Donald "Duce" Tusk

avatar użytkownika chinaski

W mediach powielane jest nazbyt chętnie negatywnie zabarwione twierdzenie, jakoby PIS był partia wodzowską. Rzecznik rządu, P. Graś stwierdził nawet, że partia Kaczyńskiego nie jest w żadnym razie partia demokratyczną (jak PO- w domyśle). W partii wodzowskiej nie ma szans na wewnętrzną debatę, na możliwości wypracowania kompromisowego stanowiska odnośnie programu partii. Kto jawnie sprzeciwia się linii szefa, wypada z gry...

Zupełnie lekceważy się w tym kontekście historyczne poczynania D. Tuska. Pamiętamy rok 2001? Wtedy z AWSowskich zgliszczy wyłoniły się dwie formację: PIS tworzony od początku przez jedną osobę- J. Kaczyńskiego i PO- stanowiona przez 3 "tenorów"- Olechowskiego, Płażyńskiego i Tuska.
D. Tusk szybko "wprowadził" w swej formacji demokratyzm wewnątrzpartyjny, eliminując z gry dwójkę początkowo pomocnych (to na kanwie sukcesu p. Olechowskiego <a nie uwielbienia przez Polaków D. Tuska> w wyborach prezydenckich, PO weszła w 2001 r. do sejmu)partnerów.
Dalsze sukcesy partia także nie zawdzięcza "boskości" Donalda. To rywinowska komisja śledcza wywindowała PO w sondażach na pozycję lidera. Janek Rokita- twórca "platformerskiej potęgi" dziś, zamiast piastować czołową pozycję w rządzie/partii, piszę marne felietony w "Dzienniku". To samo spotkało Zytę Gilowską i Pawła Piskorskiego.
Wyraziści, poważni politycy nie mają czego szukać w PO.

W PIS pozycja J. Kaczyńskiego od początku nie podlegała dyskusji. PIS bez Dorna urósłby w siłę, PIS bez Kaczyńskiego- nigdy. Jarosław, w przeciwieństwie od Tuska, nie musiał pozbywać się z partii kogokolwiek (np. Zalwskiego, Jurka, etc.) by wywalczyć pozycję niekwestionowanego lidera. Jarosław liderem był od początku.

PIS jest o tyle partia uczciwą, że od początku zaproponował Polakom taki styl...W 2004 r. jakoś niewielu funkcjonariuszy "Gazety" było tym "wodzostwem" przerażonych.
Tusk wykończył ludzi, którym zawdzięczał swój sukces i...nikogo to nie poraża.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz