Unia Europejska martwi się tą sytuacją - oświadczył we wtorek przewodniczący Parlamentu Europejskiego (PE) Jerzy Buzek, komentując na konferencji prasowej w Moskwie kryzys gazowy między Rosją i Białorusią.
- Chcielibyśmy, aby kryzys ten został zażegnany jak najszybciej - powiedział Buzek. Oznajmił też, że najważniejsze dla Unii Europejskiej są nieprzerwane dostawy gazu.

- Dzisiaj zagrożone są trzy kraje - Litwa, Polska i Niemcy. Musimy szybko zlikwidować to zagrożenie. Oczekujemy, że dwustronne relacje pomiędzy Rosją i Białorusią nie wpłyną teraz i w przyszłości na dostawy gazu do UE - podkreślił.
Szef PE zwrócił uwagę, że Unia Europejska i Rosja prowadzą stały dialog na temat bezpieczeństwa energetycznego. - Mamy także system wczesnego ostrzegania, który tym razem jednak nie zadziałał prawidłowo, więc oczekujemy tutaj poprawy sytuacji - wskazał.

Buzek zapowiedział, że będzie o tym rozmawiał z ministrem energetyki Rosji Siergiejem Szmatko, z którym spotka się we wtorek wieczorem, na zakończenie swojej dwudniowej wizyty roboczej w Moskwie.
 

PAP/WNP.PL

POLSCY EUROPOSŁOWE PYTAJĄ

Europosłowie Bogdan Marcinkiewicz i Andrzej Grzyb złożyli zapytanie do komisarza ds. energii Guentera Oettingera w sprawie konfliktu gazowego Moskwy i Mińska. Komisarz musi się ustosunkować do zapytania europosłów.

BIAŁOUŚ PŁACI ROSJI

Białoruś zapłaciła za dostarczony w maju rosyjski gaz zgodnie z ceną ustaloną w kontrakcie - potwierdził w środę Gazprom.
"Spółka (Biełtransgaz) zapłaciła za majowe dostawy rosyjskiego gazu. Suma opłaty - 260,134 mln dolarów. Została ona obliczona (przez Biełtransgaz) zgodnie z kontraktem na dostawy gazu z 31 grudnia 2006 r. Tym sposobem strona białoruska przyznała konieczność płacenia za gaz według formuły ceny z kontraktu" - poinformowały źródła w Gazpromie.

"Jednocześnie (Biełtransgaz) ma obowiązek niezwłocznie spłacić zakumulowany od początku 2010 r. dług za dostawy rosyjskiego gazu na Białoruś wysokości 192 mln dol." - podkreśliły wspomniane źródła.
 

http://gazownictwo.wnp.pl/rosja-potwierdza-ze-bialorus-zaplacila-za-majowy-gaz,113145_1_0_0.html

 

Na razie jest bez zmian. Dostajemy gaz zgodnie z zamówieniami -poinformowała w środę PAP rzeczniczka Polskiego Górnictwa Naftowegoi Gazownictwa Joanna Zakrzewska. - PGNiG jest w stałym kontakcie zarówno z dostawcą gazu, jak i z białoruskim operatorem przesyłowym. Na razie nie mamy żadnych sygnałów, żeby sytuacja miała ulec zmianie - dodała Zakrzewska


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8051346,W_srode_Gazprom_znow_ograniczyl_dostawy_gazu_na_Bialorus.html#ixzz0rfbwwbYC
 
ROSYJSKA OPINIA

Czapka za kapelusz

Białoruś w sposób sztuczny stworzyła sytuację, w której Gazprom jest zadłużony wobec Biełtransgazu za tranzyt. Strona białoruska od początku roku nie podpisuje aktu wykonania prac za tranzyt, co nie pozwala na jego spłacenie. Wielkość zadłużenia da się porównać do zadłużenia za dostawy gazu rosyjskiego, którego wielkość na dzień dzisiejszy wynosi 192 miliony dolarów. Gazprom od dawna gotów jest do spłacenia tego długu.

Białoruś, ze swej strony, od początku roku płaci za gaz cenę 150 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, natomiast formuła uwzględniona w kontrakcie co do ceny obowiązującej w drugim kwartale 2010 roku wynosi 184 dolarów, w trzecim kwartale 2010 roku cena gazu dla Białorusi powiększy się do kwoty 193-194 dolarów.

Za dwa dni - 23 czerwca - Biełtransgaz miał uiścić kolejną płatność, i jeśli znów zostanie ona wykonana według dawnej stawki, to zadłużenie Białorusi powiększy się jeszcze bardziej, do sumarycznej kwoty 250 milionów dolarów.

Gazprom wykazuje dobrą wolę i ogranicza dostawy, po pierwsze, stopniowo, po drugie, nie w pełnym zakresie - jedynie w wielkości 85 procent. Zapewnia to dla Biełtransgazu technologiczną możliwość tranzytu gazu rosyjskiego i pracy całego systemu bez awarii.

 

Integracja czy dezintegracja

W procesie przestawiania się na zasadę równości dochodów z dostaw wewnątrz Rosji, zgodnie z uchwałą rządu numer 333 z dnia 28.05.07 roku, wprowadzone były korekty co do terminów w związku z koniecznością likwidacji konsekwencji światowego kryzysu gospodarczego. Władimir Putin oświadczył, że od 1 stycznia 2011 roku odbiorcy rosyjscy będą płacić za gaz tylko 55 procent przeciętnej ceny europejskiej. Próba ze strony Białorusi upodobnienia się do regionu rosyjskiego, mimo sojuszniczego charakteru stosunków, jest pozbawiona wystarczających podstaw. Poziom integracji jest niewystarczający dla podobnego ujęcia sprawy.

Wszelkie stosunki międzypaństwowe kształtować się powinny na gruncie wzajemnego szacunku i zasad przejrzystości. Unia Celna Rosji, Białorusi i Kazachstanu jest krokiem w słusznym kierunku, mającym zbudować stabilną i dynamicznie rozwijającą się strukturę gospodarczą na przestrzeni postradzieckiej. Jednakże niesłuszne jak najbardziej byłoby nawiązywanie wszelkich stosunków na nowym szczeblu bez wypłaceniu dawnych zadłużeń. Nie można wykluczać prawdopodobieństwa tego, że strona białoruska specjalnie przeciąga negocjacje w sprawie wypłacenia swego zadłużenia za gaz, aby zacząć liczyć płatności za gaz według nowych taryf. Taki destrukcyjny wpływ na całokształt mechanizmu państwa związkowego i unii celnej, „takie rozkołysanie łódki" nie przyczyni się do pozytywnego wyniku.

Mińsk to nie żaden Kijów

Przy zmniejszaniu dostaw gazu dla Białorusi odbiorcy europejscy nie powinni obawiać się powtórzenia się kryzysu podobnego do ukraińskiego. Mińsk nie posiada możliwości natury technicznej dla sprowokowania długotrwałego kryzysu tranzytowego. Biełtransgaz nie posiada takiej elastyczności, jaka cechuje Naftohaz Ukrainy. Nie potrafi on podzielić ponownie zasobów wewnątrz systemu transportu gazu. Ponadto, tranzyt gazu poprzez Białoruś przeważnie jest realizowany poprzez gazociąg Jamał-Europa, będący własnością Gazpromu. Równocześnie, Gazprom zamierza zwiększyć tranzyt przez Ukrainę, w pierwszej kolejności w celu zapewniania dostaw do Polski.

Jeśli Białoruś rozpocznie niesankcjonowany odbiór gazu z rosyjskich wielkości tranzytowych, odbiorcy w obwodzie kaliningradzkim nie ucierpią, gdyż w minionym roku oddano do użytku nowy gazociąg do rosyjskiej enklawy poprzez Litwę.

 Kampania przedwyborcza

W związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenta na Białorusi, Łukaszenko z premedytacją zaostrza stosunki z Rosją. Białoruskiej opinii publicznej usiłuje się znów wmówić, że Rosja jest wrogiem zewnętrznym. Jak twierdzili klasycy socjologii, nic tak nie jednoczy narodu, jak wróg zewnętrzny.

Łukaszenko usiłuje zbić kapitał polityczny na kolejnym konflikcie z Rosją i ukryć wewnętrzne problemy gospodarcze państwa. Ponadto, wszelkie osiągnięte porozumienia będą potraktowane przez stronę białoruską jako zwycięstwo w polityce zagranicznej, co zapewni liderowi białoruskiemu kolejną możliwość zachowania politycznego „status quo". Pragniemy więc przypomnieć, że podobna awantura już miała miejsce na Ukrainie, kiedy Julia Timoszenko i Wiktor Juszczemko postanowili wszcząć „małą zwycięską wojnę gazową" przeciwko Rosji. Wiemy, czym to wszystko się skończyło.

  Głos Rosji

KOMENTARZ

 

Piłka w grze  gazowej i blokada w lato , to czysty polityczny trick.

Ciekawe kto wytrzyma wojnę nerwów, Gazprom, Białruś , PE czy kraje UE.

 

Kejow