Nienawidźmy się jak bracia

avatar użytkownika SpiritoLibero

 

Doskonały tekst bu-dzina zainspirował mnie do kontynuowania wątku.

Przykład konfliktu w firmie krzemowej wypisz wymaluj można przenieść na grunt polityki.

Ciężko jednak doszukiwać się zbyt daleko idących analogi. Istotny jest wg mnie jeden fragment, wypowiedź starszego przyjaciela jednego z uczestników awantury:

słuchaj: Ciebie proszono o szczerą wypowiedź, a nie o całą prawdę! W ten sposób nic nie załatwimy, alienujesz tych innych z podgrupy N. Bez nich nie możemy dalej ciągnąć projektu i wszystko się rozwali. Żeby przetrwać i wygrać musimy przywrócić równowagę i pozwolić tym z N czuć się znowu OK.”

http://niepoprawni.pl/blog/2346/nienawisc-tez-buduje-tylko-co#new

 

W tej lakonicznej wypowiedzi tkwi bowiem niezwykła mądrość: nie traktuj swojego adwersarza jak wroga, jest ci potrzebny.

Jednym słowem nienawiść jako uczucie nie ma prawa dojść do głosu. Tylko czysty pragmatyzm, empatia i chęć porozumienia ponad podziałami.

Chciałbym zostać dobrze zrozumiany, nie namawiam Kaczyńskiego i Tuska do nagłej wolty i robienia misiaczków. To byłoby fałszem, obłudą i kunktatorstwem. Coś jak „pojednanie” polsko-rosyjskie. A właśnie ten fałsz, obłuda i kunktatorstwo zbierają teraz swoje dorodne owoce.

 

Pisze jeden z blogerów:

„Kiedyś dawno temu i wcale nie było to w Dolinie Krzemowej, uczucie nienawiści było mi zupełnie obce. (…) W miarę gdy zacząłem sobie uświadamiać do czego doszło przy okrągłym Stole, w Magdalence, a potem na Nocnej Zmianie, uczucie po tym jak się zrodziło, zaczęło we mnie narastać przybierając dzisiejsze niebotyczne rozmiary. Jest mi już z nim dobrze i uważam, że gdybym dzisiaj chciał się zmienić w orędownika miłości i wybaczenia, a uważam, że mam prawo mieć w tym przypadku nie tylko siebie na myśli, to wtedy zostaniemy dorżnięci jako wataha.”

 

Trudno odmówić logiki zawartej w tym wywodzie ale czy to znaczy, że jest on słuszny?

Nie i jeszcze raz nie! To efekt propagandy nienawiści, która nie wzięła się z niczego a na pewno nie zaczęła się od waśni między premierem a śp. Prezydentem.

Ta orgia nienawiści została wprowadzona jako norma już w czasie I WŚ a zadekretowana i zinstytucjonalizowana po II, w Norymberdze.

 

Ktoś wypowiadający takie słowa z przekonaniem nie jest winowajcą, jest ofiarą ideologii nienawiści, której początki znajdujemy w Starym Testamencie: oko za oko, nienawiść i zemsta do siódmego pokolenia. A gdzie tu miejsce na chrześcijańskie miłosierdzie? Nie mamy przypadkiem miłować nieprzyjacioły nasze?

 

Porównajmy taki punkt widzenia z wypowiedzią E. Wiesela, ikony Holokaustu:

„Każdy Żyd musi stworzyć sobie miejsce na nienawiść, zdrową, żywą nienawiść”.

Słowa, które podważają cały sens naszej cywilizacji łacińskiej, chrześcijańskiej. Zbudowanej na miłosierdziu, zdolności do wybaczania i kochania bliźniego.

 

To słowa Wiesela wyznaczają obecne standardy w życiu politycznym.

Efekty są aż nadto widoczne. I nie ma co dochodzić kto jest bardziej lub mniej nienawistny. Zjawisko istnieje i jest normą.

 

Nienawiść przenosząca się na zwykłych obywateli jest prawdziwą tragedią. Uniemożliwia kompromis i możliwość zasypania podziałów, które przebiegają już nawet w obrębie rodziny.

Pogardliwe odnoszenie się do kogoś omamionego przez inną opcję, nazywanie go lemingiem czy pisiorem, odmawianie mu wręcz człowieczeństwa jest czymś co zostało zaplanowane i z ogromnym sukcesem wprowadzone w życie.

 

Niech ci, którzy organizują takie spektakle grają swoje role. To my powinniśmy zrobić wszystko, żeby ta zmora naszych czasów – nienawiść nie zainfekowała także widzów.

 

Z pewnością jutro, pojutrze, znajdzie się ktoś kto będzie miał lepszy pomysł na Polskę. I z kim będzie go realizował? Ze skłóconymi Polakami, którzy dali sobie zaszczepić wirusa nienawiści?

Przecież nam wszystkim zależy na jednym. Przeciętny wyborca PiS jest dokładnie tyle samo wart co wyborca PO. Każdy z nich chce szczęścia i dobrobytu dla siebie i swojej rodziny.

 

Naród skłócony, zatomizowany nie jest już Narodem. Jest motłochem.

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz