A imię jego: Czterdzieści i Cztery.

avatar użytkownika Milton Ha
Ciemności, które spowiły nasz kRaj w okresie kampanii wyborczej do stolca w Pałacu, rozwiały się niczym całun. A zza chmur wychynął Gajowy vel Hrabia Lapsus i z radością zawołał: Veni, vidi, vici!, choć forum, gdzie rozległ się jego głos, niespecjalnie przypominało rzymski Senat a i czasy chyba jakieś inne. Faktem jednak jest to, że zwyciężył Gajowy, w ciężkim boju Kaczkę Krzyżówkę. Na dodatek w boju honorowym, bo, od czasu jak mu Główny kazał odwiesić dubeltówkę nad łóżkiem, chodził po lesie bez oręża i tylko słowem strzelał i wzrokiem, jak Bazyliszek, ciskał. Widać wzroku mu jeszcze dopisuje a i słów ciężkich , co to je obietnicami wyborczymi nazywają, na tyle dużo używał, że Kaczkę z szuwarów wypłoszył. Wzrokiem przymierzył i strzelił. Na szczęście nie trafił ani do patroszenia nie doszło, choć niektórzy z nagonki już się do tego przymierzali. Tyle więc z tego polowania było, że Gajowy dla siebie Pałac z przyległościami objął i na parkowych stawach już mu żadna Kaczka Krzyżówka pływać bezczelnie nie będzie. Ostatecznie to on tu teraz rządzi, bo tego chciało społeczeństwo, które zagłosowało na niego. Było nie było dostał aż 52,5% głosów z kRaju.
 
         Tymczasem Kaczka, wcale na wystraszoną nie wyglądała. Kiedy przelatywała nad Pałacem, rzuciła tylko – Jeszcze tu wrócimy! Masz 500 dni i ani dnia więcej! Kaczka wiedział co mówi. Ostatecznie dostał przecież aż 47,5% głosów z kRaju i ani myślał je zmarnować. Było nie było, na starcie mógł liczyć na co najwyżej połowę tego, a tu masz, taki wynik! Nie od rzeczy było to latanie po kRaju, popowodziowych rozlewiskach i wschodnich i południowo-wschodnich  matecznikach. Jedynie na zachodzie i północy coś nie wyszło. Widać, taki to kRaj. Jak się w nim bieda z nędzą zalęgła za zaborów, tak i do dzisiaj została. Wszystko przez to, że Prezydent rządzi z Pałacu. Pałacu Namiestnikowskiego, po byłym księciu rosyjskim, przy Przedmieściu Krakowskim, w Warszawie i pod żyrandolem. Kaczka broni nie składa. Odleciała szukać nowych terenów lęgowych, bo jak na odchodne mówiła: „Zwyciężyć i spocząć na laurach to nie sztuka. Być zwyciężonym a nie ulec, to sztuka”. Poparcie ma większe. kRaj na południu i wschodzie zalany jak się patrzy, to i tereny lęgowe jak na zawołanie. Jak się Kaczka weźmie do roboty a Gajowy z Głównym szybko terenów nie osuszą, to będzie górą.
 
         Gajowy wygrał, choć przegrał, bo stracił całą nadwyżkę poparcia, jaką mu wyrobił przed wyborami Główny. Kaczka przegrała, choć wygrała więcej niż mogła się spodziewać. Nawet dwukrotnie więcej. Nasz kRaj stanął w rozkroku, podzielony prawie dokładnie na pół i chwieje się na cienkich nóżkach jak młody bocian. Czarno-biały z czerwonym dziobem. Dziobem na jakieś 20%. Prawdziwy obraz przyszłości kRaju. 40% dla Gajowego at consortes, 40% dla Kaczki i jej przyjaciół a ze 20% dla tego trzeciego. Taki będzie nasz kRaj za 500 dni.
 
         Z boku zaś stoi ten czwarty. Cichy, nieznany, bezideowy i niegłosujący. A imię jego Czterdzieści i Cztery (44%). Czy długo jeszcze będzie tak biernie stał? Nasz kRajan!

napisz pierwszy komentarz