Supermen polskiej polityki. Dla S. Nowaka.

avatar użytkownika chinaski

Czy obserwujemy przełom w polskiej polityce? To olbrzymie, nieuzasadnione sukcesami rządu, społeczne poparcie dla PO, zaczyna drastycznie topnieć; to samo się tyczy prezydenckiego kandydata PO.
Wskazują na to nie tylko dwa najświeższe sondaże poparcia, ale także ilość zebranych głosów dla J. Kaczyńskiego (1.700.000) oraz, co najbardziej znaczące, wysyp nerwowych wypowiedzi czołowych polityków PO (Niesiołowski, Kutz, Nowak) oraz ich przyjaciół- "dziennikarzy" (Kolenda-Zalewska, Kuczyński, Wielowieyska).

"Widać wyraźnie, że akolici PiS organizują inicjatywy, wydarzenia, które mają na celu stworzenie wrażenia, że jest dziś jakaś fala poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego. Mamy informacje, że PiS nawet zatrudnia specjalnych ludzi do walki na forach internetowych. Ale żadnej fali nie ma i nie uda im się wykreować Jarosława Kaczyńskiego na supermena polskiej polityki" - uspokaja się w rozmowie z "Polską" szef sztabu kandydata PO Sławomir Nowak.

No tak, supermen, przynajmniej dotychczas, był jeden- Donald Tusk. Nowak sam mówił , że to "człowiek dotknięty palcem boskim". Dziś, w obliczu tragedii smoleńskiej, naszego herosa ogarnęła niemoc. Mimo oświadczeń, np. takich:

"W sytuacji, w jakiej znalazła się Polska, Bronisław Komorowski jest kandydatem optymalnym. Te tygodnie pokazały, że wskazanie go przez Platformę było wyjątkowo trafne.(...)Kampania PiS to Pospieszalski. "

,proporcje z deklarowanym poparciem ulegają widocznej zmianie.
I to nie jest efekt pracy "wynajętych ludzi", walczących na internetowych forach z platformerskim postępem. Ministerstwo Prawdy nie upilnowało Niesiołowskiego, Bartoszewskiego, Kutza w obliczu narodowej traumy. Niedźwiedzią przysługę PO robi codziennie "Gazeta Wyborcza" waląc po pogrążonym w żałobie J. Kaczyńskim bez opamiętania. Wreszcie sam Marszałek popełnił wyraźną gafę, komentując fakt niezabezpieczenia przez władze rosyjskie miejsca katastrofy prezydenckiego Tupolewa.
Inna sprawa to niezwykle godna postawa J. Kaczyńskiego. Wywołała ona wśród PRowców PO prawdziwy popłoch, później bezsilność...Wszelkie próby wciągnięcia prezesa PIS na ring obracały się przeciwko napastnikom.

Jeśli Ministerstwo Prawdy nie znajdzie jakiegoś złotego środka, Komorowskiego czeka piekielnie ciężka walka o każdy głos. Marzenia o łatwym zwycięstwie w I turze odchodzą w niebyt. Czas pracuje na niekorzyść marszałka. J. Kaczyński będzie spokojnie kontynuował pochód po Prezydenturę. Niewiele musi robić: spotkania z wyborcami, krótkie wyważone przemówienia, merytoryczna dyskusja. Jego zwycięstwo, w świetle wszędobylskiej postpolityki, byłoby dla Rzeczypospolitej rozwiązaniem optymalnym. Miejmy nadzieję, że nieuchronnym.

napisz pierwszy komentarz