Rozmowy niedokończone - Przemilczane w mediach sprawy w relacjach Polsko - Niemieckich

14 komentarzy

avatar użytkownika gość z drogi

1. Intix,słuchałam Tej Rozmowy

Pani Senator,ma Rację,zachowajmy symetrię
ale przy rządzie-nierządzie
tuskowym

Temat bardzo Ważny i wart szczególnej Uwagi
pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

2. Niemiecka prasa: próżni przesiedleńcy z Polski

Deutsche Welle Deutsche Welle

Niemiecka pasa w dzisiejszych wydaniach pisze o nieporozumieniach w niemiecko-polskich rozmowach na temat statusu Polaków w Niemczech - informuje Deutsche Welle. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zauważył, że większość z 2 mln polskojęzycznych osób w Niemczech "to próżni przesiedleńcy i chodźcy z czasów dyktatury komunistycznej albo imigranci zarobkowi".

W środę wiadomo było, że raczej nie dojdzie w piątek do przedłożenia wspólnej deklaracji w sprawie statusu Polaków w Niemczech - czytamy w ponadregionalnej "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Według źródeł niemieckich po kilku pozytywnych rundach rozmów obie strony zaprezentowały koncepcje, które do siebie nie przystają. Stronę niemiecką to zdeprymowało - podkreśla frankfurcka gazeta. Natomiast polskich negocjatorów zniesmaczył fakt, że Niemcy zasłaniają się paragrafami, które nie nakazują poprawy statusu Polaków w Niemczech. "FAZ" powołuje się w artykule na wyniki pracy badawczej Instytutu Stosunków Międzynarodowych, w której podano, że w Niemczech żyje około 2 mln osób "polskojęzycznych". Większość z nich - czytamy dalej - to późni przesiedleńcy i uchodźcy z czasów dyktatury komunistycznej albo imigranci zarobkowi. "Niektórzy są też jednak potomkami mniejszości polskiej w Rzeszy Niemieckiej, która osiedliła się na niemieckich terenach wschodnich i w Zagłębiu Ruhry przed 1945 rokiem i która była prześladowana przez narodowych socjalistów. W 1945 roku w Niemczech żyło około stu tysięcy "Ruhrpolen" - dodaje gazeta.

20 rocznica byłaby dobrą okazją

Wspólną koncepcję podejścia do Polaków w Niemczech obie strony chciały właściwie przedłożyć do 17 czerwca; w 20 rocznicę podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 roku. Jak pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung" asumptem ku temu były żądania polskiej opinii publicznej, by Polaków w Niemczech uznać za "mniejszość", podobnie jak uznano za mniejszość Niemców żyjących w Polsce. "FAZ" przypomina, że strona niemiecka stale temu zaprzeczała, ponieważ w jej mniemaniu większość Polaków w Niemczech - w przeciwieństwie do Niemców na Śląsku czy Pomorzu - nie zamieszkiwała tych terenów z dziada pradziada.

Według Niemców kwestia statusu została uregulowana w Traktacie z 1991 roku. "FAZ" zaznacza, że Niemców żyjących w Polsce określa się w tym dokumencie jako "mniejszość", natomiast Polaków w Niemczech jako "osoby posiadające obywatelstwo niemieckie..., które są pochodzenia polskiego albo które przyznają się do języka, kultury lub tradycji polskiej".

Iwona D. Metzner

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/deutsche-welle-w-onet-pl/niemiecka-pra...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

3. Naturalnie Śląsk nigdy nie był niemiecki

Śląsk postanowił sobie przywłaszczyć największy złodziej i bandyta w dziejach nowożytnej Europy - Fryderyk II Hohezollern.

Idol i bożyszcze dzisiejszych Niemców.

Zdobyć podstępem i orężem obce ziemie, wyludnić i zasiedlić je swoimi - tylko to Niemcy potrafią.

Niewiele więcej.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Deżawi

4. Powyżej było a propos Frankfurter Allgemeine Zeitung:

"Niemcy na Śląsku czy Pomorzu zamieszkują te tereny z dziada pradziada"

- zamieszkują prawem totalitaryzmów - owszem

Ostatnio zmieniony przez Deżawi o pt., 06/05/2011 - 15:35.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika gość z drogi

5. Jesli Tusk i ten od żyrandoli nadal bedą nami "zarządzać"

a ich dozorcy od niemieckich chałup,czy" fachowcy" od niemieckich fundacji
bedą pełnić rolę PO "somsiadów"
to
już oglądajmy się za Wozem cyrkowym,byśmy zdążyli zamienić się w Wielkiego
WielkoPolskiego Chłopa-Patriotę,Drzymałe
Pani Senator
ostrzega nas od LAT,My wiemy,czym TO grozi,ale czy damy radę "nierządowi",czy zdążymy?
ps a RURA rusza po dnie Bałtyku
kiepsko TO wszystko wygląda.
re" po",to skrót od pełniących obowiązki

gość z drogi

avatar użytkownika intix

6. @All

Witam serdecznie i jednocześnie dziękuję za komentarze...
Jak zauważyła @Gość z drogi: "...Pani Senator ostrzega nas od LAT..."
Tak... Ostrzega ... Jesteśmy w poważnym niebezpieczeństwie, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę, lub zwyczajnie nie chcą zdawać...
Pani Senator w czytelny sposób wyjaśniła Nam na czym to niebezpieczeństwo polega. 
Wspomniała też m.in. Erikę Steinbach. Ta kobieta jest nieugięta i konsekwentna w swoich działaniach w przekłamaniu historii... 
Pozwolę sobię przypomnieć sprawę, która dla niektórych może wydawać się odległa i nieaktualna. W obecnej rzeczywistości ośmielam się domniemywać, że jest inaczej...
Może się mylę, ale moim zdaniem, to też może być jedną z przyczyn traktowania w dwojaki sposób obu "mniejszości", a także może wyjaśniać dlaczego w najnowszych podręcznikach do historii, będących wspólnym "dziełem" autorów polskich i niemieckich, wystąpiła próba postawienia wspólnego mianownika pomiędzy przymusowymi przesiedleniami Polaków i Niemców. Przy czym o Niemcach mówi się "wypędzeni", a o Polakach - "przesiedleni".
Tak jak powiedziała Pani Senator, polityka historyczna Niemiec prowadzona jest od pokoleń z myślą o następnych pokoleniach...
Wrócę do myśli przypomnienia:
"Wypędzeni i ich karta- sprawa wspomnienia niewarta?
Sprawa wstydliwa, czy przeciwnie, godna upamiętnienia? Wtedy dowód rozwagi czy historycznej zaściankowości i krótkowzroczności? Historycy są raczej zgodni negatywnie oceniając podpisaną 60 lat temu Kartę Niemieckich Wypędzonych. Ale politycy niemieccy wciąż do sprawy powracają, próbując coś ugrać. Choć to gra znaczonymi kartami - ulatującą pamięcią i historią pojmowaną wybiórczo.
Tomasz Sikora
To był 5 sierpnia 1950 roku. Tego dnia podpisano, czy może raczej proklamowano w Stuttgarcie Kartę Niemieckich Wypędzonych ze Stron Ojczystych (Charta der deutschen Heimatvertriebenen). To dokument zły, bo wybiórczo traktujący historię, odpowiadający na potrzeby tamtych czasów, przemilczający przyczyny niemieckich wypędzeń i zło nazizmu. Mówiący o krzywdach Niemców, którzy utracili swoje małe ojczyzny, ale pomijający przyczyny tych wypędzeń. Z perspektywy wiedzy historycznej można smiało powiedzieć - Karta fałszowała historię.
Tymczasem dziś rządzący w Niemczech chadecy i liberałowie proponują ustanowienie 5 sierpnia dniem pamięci o ofiarach wypędzeń. Projekt jest w Bundestagu.
Już w połowie 2010 roku, dokładnie w 60. rocznicę proklamowania karty, 5 sierpnia, przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert w Stuttgarcie mówił, że Karta była znaczącą przesłanką sukcesu Republiki Federalnej. Historyczne znaczenie dokumentu opiera się na tym, że odcinał się od radykalnych prób, a w polityce zagranicznej przygotował kurs europejskiej jedności i porozumienia z udziałem sąsiadów we wschodniej i środkowej Europie. Karta umożliwiła nie tylko integrację milionów uciekinierów, ale też odbudowę gospodarczą kraju - dodał Lammert.

W podobnym pochwalnym tonie mówi minister spraw wewnętrznych de Maiziere: Karta była kamieniem milowym porozumienia, bo ukształtowana została przez ludzką wielkość, chrześcijański humanitaryzm i wolę pojednania. Dzięki jasnym i skierowanym w przyszłość słowom Karta dała wypędzonym orientację na drodze w pokoju i wolności. Tym, których nie dotknęły wypędzenia - w kraju i za granicą - pozwoliła wyzbyć się strachu przed zemstą i odwetem za niesprawiedliwość.


Wturowała mu szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach: ogłoszenie Karty Niemieckich Wypędzonych ze Stron Ojczystych miało nieocenione znaczenie dla Niemiec i Europy. Gdyby 5 sierpnia 1950 roku wypędzeni ze stron ojczystych zdecydowali się na inną drogę, drogę przemocy, Niemcy wyglądałyby dziś inaczej - napisała Steinbach w komentarzu wysłanym także do polskich mediów. Na stronach Związku można znaleźć polskie tłumaczenie Karty.
http://www.niemcy-online.pl/spoeczestwo/551-wypdzeni-i-ich-karta-sprawa-wspomnienia-niewarta
***
Jeszcze... - "nieaktualna" już Erika Steinbach?
Przypomnę jako dowód, bo moim zdaniem proces jej /nie tylko jej/ szkodliwego działania na stronę Polski wciąż trwa.



W następnych komentarzach zajmę się działalnością "Fundacji..." działających na terenie Polski...
avatar użytkownika intix

8. IV Polsko-Niemieckie Dni Mediów

"Dni Mediów organizowane są wspólnie przez Fundację Roberta Boscha, Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej i region przygraniczny w Polsce lub w Niemczech.
Polsko-Niemieckie Dni Mediów to profesjonalne forum dziennikarskie - miejsce spotkań i wymiany poglądów przedstawicieli świata mediów jak również okazja do osobistych rozmów dziennikarzy i medioznawców z Polski i Niemiec. W atmosferze otwartości i z udziałem uznanych specjalistów uczestnicy mogą podjąć dyskusję o obecnie najważniejszych aspektach pracy dziennikarzy w obu krajach oraz o szczególnej roli i odpowiedzialności mediów za kształtowanie stosunków polsko-niemieckich. Partnerzy projektu pragną w ten sposób wspierać polsko-niemiecki dialog w środowisku dziennikarzy.


Dni Mediów organizowane są co roku, na przemian w Polsce i w Niemczech. Uroczystym akcentem Dni Mediów jest wręczenie Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej za najlepsze opublikowane prace dziennikarskie, które ukazały się w roku poprzednim. Nagroda ta przyznawana jest w trzech kategoriach. Pierwsze Dni Mediów odbyły się pod hasłem: "Machina polityczno-medialna: Polska i Niemcy w europejskich doniesieniach medialnych" w Poczdamie w dniach 18-20 czerwca 2008 roku. W dyskusjach uczestniczyli m.in. Gesine Schwan i Władysław Bartoszewski. W 2009 roku Dni Mediów zostały zorganizowane w Szczecinie pod hasłem "20 lat później..." i były okazją do spotkania wysokiej rangi gości i świadków wydarzeń roku 1989, m. in. Hansa-Dietricha Genschera, Lecha Wałęsy, Tadeusza Mazowieckiego i Aleksandra Kwaśniewskiego. III Polsko-Niemieckie Dni Mediów gościły w 2010 roku w Dreźnie i odbyły się pod hasłem: "Polska i Niemcy - partnerzy na Wschodzie". O stosunkach między Unią Europejską a jej wschodnimi sąsiadami i Rosją dyskutowali m.in. prof. dr Hans-Gert Pöttering, Cornelia Pieper oraz Paweł Kowal."
http://www.dnimediow.org/a3,polsko_niemieckie_dni_medi_w_.html

"IV Polsko-Niemieckie Dni Mediów odbędą się w Zielonej Górze w dniach 30 maja-1 czerwca 2011.
Kolejna edycja Polsko-Niemieckich Dni Mediów poświęcona będzie 20. rocznicy podpisania Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Podczas debat organizatorzy pragną skupić się nie tylko na podsumowaniach dokonań Polski i Niemiec w minionym dwudziestoleciu, lecz także spróbować spojrzeć w przyszłość i zastanowić się, co oba kraje mogą zrobić dla swoich społeczeństw, dla zjednoczonej Europy i dla sąsiadów Unii Europejskiej w ciągu kolejnych 20 lat. Temat tegorocznej edycji Dni Mediów to: "Agenda 2031: Kolejnych 20 lat sąsiedztwa - Polska, Niemcy i UE"..."
Polecam więcej>>> http://www.dnimediow.org/

O Fundacjach... cdn.
Pozdrawiam.



avatar użytkownika Jacek Mruk

9. Niemieckich bandytów z Polski trzeba przegonić

Jeśli nie zechce ich pokojowe powiedzenie nakłonić
Bo nie ma nic gorszego niż tolerowanie zbrodniarzy
Bo im się nowa zbrodnia w głowie marzy
Oświecać trzeba ludzi pisząc i kręcąc filmy o zbrodniach
I o prawdziwie palonych Faszystowskich pochodniach
Kto Polaka przyrównuje do bandyty Niemca
Powinien dostać kopniaka by nie udawał odmieńca
Pozdrawiam cieplutko:)

avatar użytkownika intix

10. Drobiazg...

Drobiazg...
W ubiegłym, 2010r. Polsko-Niemieckie Dni Mediów odbyły się w stolicy Saksonii, w Dreźnie.
Na stronie Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej czytamy:
"...Pomimo ogromnych zniszczeń, jakich miasto doznało podczas alianckich nalotów bombowych w 1945 roku, Drezno bez wątpienia wciąż jest urokliwe."
http://www.dnimediow.org/c73,drezno_2010.html

Niby nic... Może, brzydko mówiąc, czepiam się... ale czy zapomniano podać przyczynę nalotów bombowych?
Czy raczej jest to może świadome, powolne robienie z siebie ofiary a nie kata w wywołanej przez siebie wojnie, o czym nie chce się pamiętać?...

avatar użytkownika Jacek Mruk

11. Manipulacja niemiecka trwa w najlepsze

A wspierają ją sprzedajne wieprze
Czas obudzić Polaków ze snu
By mieszkali za lat kilka jeszcze Tu
Pozdrawiam cieplutko:)

avatar użytkownika intix

12. Przemilczane w mediach. (cz.II)

Witam.
Pozwolę sobię na małą przerwę w kontynuacji informacji o Fundacjach.
Dotarłam do II części rozmowy z Panią sen. Dorotą Arciszewską-Mielewczyk.
Załączam dla Zainteresowanych:
http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=24503








 





Ostatnio zmieniony przez intix o ndz., 08/05/2011 - 10:51.
avatar użytkownika gość z drogi

13. Droga Intix,pozwól że tak się do Ciebie zwrócę,

Dotknęłaś Problemu,który dręczy mnie od dawna
a Pani Senator,boryka się z NIM od lat
Zacznę od początku,czyli
gdy w póżnych latach 60 zaczynałam pracę w Dużym Kuratorium Szkolnym,jako skromniutka
stażystka,zostałam dołączona do grupy pracowników opracowywujących statystyki
To była moja "pierwsza praca i badzo się starałam,bo byłam z Tej drugiej strony Rzeki
wiec chciałam pokazać,że i my Umiemy pracować solidnie
Pamiętam już tylko sam Fakt,a nie liczby
ale Fakt,który mnie bardzo bolał i nie jest żadnym wymysłem literackim,czy medialnym
Statystyka pokazywała,że na Śląsku i Zagłebiu
olbrzymia grupa Absolwentów Szkól średnich i zawodowych,po otrzymaniu świadectw dojrzałości
po prostu opuszczała Polskę,w jaki sposob,to znaczy czy legalny Tego nie wiem,ale Fakt
był Taki- Polski Chleb,Polska Szkoła,bo darmowa,jesli nawet prl-owska i natychmiastowy Powrót do ciotek,wujków,czy nie wiem już kogo
Były póżne lata sześćdziesiąte i paszporty znaliśmy tylko z powiedzenia,a paszport masz ?
to było do nas :)
czyli do tych z drugiej Strony Wspólnej Rzeki,nie było w tym wrogości,lecz Uśmiech
re Niemieckich Fundacji
pamiętam świetny artykuł z Naszego Dziennika/chyba/sama go zresztą często cytowałam w sieci
klijenci ,czy tak jakoś podobnie...........
uważam,że to duże niebezpieczenstwo dla nas
pomijam już fundacje typowo rządowe
niemieckie,o charakterze prawie,ze wojskowymKlich tez coś ma z TYM wspolnego
Mnie jednak niepokoi
Fakt szkolenia Polskich Urzędników,przez niemieckie Fundacje, coś takiego chyba
ćwiczyło nabór na nowy rok szkolny,w Łodzi,nie wiem czy jeszcze działąją,ale dwa lata Temu napewno
Pani Senator,jest moim zdaniem bardzo samotna w tej Walce o Polskość i w ostrzeganiu przed
Kłopotami
Mamy Problem,ale rządzący nie chcą go widzieć,wręcz
Dzielna Kobieta staje się solą w ich oku,zero pomocy,maximum niewidzialnych przeszkód,
dla Jednych niewidzialnych,dla nas żyjących tym Problem, bardzo czytelnych
Lata sześcdziesiąte,Generał Sląski,może nie z naszej Bajki,/ ja go wspominam bardzo serdecznie/
już widział Problem,czego Dowodem te niezbyt oficjalne statystyki
Lata
tzw wolnej Polski,czyli CZAS po O.S,wyjeżdzają z Polski na łeb na szyję,porzucają Domy ,Mieszkania,Ziemię
dzisiaj wracają jako "prawowici własciciele"mowiący po niemiecku...".PO swoje"
Swiat zwariował
a ja i wielu z nas pamiętamy,jak wiali,a zaczęli jeszcze za czasówz lat 60 i Solidarności,
czasów pokojowych/pomijam czas Wojny Jaruzela,gdy wielu ratowało Życie ,ucieczką/
kim wtedy byli,czego się TAK bardzo bali ?
Intix,ten Problem jest od lat i wciąz TRWA,ba nawet się nasila,przykładem corka Niemca,nigdy niewypędzonego,lecz wojującego z Narodem,który nie byl jego Narodem,lecz łupem do zdobycia
serd pozdr

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o ndz., 08/05/2011 - 14:05.

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

14. 180 tys. złotych od Skarbu

180 tys. złotych od Skarbu Państwa żąda Dieter Lorenc, Niemiec, który wyjechał 30 lat temu do swojego kraju

To jedna z kilku spraw toczących się przed sądami na Warmii i
Mazurach, które dotyczą zwrotu mienia albo odszkodowań za nieruchomości
pozostawione po wyjeździe do RFN przez tzw. późnych przesiedleńców.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl