Wielkie Księstwo Poznańskie

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz
              Sto sześćdziesiąt dwa lata temu, 5 XII 1848 roku decyzją Frankfurckiego Zgromadzenia Narodowego, przestało istnieć Wielkie Księstwo Poznańskie, Wielkie Xięstwo Poznańskie, Grossherzogtum Posen,  Grand Duché de Posnanie.
Wielkie Księstwo Poznańskie po Powstaniach z 1846 i 1848 roku praktycznie przestało istnieć. Zostało zamienione w Prowincję Poznańską, Provinz Posen.
 
W Poznaniu i tej części Wielkopolski, która wchodziła w skład Wielkiego Księstwa Poznańskiego, nadal używa się tej nazwy.
Wielkie Księstwo Poznańskie, powstało na mocy Kongresu Wiedeńskiego. Było autonomicznym Księstwem wchodzącym w skład Prus Königreich Preußen, będące poza Związkiem Niemieckim,Deutscher Bund.
Wielkie Księstwo Poznańskie, miało zaspokoić ambicje Polaków, ale miało być dostarczycielem żołnierza.
 
Namiestnikiem,/  Statthalter / Wielkiego Księstwa Poznańskiego zaraz po jego utworzeniu był Antoni Henryk Radziwiłł herbu Trąby z linii przygodzickiej. Ożeniony z bratanicą Fryderyka II Wielkiego,  Fryderyką Dorotą Ludwiką Hohenzollern. Był  najdelikatniej mówiąc germanofilem. Wiele jego działań szkodziło autonomicznemu Wielkiemu Księstwu  Poznańskiemu.Nie potrafił zapobiec dalszej germanizacji Wielkopolski.
Bardziej pozytywnie w stosunku do Polski i Polaków była nastawiona, żona Księcia Namiestnika, wnuczka króla Fryderyka Wilhelma I. Założyła w Poznaniu pierwsza szkołę żeńską w 1830 roku. Jej tradycje kontynuuje Liceum i Gimnazjum imienia Dąbrówki
W chwili wybuchu Powstania Listopadowego, został zawieszony w czynnościach.
Wielkie Księstwo Poznańskie obejmowało zachodnią cześć Wielkopolski, częściowo Kujawy. Wielkie Księstwo Poznańskie miało powierzchnie  29 tys. km2, i było zamieszkane przez 776 tys. osób.
 

 

Dzisiejsze Województwo Wielkopolskie ma zbliżoną powierzchnie, 29 826,51 km²
 
 
 
Po Radziwiłach z linii Przygodzickiej a faktycznie po Księciu namiestniku został do dnia dzisiejszego Pałać myśliwski w Antoninie, swego rodzaju ccko architektury. Zbudowany przez Karla Friedricha Schinkla, na planie krzyża greckiego w układzie ośmiobocznym, ośmiokątnym / oktagonalnym /

 

 

W Pałacu w Antoninie goscił dwukrotnie Fryderyk Chopin  w 1827 i 1829 roku.
 
W 1929 roku Fryderyk Chopin zatrzymał sie w Antoninie udajac sie na ślub  i wesele Melanii Bronikowskiej  z Wiktorem Kurnatowskim, które odbyło sie w Żychlinie w dniach  2-4 września 1829 roku
 
Adam Helbich, towarzysz podrózy Fryderyka Chopina w swych wspomnieniach na łamach "Tygodnika Ilustrowanego" pisze jednak, że przyjechali do Żychlina "pod wieczór", a zatem nie byli obecni na ślubie, ale na weselu, które zakończyło się dopiero trzeciego dnia; około godziny 14 goście odjechali. Oto fragment wspomnień Adama Helbicha:

"Trafiło się że zaproszony, wybierałem się właśnie do państwa Br. w Z., na obchód weselny ich córki. Wiedząc że w domu ze starodawnej gościnności słynnym, trzech wykształconych młodzieńców mile będzie widzianych, uprosiłem ich, żeby zemną pojechali. Zgodzili się chętnie na to.
Jedziemy więc. Pod wieczór zajeżdżamy pod pałac. Gospodarz, w wesołem usposobieniu, w otwarte przyjmuje nas ramiona, liczni goście ze wszystkich wyglądają okien. Po chwili byliśmy już jak w domu własnym, jak w gronie krewnych. Między gośćmi znajdował się p. Henryk U., który przybyłych ze mną powitał jako dobrych znajomych. Poznał ich był w Reinertz, i kwadrans nie wyszedł, a już wszyscy obecni wiedzieli o szlachetnym czynie Fryderyka [koncert dla sierot w Dusznikach].
Nie będę się tu rozwodził nad opisem zabaw dnia uroczystego. Powiem tylko że czas uciekał jak z procy, pod wpływem muzyki, tańców i ożywienia całego towarzystwa.
Trzeciego dnia nadeszła kolej wyjazdu. Młodzież spieszyła do Warszawy w objęcia rodziny. Od 11-tej z rana stały już konie zaprzężone, ale czy był kiedy przykład, ażeby kto z gościnnego domu wyjechał bez śniadania? Konie więc musiały czekać. Nadeszła 12-sta, goście zebrali się w sali. Obok, w jadalnym pokoju, w oczekiwaniu zastawienia stołu, toczyły się żywe rozmowy.
Wtem któś robi wniosek:
- Żeby dokompletować zabawy, zagrajmy w gry towarzyskie, a ponieważ mamy rozjechać się w różne strony, bawmy się w podróżnego.

Rozdano więc nazwy miast i każdy pilnował się, żeby stanąć na zawołanie; pomimo tego jednak nie zabrakło fantów.
Kiedy przyszła kolej na p. Henryka do wykupna fantu, jedna z dam zadała mu wykonanie czynu, któryby wszystkich obecnych zadowolił.
Namyślił się chwilę i wybiegł. Wkrótce wraca, niosąc w ręku gałązkę bluszczu wstążeczką przewiązaną, a włożywszy ją na głowę Fryderyka, mówi:
- Wieńczę talent i cnotę.
Nastąpił długo trwający i ciągle wznawiany grzmot oklasków. Fryderykowi potoczyły się łzy po policzkach, a podobno w całem zgromadzeniu nie było nikogo z suchem okiem."
2

Sam kompozytor relacjonował pobyt w Żychlinie w liście do Tytusa Woyciechowskiego z dnia 12 września 1829 r., pisząc:
 
 "A ja za to wracając byłem na weselu Panny Bronikowskiej Melasi: śliczne dziecko, poszła za Kurnatowskiego
 
 
Bibliografia:
Konstanty Kościński, "Przewodnik pod Poznaniu i Wielkim Księstwie Poznańskiem", Poznań 1909
Jerzy Topolski, Lech Trzeciakowski , Dzieje Poznania, tom II cz. 1 1793–1918,
 

 

 

 

 

Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika Jacek Mruk

1. Szanowny Panie Michale

Ciekawość za ciekawością wciąż goni
Spod Pana palców bez ironii
Które biegle biegnąc po klawiaturze
Są równe muzycznej uwerturze
Pokazując wartości i osoby szczytne
Dla Polski można rzec wybitne
Trafi się czasem jakaś pazerna bestyja
Ale to słusznie ,że Pan ich nie omija
Bo znać trzeba nie tylko wybitnych pasterzy
Ale i zdrajców wśród naszych żołnierzy
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Kolejny piękny wiersz.

Gratuluję

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

3. Szanowny Panie Michale

Szanowny Panie Michale
Staram się za Panem chodzić
By serce swoje odmłodzić
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Życzę sukcesów

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

5. Szanowny Panie Michale

Szanowny Panie Michale
Dziękuję serdecznie z wzajemnością i Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Pan jest wielkim poetą i wspaniałym człowiekiem

Miłego wieczoru

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

7. Szanowny Panie Michale

Szanowny Panie Michale
Nie pretenduję do wielkości
Ale mam do Ojczyzny wiele Miłości
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Proszę nie być taki skromy. Wszyscy Pana podziwiamy

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

9. Slabo znam

historie Poznanskiego. nie wiedzialem, ze w tym czasie stanowilo ono czesc Prus (chocby jako autonomiczne ksiestwo).
Wyrazy szacunku.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Pan Tymczasowy,

Szanowny Panie,

Wielkopolska od początków Państwa Piastów , żyła innym rytmem niż reszta Polski. Słynęła z pracowitości i zasad moralnych. Była do lat sześciesitych najbogatszą dzielnicą Państwa Polskiego, licząc od urodzenia Mieszka I .
To moi rodacy, Wielkopolanie, potrafili tak przygotować dwa Powstania by je wygrać. Mimo, iż takiego terroru wobec Polaków jak Niemcy, nie stosowali inni zaborcy.
Jeszcze dziś, o Poznaniakach mówi się centusie, pracusie

Niemcy o nas mówili Ordnung muss sejn, my o sobie: porzyndek zaś musi być.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz