nie jest w stanie kontrolować), przez krajowych oligarchów (pod których
kroi ustawy), przez wielkie międzynarodowe korporacje, przez Unię
Europejską i przez Rosję Władimira Putina, to po co jeszcze miałby mieć
dodatkowego kontrolera w postaci własnych obywateli? Gdy kontrolerów
jest zbyt wielu, to przecież nie sposób dobrze pracować.

> Więcej <

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52. Koniec sprostowań, będą

Koniec sprostowań, będą polemikiZ prawa prasowego znikną sprostowania. Zostaną odpowiedzi, które trzeba publikować obowiązkowo, pod groźbą grzywny -...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

53. Nie można określić skali

Nie można określić skali zapytań o dane internautów w Polsce

Nie można oszacować skali zapytań o dane użytkowników sieci, jakie
otrzymują firmy od organów państwowych - wynika z pilotażowego projektu
badawczego, przeprowadzonego przez fundację Panoptykon. W poniedziałek w
Warszawie fundacja podsumowała badanie. W projekcie "Dostęp państwa do danych użytkowników usług internetowych.
Siedem problemów i kilka hipotez" wzięły udział cztery firmy świadczące
usługi drogą elektroniczną: Agora, Google, Interia.pl i
Onet.
"W badaniu chodziło nam o określenie, czy państwo pyta o dane
użytkowników internetu tylko wtedy, kiedy rzeczywiści ma do tego
podstawy i czy firmy odpowiadają tylko wtedy, kiedy muszą. Kluczowe dla
nas było zrozumienie i przedstawienie procedur, które wiążą się z
dostępem policji, sądów, prokuratury i słuz˙b specjalnych do danych,
jakie przetwarzają firmy świadczące usługi droga?
elektroniczna?" - powiedziała prezes fundacji Panoptykon Katarzyna
Szymielewicz na poniedziałkowej konferencji prasowej. Dodała, że
metodologia zastosowana w projekcie była efektem wspólnej pracy i
rozmów z firmami, które wzięły w nim udział.




Szymielewicz podkreśliła, że wyników badania nie należy traktować, jako
raportu. "W naszym opracowaniu jest więcej pytań, hipotez niż tez i
konkluzji. Chcieliśmy, aby nasze opracowanie stało się
początkiem dyskusji o tym problemie"
- powiedziała szefowa Fundacji
Panoptykon.




Jak wynika z opracowania brak możliwości określenia skali zapytań o dane
użytkowników internetu przez organy państwa wynika z tego, że firmy
świadczące usługi drogą elektroniczną nie mają obowiązku
prowadzenia ewidencji takich zapytań. Obowiązku takiego nie mają także
organy państwa.




Autorzy opracowania zwracają uwagę, że brakuje także kontroli nad
pobieraniem danych przez służby. Jak zaznaczają - nie ma zewnętrznego
nadzoru i niezależnych mechanizmów weryfikacji tego, czy służby
(np. ABW czy CBA) korzystają z danych użytkowników usług internetowych
zgodnie z prawem.




Kolejny problem - na jaki zwracają uwagę autorzy - to fakt, że firmy
otrzymując zapytania same muszą rozstrzygać wątpliwości interpretacyjne,
dotyczące formalnej strony wniosku. Prawo, bowiem nie
precyzuje tego, jakie kryteria formalne powinien spełniać wniosek o dane
i w jakim trybie powinien zostać przekazany firmie.




Eksperci fundacji zwracają także uwagę - że zdarza się instrumentalne
wykorzystywanie postępowania karnego do "wyciągania" danych osobowych
użytkowników sieci. Polega to na tym, że wszczęcie
postępowania karnego (poprzez złożenie zawiadomienia o popełnieniu
przestępstwa) ma jeden cel: ustalić dane osobowe użytkownika, który
rzekomo naruszył prawa autorskie. Takie dane (znajdujące się w
aktach postępowania) są następnie wykorzystywane do "dochodzenia praw"
na własną rękę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

54. "Nie można okreslić skali zapytań"

To skandal..Ciekawe - świadome działanie, czy chaos... który też bywa świadomie wywoływany..

avatar użytkownika Maryla

55. 66 pytań o inwigilację: nie wiemy, nie powiemy

Z odpowiedzi KPRM na 66 zadanych premierowi pytań inwigilację i reakcję władz na doniesienia o PRISM wynika, że najważniejszy ośrodek decyzyjny w kraju albo nic nie wie, albo nie powie. Nasuwa się zatem pytanie: czy KPRM ma prawo "nie posiadać informacji" o ważnych procesach politycznych, nawet tych, w których Polska faktycznie bierze udział?

Nie dowiemy się, kiedy (ani z jakiego źródła) premier dowiedział się o funkcjonowaniu programu PRISM, ani czy istnieje porozumienie między polskimi i amerykańskimi służbami dotyczące przekazywania danych telekomunikacyjnych; nie dowiemy się nawet czy – poza notą skierowaną przez MSZ do Ambasady USA w Warszawie – polski rząd podjął jakiekolwiek działania w reakcji na doniesienia o PRISM. Z odpowiedzi, jakich Kancelaria Premiera udzieliła nam na 66 szczegółowych pytań dotyczących amerykańskich programów masowej inwigilacji i reakcji polskich władz na ich ujawnienie, wynika mniej więcej tyle, że najważniejszy ośrodek decyzyjny w kraju albo nic nie wie, albo nie powie. Trudno ocenić, co z perspektywy obywateli wychodzi na gorsze.

16 października trzy organizacje pozarządowe – Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Amnesty International Polska – wystosowały do polskich władz i organów kontrolnych 100 pytań dotyczących inwigilacji obywateli, w szczególności tajnych programów realizowanych przez służby USA. Aż 66 z nich skierowaliśmy do premiera Donalda Tuska, wychodząc z założenia, że to właśnie szef rządu powinien wiedzieć, jakie były reakcje polskich władz na doniesienia o tajnych programach masowej inwigilacji. Co więcej, w polskim systemie prawnym to premier jest zwierzchnikiem niektórych służb (CBA, Agencji Wywiadu i ABW) i przez jego ręce przechodzą zawierane przez nie porozumienia o współpracy z zagranicznymi odpowiednikami. Tym samym powinien wiedzieć, czy i w jakim zakresie polskie służby nawiązały współpracę z NSA.

Na odpowiedź, której w imieniu szefa rządu udzieliła nam Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, czekaliśmy prawie dwa miesiące. Ponieważ jeszcze w październiku Kancelaria poprosiła o maksymalne wydłużenie terminu, przemknęło nam przez myśl, że urzędnicy rzeczywiście szykują dla nas (przynajmniej kilka) merytorycznych odpowiedzi. Niestety, w e-mailu zawierającym odpowiedzi na 66 pytań jak mantra powraca jedna formuła: "KPRM nie posiada informacji w tym zakresie". Natomiast w kwestii możliwej współpracy polskich służb wywiadowczych z amerykańskimi Kancelaria odmówiła nam dostępu do informacji, powołując się na bezpieczeństwo państwa i niejawny charakter dokumentów. Z tych samych powodów nie dowiemy się też, o czym 9 września premier rozmawiał przez telefon z wiceprezydentem USA Joe Bidenem, jaki był temat jego rozmowy z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym (5 listopada), ani w jakim celu rzecznik rządu Paweł Graś spotkał się 6 listopada z ambasadorem USA Stephenem Mullem.

O ile można zrozumieć, że w domenie kompetencji premiera są kwestie poufne, a nawet tajne (przy czym o tym, które są które powinien jednak zdecydować niezawisły sąd), o tyle trudno ze spokojem przyjąć, że ważnych informacji jego Kancelaria po prostu nie posiada. Brak informacji w przypadku instytucji publicznej jest przecież jednoznaczny z brakiem działań, a tym samym zainteresowania sprawami, o które pytamy.

I tak dowiedzieliśmy się, na przykład, że:

-Prezes Rady Ministrów nie zlecił przeprowadzenia analizy prawnej na temat zgodności programu PRISM z polskim porządkiem prawnym;

-KPRM nie dysponuje oficjalną korespondencją między polskim rządem a Komisją Europejską po 6 czerwca 2013 r. (tj. po pierwszych doniesieniach medialnych na temat programu PRISM), dotyczącej tematyki ochrony danych osobowych, w szczególności międzynarodowego przepływu danych osobowych (czy to oznacza, że takiej korespondencji nikt nie prowadził?);

-KPRM nie posiada informacji na temat planów działania rządu zmierzających do wprowadzenia dodatkowych instrumentów w zakresie ochrony prawa do prywatności na poziomie międzynarodowym lub europejskim (czy to znaczy, że takich planów po prostu nie ma?);

-KPRM nic nie wie na temat naruszenia porozumienia SWIFT (o przekazywaniu danych bankowych) przez Stany Zjednoczone (informacje wskazujące na to, że takie naruszenie miało miejsce, ujawnił Snowden);

-KPRM nie wie, czy polski rząd złożył jakiekolwiek uwagi lub rekomendacje dotyczące ewaluacji umów o przekazywaniu danych, które mogły zostać naruszone przez USA w związku z masowymi programami inwigilacji (czy to znaczy, że rząd w ogóle się tym problem nie zainteresował?)

-KPRM nie wie, czy polski rząd zgłaszał jakiekolwiek zastrzeżenia lub uwagi do programu Safe Harbour (szeroko krytykowanego – także przez Ministra Administracji i Cyfryzacji – programu umożliwiającego przekazywanie danych przez europejskie spółki do powiązanych z nimi firm w USA);

-KPRM nie wie, czy przedstawiciele służb amerykańskich lub amerykańskiej administracji proponowali przedstawicielom polskiego rządu lub polskich służb dwustronne porozumienie dotyczące współpracy w zakresie wzajemnego przekazywania danych telekomunikacyjnych.

KPRM nie wie nawet tego, czy w pracach transatlantyckiej grupy eksperckiej, powołanej do wyjaśnienia zasad funkcjonowania PRISM i innych programów amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, uczestniczy przedstawiciel Polski, podczas gdy na prace prowadzone w ramach tej grupy wielokrotnie powoływało się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Prokuratura Generalna – argumentując, że skoro odpowiednia grupa została powołana na poziomie UE, w Polsce nic już nie trzeba wyjaśniać.

To nie są drobiazgi, ale konkretne i ważne procesy polityczne, w których Polska albo powinna brać udział, reprezentując interesy swoich obywateli, albo wręcz bierze udział (jak w przypadku prac grupy powołanej do wyjaśnienia sprawy PRISM), i tylko Kancelaria Prezesa Rady Ministrów o tym nie wie. Suche odpowiedzi, ograniczone do formułki "KPRM nie posiada informacji", nie wyjaśniają powodów tej niewiedzy – możemy się tylko domyślać, w ilu przypadkach powodem jest brak przepływu informacji w ramach rządu, a w ilu – zupełny brak zaangażowania po stronie polskich władz. Bez względu na powód, to, że premier nie orientuje się w sprawach kluczowych z perspektywy nie tylko ochrony praw podstawowych obywateli, ale także interesów ekonomicznych czy bezpieczeństwa kraju, nie jest dobrą wiadomością.

Równie trudno znaleźć powód do uspokojenia w odpowiedziach odmownych, powołujących się na klauzule tajności. A tylko takie dostaliśmy w reakcji na pytania o współpracę polskich służb z amerykańskimi odpowiednikami i możliwości wymiany danych w ramach programu PRISM i podobnych. To, że kontrola polityczna nad niektórymi służbami, realizowana przez premiera, nie przekłada się na kontrolę społeczną, jest kolejnym argumentem za zreformowaniem systemu nadzoru nad służbami. Taką reformę zapowiada Minister Spraw Wewnętrznych, a jednym z jej elementów ma być stworzenie niezależnej Komisji Kontroli Służb Specjalnych, która będzie odpowiadać za rozpatrywanie skarg obywateli. Może ona odpowie na niektóre z naszych pytań? Może.

Odpowiedzi pozostałych instytucji i aktualne informacje na temat egzekwowania tych odpowiedzi, które jeszcze do nas nie trafiły, publikujemy w tekście Układanka odpowiedzi w sprawie PRISM. Do tematu wrócimy w styczniu – wtedy w gronie wszystkich organizacji zaangażowanych w tę akcję podejmiemy decyzję, które wątki drążyć dalej – już na drodze sądowej.

Katarzyna Szymielewicz

Zapraszamy do odwiedzania strony Fundacji Panoptykon oraz subskrypcji naszego newslettera.

http://www.tokfm.pl/blogi/panoptykon/2013/12/kprm_odpowiada_na_66_pytan_...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl