Nazbyt gromki GROM

avatar użytkownika Sowiniec

Nie interesuje mnie, kto stoi na czele tej czy innej jednostki Wojska Polskiego. Nie mam zamiaru, ani ochoty roztrząsać - na podstawie doniesień medialnych - który oficer ma rację w jakim sporze. Nie chcę zagłębiać się w personalne spory, a tym bardziej dopatrywać w ich tle politycznych motywacji.

          Armia rządzi się swoimi prawami, a specyfika jej działania wyklucza nadmierną jawność. W demokratycznym państwie nadzór sprawuje nad nią cywilny minister obrony narodowej, swoje uprawnienia posiada też prezydent jako najwyższy zwierzchnik sił zbrojnych. Im bardziej dyskretnie wypełniają swoje obowiązki, tym lepiej dla zwartości żołnierskich szeregów i dla bezpieczeństwa ludzi w mundurach.
          Dlatego też żenujące są dla mnie takie sytuacje, z jaką mamy ostatnio (niestety, nie po raz pierwszy) do czynienia w elitarnej jednostce komandosów GROM w związku d dymisją jej dowódcy. Uwagi obywatela Rzeczypospolitej nie powinny zaprzątać żadne problemy, z którymi się ona boryka. Jeśli wyciekają na światło dzienne, nie świadczy to dobrze ani o jej oficerach, ani o ich przełożonych.
          Jawność życia publicznego jest cenną wartością. Ale i w niej należy wyraźnie określić granice, których przekroczenie zmienia poważne sprawy w farsę i wystawia na pośmiewisko wszystkie uczestniczące w niepotrzebnie nagłośnionym sporze osoby oraz struktury.
          GROM-owi wypada życzyć, aby mówiło się o nim jak najmniej, a jeżeli już, to po udanych akcjach i to tylko tych, które przestały być tajemnicami.

napisz pierwszy komentarz