Cui bono

Napisałem dzisiaj przed południem, jeszcze pod wpływem chwili "by michael - 10.04.2010 - 09:42" poniżej skopiowaną notkę:

Zgodnie z Konstytucją III RP, funkcję Prezydenta przejmuje Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Nie jest wykluczone, że już po południu wkroczy z funkcjonariuszami BOR i SKW do Pałacu Prezydenckiego... edycja komentarza: michael # sob., 10/04/2010 - 09:44.

Teraz czytam Twoje:
Z ostatniej chwili - w oparciu o rozporządzenia B. Komorowskiego, ludzie PO w dzisiejsze południe wjechali do IPN i zaprowadzają "nowe porządki".

Czy bardzo się pomyliłem?

http://blogmedia24.pl/node/27260

Niewiele się nauczyli od czasów rewolucji francuskiej. Rewolucja bolszewicka w Rosji była prawie kopią tej pierwszej. Prowokacje i gry operacyjne Polrewkomu siedzącego w Lublinie z Feliksem Dzierżyńskim na czele były bardzo podobne, nieomal identyczne z morderczymi grami propagandy i policji politycznej Goebbelsa i Himmlera, w żaden sposón nie chciały się swoją pomysłowością różnić od bestialskich intryg stalinowskich oprawców. Ta sama szkoła przepełnonych nienawiścią i strachem totalitarnych władców. Szkoła pogardy do rządzonych społeczeństw. Wiek XX - stulecie totalitaryzmów jeszcze trwa.

poczuj się zwolniony z odgryzania języka ! Cieszy ?

A na On.pl zaczyna się opluwanie. w komentarzach.

24h po tragedii,wraca normalność...

Najpierw
powoli
jak żółw
ociężale
Ruszyła
maszyna
po szynach
ospale.
Szarpnęła wagony.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!....

Janke też dał ciała w TVP3 , pytając arcybiskupa o Boga,gdzie On był...

został zbesztany jak szczeniak.

zagranicznej Lecha Kaczyńskiego.
- Tak powiedziała Magda Przełomiec. Przetrwa, jeśli dołożymy wszelkich starań, jeśli nie odstąpimy, jeśli nie zrezygnujemy. Teraz jest czas, by zacisnąć pięści. Wrogowie Polski wymodlili sobie szansę. Tę szansę trzeba im odebrać. To nadal jest możliwe.
by michael - 10.04.2010 - 11:03

To nie tylko "Cui bono", o którym pisze Foxx. To nie mógł być przypadek, pojawiają się fakty i analizy potwierdzające hipotezę nieprzypadkowego wypadku. Z godziny na godzinę widać objawy i skutki eksterminacji opozycji, widać zadowolenie obozu totalitarnej władzy. Tak.

Teraz już najważniejsze jest co innego. Z tego też powodu wracam do słów Magdy Przełomiec. "Mam nadzieję, że przetrwa prometejska wizja polskiej polityki". Tę nadzieją musimy obronić. Tak naprawdę mamy 60 dni, aby się ogarnąć i w przyspieszonych wyborach prezydenckich wybrać Polaka, patriotę, człowieka wielkiego formatu, wyposażonego w prometejską wizję polskiej przyszłości.

Słowa o wizji są symbolicznym nawiązaniem do tradycji i myśli ambitnej postawy geopolitycznej sugerowanej Polsce i Polakom przez Jana Pawła II. Nie jest przypadkiem data i chwila tej tragedii. Dokładnie w przeddzień tego samego święta, również w sobotę odszedł Polski Przywódca, ambitny polski polityk, forsujący wielką misję geopolityczną.

To jest ten znak, którego wszyscy szukamy. Polska misja geopolityczna, to także wielkie codzienne zadanie przetrwania polskiej kultury, historii i tożsamości narodowej. Polska misja geopolityczna, to także nieuchronny koniec dyktatury ciemniaków, kres ociekających kundlizmem i małością sparaliżowanych kolonialną mentalnością elit władzy w Polsce.
Tyle na tę chwilę
__________________________________________________________________________________________
Przypis:
Następne 100 Lat. Prognoza na XXI Wiek - George Friedman.

wiem, że to bez sensu, ale z pewnością wszyscy zastanawiamy się nad przyczynami tej narodowej tragedii. Doszło do niej w wyniku całego splotu przyczyn wśród których trudno nam rozróżnić, które z nich były czystym przypadkiem, a które konsekwencją konkretnych czynów czy też zaniechań.

Tym niemniej już teraz, na gorąco można z całą pewnością ocenić, że do tej tragedii by nie doszło:

- gdyby nie zaskakująca inicjatywa Moskwy w sprawie spotkania premierów Putina i Tuska z okazji 60 rocznicy zbrodni katyńskiej

- gdyby nie postawa premiera Tuska, który nie był w stanie wznieść się ponad partyjniackie zagrywki i robił wszystko, aby głowa państwa, prezydent RP Lech Kaczyński nie wziął udziału w tej uroczystości.

- gdyby nasi przywódcy, klasa polityczna a wraz z nimi całe społeczeństwo nie dali się podzielić i przynajmniej w sprawie pamięci narodowej, w sprawie ofiar Katynia zdobyli się na solidarność i wspólne działanie w interesie Polski.

Wniosek z tego wszystkiego nasuwa się sam i chyba powinien być dla wszystkich jasny i oczywisty. Jak uczy nas historia ta odległa i ta najnowsza, największe nieszczęścia spadają na nasz naród wtedy, gdy nie potrafimy być razem solidarni, wtedy gdy do głosu w naszym kraju dochodzą politycy, którzy dzielą, sieją nienawiść i pogardę lub wtedy gdy komuś z zewnątrz uda się nas podzielić.

Warto to sobie uzmysłowić i warto o tym pamiętać. Właśnie jest ku temu okazja.
Niech ta tragedia będzie dla nas wielkim wspólnym narodowym oprzytomnieniem.

Jeszcze Polska nie zginęła.

znalazłem gdzieś taką wiadomość:

This list originally included Jerzy Bahr, Poland's ambassador to Russia. Polish reports now say he was not on the flight.

Polski ambasador w Rosji pan Jerzy Bahr nie wsiadł do samolotu, chociaż jego nazwisko było pierwotnie na liście pasażerów.

W czerwcu 2008 wystosowała list do Lecha Wałęsy, protestując publicznie przeciwko decyzji Janusza Kurtyki o wydaniu w wydawnictwie Instytutu IPN książki autorstwa Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza SB wobec Lecha Wałęsy poświęconej głównie rzekomej świadomej współpracy byłego prezydenta ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 70.

Była wiceprezesem rady naczelnej Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Odznaczona Krzyżem Armii Krajowej oraz Krzyżem Kawalerskim i Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Bratem Marii Dmochowskiej był Jan Józef Lipski, żołnierz AK Pułku "Baszta" (ps. "Grabie"), powstaniec warszawski, krytyk i historyk literatury, publicysta, działacz opozycji antykomunistycznej, członek-założyciel Komitetu Obrony Robotników działacz socjalistyczny oraz senator.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Maria_Dmochowska

Czy ktoś ma jakieś informacje na ten temat ? Byłbym wdzięczny.

Pozdrawiam.

ps;dzięki Marylko.

dzisiaj mamy 2 stycznia 2011 roku.

Warto wrócić do tamtych gorących komentarzy .

I co? moje pozostają takie same, jak 11 kwietnia, minęło tyle miesięcy wysiłków, żeby zakłamać i zamataczyć - NIE UDAŁO SIĘ KŁAMCOM - Naród patrzy im na ręce i szuka drogi do prawdy.

Jak dotrze do jej sedna - to drżyjcie !

...że "Naród patrzy im na ręce i szuka drogi do prawdy". Tylko jednostki są zdeterminowane, margines "narodu" - jakby takich, jak my "naród" określił...

A ja się z tym zgadzam. Ludzie widzą, jak ten rząd obszedł sie z wyjaśnianiem katastrofy.
Widzą jakie to zakłamane sk$#$%ny.
Niestety, wmówili ludziom, i wciąż wmawiają, że Jarosław Kaczyński to jeszcze większe zło.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11608566,_Nie_ukradlam_g...

Przed sądem zakończy się spór o to, czy wiceszefowa IPN Maria Dmochowska próbowała w dniu katastrofy smoleńskiej "zająć gabinet prezesa Janusza Kurtyki" - podaje "Gazeta Wyborcza". Oskarżył ją o to poseł PiS Ryszard Terlecki, który nie sprostował swoich słów mimo próśb Dmochowskiej. Jej pozew trafił do sądu, pierwsza rozprawa w piątek.
Dmochowska, wiceszefowa IPN od 2006 roku, w dniu katastrofy przyjechała do gmachu IPN przy Krakowskim Przedmieściu. "Na miejscu był już komendant ochrony i szef gospodarstwa pomocniczego" - pisze "Gazeta". - Zaczęli się schodzić inni pracownicy, ludzie przynosili kwiaty, kupiliśmy znicze. Poprosiłam strażnika o otworzenie sekretariatu ogólnego, bo chciałam obserwować w TV, co się dzieje - wspomina Dmochowska. Dodaje, że telewizor był w gabinecie rzecznika IPN. - Gdy tam weszłam, zadzwoniłam do Andrzeja Arseniuka, żeby go uprzedzić, że jestem u niego. Minęło około półtorej godziny, gdy zorientowałam się, że wszystko wskazuje na to, że doszło do tragicznego, ale jednak wypadku. Opuściłam gmach, na Krakowskim Przedmieściu zapaliliśmy jeszcze znicze i pojechałam do domu - opowiada.

"Nawet mi do głowy nie przyszło tam wchodzić"

Jak pisze "Gazeta", kilka godzin później zaczęli do niej dzwonić dziennikarze i znajomi, informując, że w internecie wypowiada się poseł Ryszard Terlecki z PiS. Poseł (kiedyś szef krakowskiego oddziału IPN) mówił: "Jestem w tej chwili w siedzibie IPN, dziś rano pani Dmochowska, która ponoć jest w sztabie wyborczym Komorowskiego, zajęła gabinet prezesa Janusza Kurtyki".

- Nawet mi do głowy nie przyszło tam wchodzić. Na dodatek nigdy nie byłam w sztabie wyborczym Komorowskiego - mówi Dmochowska. Najpierw zlekceważyła internetowe zamieszanie, ale informacja o "próbie zajęcia gabinetu" ukazała się z ostrymi komentarzami w "Rzeczpospolitej" i "Dzienniku Polskim".

No i p.Dmochowska ściga - nie 'Rzepę" i "Dziennik Polski" ale prof. Terleckiego, który przekazał wstrząśnięty informację, którą mu przekazano o wejściu Dmochowskiej - "Poprosiłam strażnika o otworzenie sekretariatu ogólnego, bo chciałam obserwować w TV, co się dzieje - wspomina Dmochowska. Dodaje, że telewizor był w gabinecie rzecznika IPN. - Gdy tam weszłam, zadzwoniłam do Andrzeja Arseniuka, żeby go uprzedzić, że jestem u niego. "