uPOdleni (Zbigniew Kaliszuk)
Mainstreamowe media tradycyjnie zajmują się opisywaniem głównie tego jak to Jarosław Kaczyński wprowadza totalitaryzm w swojej partii, organizuje marsze faszystowskie i sieje nienawiść w wyniku, której giną członkowie jego własnego ugrupowania.
Większość tych zarzutów przekracza wszelkie granice absurdu, tak jak próby zrobienia z ofiary winnego. Ja zajmę się więc przejawami prawdziwego, nie zawaham się użyć tego słowa, chamstwa i podłości. W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z dwoma zagrywkami, które powinny wstrząsnąć każdą przyzwoitą osobę. Oczywiście przez media przeszły one bez większego echa, a nawet przy ich sporej aprobacie.
W październiku rodziny 37 ofiar katastrofy smoleńskiej poprosiły listownie premiera Donalda Tuska o spotkanie, na którym on i podlegli mu ministrowie wyjaśniliby wątpliwości związane z toczącym się śledztwem oraz identyfikacją ofiar. Co chwile ujawniane są nowe skandaliczne fakty. Dość powiedzieć, że niektóre osoby nie mają pewności czy pochowały członków własnej rodziny, a na miejscu katastrofy znajdowane są szczątki ludzkie.
Premier Tusk w odpowiedzi, zapewne po to by zdyskredytować w oczach opinii publicznej te rodziny a przez to odebrać im wiarygodność i osłabić wydźwięk stawianych przez nich pytań, zasugerował że chodzi im o pieniądze:
„– Jest oczywiście problem – bo być może tego ma dotyczyć spotkanie – roszczeń. I pracuje zespół, bo nie chcemy, w najmniejszym stopniu nie chcielibyśmy, aby roszczenia rodzin, te roszczenia finansowe były realizowane czy jakoś tam dogadywane w atmosferze konfliktu” powiedział.
Tymczasem w liście nie było żadnej wzmianki odnośnie spraw finansowych. Treść listu: http://www.blogpress.pl/node/6376
Nie wiem kim trzeba być, aby dla zrobienia odpowiedniego PRu, sugerować że rodzinom, które straciły najbliższe osoby i są zaniepokojone tym czy zostaną wyjaśnione okoliczności śmierci tych bliskich oraz które chcą mieć pewność, że pochowały własnych krewnych, zależy na kasie.
Zuzanna Kurtyka, wdowa po ś.p. Januszu Kurtyce skomentowała to tak:
„Jest mi strasznie przykro, że muszę pisać o tych sprawach w dniach tak bardzo smutnych dla nas wszystkich, wszystkich rodzin ludzi, którzy zginęli 10 kwietnia. Te święta Wszystkich Świętych są dla nas tak bolesne jak nigdy do tej pory nie były. Chcielibyśmy by choćby z tego powodu i w tym momencie przestano nas oczerniać, nami manipulować. Choćby z szacunku do śmierci i do bólu. Nawet to nie jest nam dane od Pana, Panie Premierze.” Pełna wypowiedź na blogu: http://www.blogpress.pl/node/6355
W ostatnich dniach z kolei do Stanów Zjednoczonych polecieli Antoni Maciarewicz, Anna Fotyga oraz Paweł Kurtyka syn pani Zuzanny i ś.p. Pana Janusza, w celu rozmów z republikańskimi kongresmanami na temat pomocy w powołaniu międzynarodowej komisji, która zajęłaby się śledztwem w sprawie katastrofy smoleńskiej. Wizyta wiązała się z faktem, że wcześniej amerykański kongresmen, republikanin Peter King przygotował rezolucję wzywającą do powołania Komisji i szansą na to, że Republikanie, po przejęciu większości w Kongresie, mogliby ją przegłosować.
Rzecznik rządu Paweł Graś skomentował to w następujący sposób: „Absolutny i totalny skandal, ocierający się wręcz o zdradę.” W podobnym tonie wypowiedział się Stefan Niesiołowski dodał: „To jest szkodzenie Polsce. I to jest już farsa (…)To w pewnym sensie zdrada i donos na Polskę.” Radosław Sikorski mówił: „czuję się upokorzony wizytą Fotygi i Macierewicza w USA” Prezydent Bronisław Komorowski : „Uważam to za rzecz niewartą komentowania. To rzecz wstydliwa z punktu widzenia opinii o Polsce”
Gdy niektórzy zwolennicy PiSu oskarżali rząd o to, że zostawiając śledztwo w rękach Rosjan, dokonał zdrady narodowej, to media i politycy PO grzmieli z oburzenia. Gdy dziś podobne zarzuty wysnuwają oni sami to jest to przyjmowane jako coś naturalnego i oczywistego.
Tyle tylko, że jest tu zasadnicza różnica. Rosjanie rzeczywiście prowadzili śledztwo w sposób skandaliczny. Wie to każdy kto zachował choć odrobinę niezależnego myślenia: niszczony był kluczowy dowód – wrak samolot (piłowano go na części, wybijano szyby), a następnie został rzucony na płytę lotniska, gdzie niezabezpieczony niszczał przez pół roku. W zeznaniach i ujawnionych stenogramach pełno było sprzeczności. Nie zabezpieczono miejsca katastrofy. Niezbadano dokładnie wszystkich części samolotu i rzeczy znalezionych na miejscu katastrofy. Długo nikt nie potrafił podać godziny katastrofy i do dzisiaj budzi ona wątpliwości.
Niby swoje śledztwo prowadzą też Polacy – ale nie mamy dostępu ani do najważniejszych dowodów (wrak samolotu, czarne skrzynki) ani świadków (kontrolerzy lotu z wieży ze Smoleńską), nie braliśmy udział w sekcjach zwłok, nie mamy dostępu do wielu dokumentów.
Gdyby to nie było śledztwo w sprawie śmierci Prezydenta swojego kraju, najwyższych dowódców wojskowych i urzędników państwowych to możnaby to określić mianem farsy. Ale tak jedynie można powiedzieć, że jest to dla Polaków totalnie upodlające, jesteśmy traktowani, w dużej mierze na własne życzenie, jak kraj, petent najniższej kategorii.
Do takiego stanu śledztwa doprowadził nasz rząd, który nie tylko nie domagał się przejęcia śledztwa przez stronę polską, ale pomimo wiedzy o zachowaniu Rosjan, ogłaszał przyjaźń polsko-rosyjską, zapraszał rosyjskiego ministra na spotkanie polskich ambasadorów, dając tym samym jasny sygnał – to co robicie ze śledztwem nas średnio interesuje.
Co więcej rząd okłamywał też Polaków mówiąc choćby o tym, że Polacy uczestniczyli w sekcjach zwłok, podczas gdy tego nie robili.
W tej sytuacji jakakolwiek krytyka działań, które mają choć minimalną szansę doprowadzić do tego by ktoś się zajął śledztwem na poważnie, z ust członków rządu i działaczy PO, jest szczytem bezczelności. Ci ludzie nie mają w sobie choć na tyle honoru i przyzwoitości, by wobec ewidentnych błędów (a może świadomych zaniechań?) jakie popełnili zamilknąć. Ale nie. Oni będą mówić, że doprowadzenie śledztwa do takiego stanu w jakim było jest w porządku, a zdradą ma być dążenie do powołania międzynarodowej komisji. To się po prostu nie mieści w głowie ile trzeba mieć tupetu. A media z jeszcze większym tupetem to wytłumaczą, uzasadnią i pokażą, że znowu to ten okropny Kaczor jątrzy i sieje nienawiść.
Co smutne od czasu katastrofy smoleńskiej takich zagrywek jak te dwie opisane wyżej było już całe mnóstwo…
http://fronda.pl/zbigniew_kaliszuk/blog/upodleni
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz