Stanisław Kosicki - pierwowzór bohatera Popiołu i diamentu.

avatar użytkownika Maryla

Zdjęcie znajduje się w albumie Epoka PRLu.

Zdjęcie. Tytuł: "Stanisław Kosicki - pierwowzór bohatera 
Popiołu i diamentu". Opis: "...".

[cytat] W marcu 1997 zmarł w Olsztynie żołnierz AK Stanisław Kosicki, pierwowzór bohatera Popiołu i diamentu, Maćka Chełmickiego. Odkrył go i przedstawił Polakom - dzięki Cezaremu Chlebowskiemu - Krzysztof Kąkolewski. Najpierw w cyklu artykułów (Tygodnik Solidarność nr 52/53 z 1994 r. i nr 11-15 z 1995 r.), a następnie w książce Diament odnaleziony w popiele. Przypomniał tą drogą znaną z powieści Jerzego Andrzejewskiego postać młodego akowca, który na rozkaz organizacji zastrzelił komunistę, Stefana Szczukę. Treść książki utrwalił w pamięci film Andrzeja Wajdy - jako Chełmicki wystąpił w nim Zbigniew Cybulski, tworząc jedną z najświetniejszych kreacji w historii powojennego kina. Andrzejewski i Wajda kazali Chełmickiemu zginąć; scena jego śmierci, symboliczna i pełna tragizmu, stanowi część klasyki filmowej.
Kąkolewski udowodnił, że warstwa fabularna historii zapisanej przez Andrzejwskiego została skonstruowana na podstawie spreparowanych celowo materiałów operacyjnych UB, pochodzących od Józefa Różańskiego, ówczesnego naczelnika departamentu śledczego. Popiół i diament powstał na życzenie Jakuba Bermana, głównego dygnitarza stalinowskiego i organizatora sowietyzacji kultury w Polsce po 1944 r. Nie wiadomo, czy Andrzejewski orientował się, jak wielkiej ulega manipulacji. Brat Różańskiego Jerzy Borejsza-Goldberg rozwinął szeroką akcję popularyzacji książki, opublikowanej najpierw w tygodniku Odrodzeniept. Zaraz po wojnie. Ukazywała się wciąż w nowych wydaniach i została wprowadzona na listę obowiązkowych lektur szkolnych, fałszując prawdę i wprowadzając w błąd czytelników. Podobną rolę odegrał film Wajdy, oglądany przez miliony widzów w Polsce i na całym świecie.
W rzeczywistości zaś, kiedy Armia Czerwona wkraczała 16 stycznia 1945 r. do Ostrowca Świętokrzyskiego (nie jak w powieści - w majowych dniach końca wojny), 18-letni wówczas Stanisław Kosicki został wysłany z ramienia AK w celu udzielenia pomocy napadniętej w mieszkaniu przez rabusiów polskiej rodzinie [ktoś wie co to była za rodzina?]. W wyniku wymiany strzałów zginął wyjątkowo agresywny herszt napastników. Okazało się, że był to kapitan sowieckich służb specjalnych Jan Foremniak, przedwojenny agent wywiadu wojskowego ZSRR w Polsce, świeżo mianowany na stanowisko wojewody kieleckiego, przyjaciel szefa wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa, Mieczysława Moczara-Demki, używającego również nazwisk Spychaj i Władysław Sobczyński. Śmierć Foremniaka nie była planowana ani nie miała żadnych ideologicznych motywów, jak to niezgodnie z prawdą przedstawił Andrzejewski.
Prawdziwy przebieg wydarzenia znamy nie tylko z relacji Kąkolewskiego. Stanisław Kosicki napisał i wydał pt. Wojna, wojna, wojenka swoje wspomnienia, poprzedzone przedmową Cezarego Chlebowskiego i słowem Stanisława Broniewskiego - Orszy. Stanowią one jedną z najwartościowszych relacji z wojennych walk o Polskę; jej autorem jest harcerz Szarych Szeregów i żołnierz kieleckiego Kedywu, po wojnie skazany na śmierć i uratowany dzięki śmiałej akcji partyzantów pod dowództwem mjr. Antoniego Hedy - Szarego, którzy rozbiwszy więzienie kieleckie w nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 r., uwolnili siedmiuset aresztowanych.
Prześladowany przez całe życie Kosicki, ze zniszczonym zdrowiem, musiał zaczynać wiele razy wszystko od początku, próbując podjąć normalne życie. Okazało się, stosownie do słów Cezarego Chlebowskiego, że akowcy to twarde sztuki, gotowe hodować storczyki na kamieniach. Największym jednak sukcesem Kosickiego było danie świadectwa prawdzie: zdołał wydać własne, jakże cenne dla współczesnych i potomnych - wspomnienia. Ukazały się one (wydrukowane jego kosztem!) w 1993 r. w Olsztynie, z ciekawymi ilustracjami. Niestety, książki Wojna, wojna, wojenka nie ma w bibliotekach i jest ona polskiemu społeczeństwu prawie nie znana. Miejmy nadzieję, że śmierć autentycznego bohatera wydarzeń, które sfałszowano z powodów politycznych, spowoduje zainteresowanie jego osobą. Napisał o nim Krzysztof Kąkolewski (Głos nr 34),
a Tygodnik Solidarność (nr 13) zamieścił podpisany przez zespół redakcyjny nekrolog.[koniec cytatu]

Autor/źródło: http://www.niedziela.pl/zaw/archiwalne_strony_www/n15/n15_ma.htm
 

Maria Żmigrodzka

Książkę "Wojna, wojna, wojenka" można zamówić w księgarni "Antyk", pl. Trzech Krzyży 3, 00-535 Warszawa.

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz