A co się dzieje, gdy bzdura, w którą wierzymy, jest tak monstrualna, że buntują się nawet pojedyncze komórki nerwowe naszego mózgu? Nic, o ile jesteśmy przekonani, że wokół wszyscy myślą podobnie.

Wszyscy myślą podobnie - to jest ta najwyższa instancja dająca ukojenie zbuntowanym zwojom nerwowym i głębokie przekonanie, że nie jesteśmy idiotami. Mało. Do słów „wszyscy myślą podobnie” dodajemy „rozumni i rozsądni ludzie” i wychodzi nam budujące stwierdzenie: „wszyscy rozumni i rozsądni ludzie myślą podobnie”. W pierwszym szeregu rozumnych i rozsądnych widzimy oczywiście siebie w elegancko odprasowanym garniturze.

Co zatem trzeba zrobić by dowolna bzdura była "kupiona" przez duże zbiorowości ludzkie? Sprawić takie właśnie wrażenie. Że wszyscy rozumni i rozsądni myślą podobnie.

W dobie masowych mediów jest to dziecinnie proste. Wystarczy wyeliminować tych, którzy mówią co innego, jak trafnie zwrócił uwagę swoim młodszym kolegom wielki reżyser Wajda odznaczony ostatnio przez Putina za brawurowe akcje pod Belwederem i pod Wawelem.

Dzięki tym dwóm prostym mechanizmom - naturalnej skłonności do potwierdzania swoich racji, a nie ich podważania oraz przekonaniu, że inni mądrzy ludzie myślą tak samo - głupota ludzka może stać się równocześnie nieskończona i powszechna! Aż do samozagłady.

Dokładnie te dwa mechanizmy sprawiły, że Niemców, wizytówkę europejskiej cywilizacji (za)chwycił socjalizm narodowy z Niemcami jako narodem wybranym, a Rosjan - romantyczne dusze - socjalizm antynarodowy z Rosjanami jako antynarodem wybranym.

Zwróćmy uwagę, że elity en bloc nie przeciwstawiały się zbiorowemu amokowi. Przeciwnie, widać je było po stronie zarówno socjalizmu narodowego, jak i antynarodowego. Ten ostatni do dziś ostentacyjnie wspierają zakamarki intelektualne wielu uniwersytetów.

Najgorsze jest to, że doświadczenie totalitaryzmów XX wieku nie nauczyło nas rozpoznawać w porę tego największego zagrożenia ludzkości i przeciwdziałać mu. Pół biedy, jeśli dotyczy świata mody czy popkultury, choć myślącego człowieka i to musi irytować. Jednakże w Rosji znów założono z poziomu państwa hodowlę masowego zidiocenia. Blokada medialna i wykluczenie „tych, co nie z nami” już tam pracuje pełną parą od lat i coraz silniej promieniuje na kraje ościenne. W 2010 roku nastąpiło znaczne przyspieszenie podobnego procesu w Polsce.

Co można zrobić, by zatrzymać znów uruchomione koła totalitaryzmu? Chyba nic. Jak walczyć z siłami wykorzystującymi słabe punkty konstrukcji psychicznej człowieka będąc odciętym od możliwości szerszego oddziaływania? Kiedy już przetoczyły się przez narody sąsiadujące bezpośrednio z rosyjskim , opozycję rosyjską, niezależnych dziennikarzach rosyjskich, opozycję polską niezależnych dziennikarzach polskich, opozycję ukraińską, niezależnych dziennikarzach ukraińskich itd.,itd.

Co można zrobić, kiedy tak łatwo przeciwstawić skrywanej ponurej rzeczywistości i obawom o przyszłość skoki narciarskie, serduszka orkiestry Owsiaka, mundial, karnawał, sklepy, samochody, kobiety, wino, śpiew, igrzyska, optymizm, radość i przyjacielskie wymiany uścisków szefów państw. Kiedy tak łatwo ośmieszyć i zdelegitymizować widokiem roześmianej w słońcu grupy młodych ludzi na stoku, bąknięciem Niesiołowskiego o ograniczeniach intelektualnych, Michnika o zoologicznej nienawiści, Wojewódzkiego o oszołomach, których nie ma, więc można mówić, że nie ma o czym mówić. Tak jak łatwo w latach 50-tych było ośmieszyć i zdelegitymizować „karłów reakcji”, (której również nie było (sic!)), przeciwstawieniem roześmianych twarzy młodych ludzi, śpiewem, igrzyskami, optymizmem, radością i przemądrymi tekstami Mazowieckiego, Szymborskiej i wielu innych mniej i bardziej przekonujących wojowników postępu.

Czy znów czeka nas beznadziejna noc orwellowska, której początek po Roku Pogardy przewiduje GadajacyGrzyb? Czy kłamstwo smoleńskie zacementuje naszą przyszłość? Czy zdążymy w porę przebudzić się, wydobyć z amoku? Wierzę, że tak, że ten rok będzie przełomowy, choć nie pójdzie nam łatwo. Umoczeni są skrajnie zdeterminowani.

 

Dzisiaj kolejna miesięcznica zbrodni smoleńskiej. Nie zapomnijmy o uczczeniu pamięci zamordowanych bestialsko ofiar, Pierwszych Obywateli Rzeczpospolitej. Pozwolę sobie wkleić apel Wrocławskiego Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego

 

Drodzy Państwo,

 

Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w mszy świętej, która zostanie odprawiona w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w dniu 10 stycznia 2011 r. (poniedziałek) o godz.18.00 w kościele garnizonowym p.w. św. Elżbiety. Po mszy świętej spotkamy się pod tablicą Aleksandry Natalli-Świat na pl. Solnym a następnie udamy się pod tablicę Władysława Stasiaka na ul. Szewską.

Nie zapomnijmy o kwiatach i zniczach!

 

Marek Dyżewski

Krzysztof Grzelczyk

Paweł Jaszczuk

Małgorzata Jaszczuk-Surma

Andrzej Kisielewicz

Krzysztof Kobielski

Ireneusz Kowalczuk

Adam Maksymowicz

Marek Muszyński

Maria Peisert-Kisielewicz

Robert Pieńkowski

Jerzy Pietraszko

Radosław Rozpędowski

Krzysztof Sobiech

Lech Stefan

Małgorzata Suszyńska

Eugeniusz Szumiejko

Mateusz Winnik