Odpowiedź Prokuratury na nasz list w sprawie dokumentów archiwalnych przekazanych do Ludwigsburgu

avatar użytkownika Redakcja BM24

Publikujemy odpowiedź z Prokuratury na nasz list z 20.02.2010 r. w sprawie prowadzonego śledztwa w przekazania dokumentów archiwalnych -  oryginałów zeznań świadków, fotografii i innych materiałów śledczych dokumentujących hitlerowskie zbrodnie wojenne, oddanych prokuraturom niemieckim przez polskie władze archiwalne do Zentrale Stelle der Landesjustizverwaltungen w Ludwigsburgu.

 

 

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. wracamy do Źródła - czyli pytanie do IPN :

Proceder wysyłki materiału dowodowego za granicę do 2004 r. odbywał się bez podstawy prawnej, a więc także bez ścieżki zwrotu do kraju - wynika z informacji departamentu prawno-traktatowego MSZ z 2005 r. przygotowanej dla ministra sprawiedliwości. Polska ratyfikowała konwencję genewską o pomocy prawnej w sprawach karnych z 1959 r. dopiero w kwietniu 2004 r., a dodatkowe ułatwienia wprowadziła w umowie dwustronnej z Niemcami z 17 lipca 2004 roku. Informacja o tym, że dowody niemieckich zbrodni na Polakach trafiły w niemieckie ręce, wywołała skandal. Do IPN zaczęły zgłaszać się osoby posiadające wiedzę na temat wysyłki akt (były one kierowane do prokuratury). Nasi Czytelnicy podnosili w listach, że oczekują po tym śledztwie nie tylko ustalenia listy utraconych dowodów i ujawnienia nazwisk osób odpowiedzialnych za ten haniebny proceder, ale także podania motywów, którymi kierowali się sprawcy. Prokuratura zakwalifikowała proceder jako "przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego na szkodę interesu publicznego lub prywatnego", tj. jako czyn z art. 131 par. 1 kk. Przestępstwo to zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności. Karalność takiego przestępstwa ustaje po zaledwie 5 latach, a jeśli wcześniej zostało wszczęte postępowanie - po dziesięciu latach od popełnienia. Gdyby przyjąć inną kwalifikację, np. "utrudnianie postępowania karnego przez funkcjonariusza publicznego", zagrożenie karą byłoby wyższe i okres przedawnienia karalności dłuższy nawet o 10 lat. - Większość przypadków przekazania akt stronie niemieckiej miała miejsce w latach 60. i 70. ubiegłego wieku - przypomniał prokurator Martyniuk. Z naszych informacji wynika, że były również przypadki przekazywania Niemcom oryginalnych materiałów archiwalnych z II wojny światowej w latach 90., co może wskazywać na ogólną tendencję panującą w tym czasie. Przekazano wtedy stronie niemieckiej wystawę oryginalnych zdjęć "Powstanie Warszawskie 1944", archiwum Głównego Urzędu Bezpieczeństwa III Rzeszy oraz kilkanaście tomów akt niemieckiego ministerstwa spraw wewnętrznych. Ten ostatni zbiór darowano z dedykacją: "W imię dobrej współpracy...". Nie zostały one jednak objęte zawiadomieniem prezesa IPN do prokuratury, a prokurator nie zdecydował się na rozszerzenie zakresu postępowania o te wątki. Małgorzata Goss http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100305&typ=po&id=po02.txt Odpowiedź z IPN na nasz pierwszy list w sprawie : http://blogmedia24.pl/node/23655

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Lipowicz nie bada akt z Ludwigsburga

Tuż przed katastrofą smoleńską prof. Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, podjął się zbadania głośnej sprawy wysyłki dowodów zbrodni niemieckich do Ludwigsburga, ale nie zdążył tego uczynić. Akta zostały odesłane przez biuro RPO prokuraturze, zanim ze sprawą zapoznała się następczyni prof. Kochanowskiego na stanowisku RPO prof. Irena Lipowicz.

Janusz Kochanowski ściągnął do biura RPO akta tzw. sprawy Ludwigsburga. Chodzi o głośną sprawę wyekspediowania do Niemiec przez Główną Komisję Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i jej poprzedniczki dowodów niemieckich zbrodni na Polakach w okresie II wojny światowej. Profesor Kochanowski chciał przyjrzeć się bliżej aferze. Wkrótce potem zginął w katastrofie smoleńskiej.
Śledztwo w sprawie Ludwigsburga zostało wszczęte 18 sierpnia 2006 r. na wniosek prof. Janusza Kurtyki, szefa IPN, który potem zginął pod Smoleńskiem. Prowadzone było pod kątem naruszenia art. 231 par. 1, to jest przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy państwowych. Po trzech latach zapoznawania się z wynikami scontrum w archiwach IPN i przesłuchiwania świadków, w tym byłego szefa Głównej Komisji Witolda Kuleszy, Prokuratura Okręgowa w Warszawie po cichutku, nie informując mediów, umorzyła postępowanie w fazie ad rem. Powód? Przedawnienie karalności czynów.
Decyzja o umorzeniu śledztwa, podjęta 12 października 2009 r., zbulwersowała opinię publiczną.
Rzecznik praw obywatelskich prof. Kochanowski zaalarmowany m.in. przez "Nasz Dziennik" postanowił bliżej przyjrzeć się tej sprawie z uwagi na jej bezprecedensowy charakter. Pod koniec marca 2010 r. do jego biura ściągnięto 9 tomów akt śledztwa. Kilka dni później Janusz Kochanowski wyruszył w podróż do Smoleńska...
Zapytaliśmy w biurze RPO, jak po jego śmierci zakończyła się sprawa umorzonej afery. Jak wynika z odpowiedzi przygotowanej przez zespół prawa karnego w biurze RPO, prawnicy badali wielotomowe akta umorzonego postępowania przygotowawczego Prokuratury Okręgowej w Warszawie (sygn. VI Ds. 270/09.) wiosną 2010 roku. "Postępowanie prowadzone było w sprawie przekroczenia uprawnień w okresie od 21 września 1961 r. do 7 listopada 1999 r. przez pracowników byłych Głównej i Okręgowych Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz obecnej Głównej i Oddziałowych Komisji, czyli działania funkcjonariuszy publicznych na szkodę interesu społecznego - tj. o czyn określony w art. 231 ¤ 1 kk" - czytamy w odpowiedzi nadesłanej przez biuro prasowe RPO. "Nieprawidłowe zachowania funkcjonariuszy dotyczyły kwestii przekazywania bez podstawy prawnej materiałów postępowań karnych prowadzonych w byłych Głównej i Okręgowych Komisjach Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz obecnej Głównej i Oddziałowych Komisjach - nieuprawnionym organom państw obcych. Materiały trafiały głównie do Niemiec, a konkretnie do Centralnego Urzędu Administracji Sądownictwa Krajowego do Badania Zbrodni Hitlerowskich w Ludwigsburgu. Podstawą prawną umorzenia śledztwa było stwierdzenie zaistnienia ujemnej przesłanki procesowej w postaci przedawnienia karalności czynu z art. 231 ¤ 1 kk. Motywy stanowiska procesowego zostały przez prokuratora zaprezentowane w obszernym uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu śledztwa. Analizowane w Biurze RPO materiały jednoznacznie wskazywały, iż uznany przez prokuratora za pokrzywdzonego Instytut Pamięci Narodowej, po doręczeniu tam za zwrotnym potwierdzeniem odbioru odpisu - kopii postanowienia o umorzeniu śledztwa, nie skorzystał z prawa do zaskarżenia omawianego rozstrzygnięcia" - informuje biuro RPO.
"W tym stanie rzeczy, nie dopatrując się prawnej możliwości zakwestionowania omawianego rozstrzygnięcia prokuratorskiego przez Rzecznika Praw Obywatelskich, dnia 31 maja 2010 roku, za aprobatą zastępcy rzecznika praw obywatelskich zakończono działania w tej sprawie" - podaje biuro RPO.
Zastępcą RPO od lat, także obecnie, jest Stanisław Trociuk.
"Następnego dnia, tj. 1.06.2010 r. akta przesłano - zwrócono Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Tak więc Pani prof. Lipowicz nie kontynuowała działań w tym zakresie, a obecnie Biuro RPO nie dysponuje aktami omawianej sprawy karnej" - czytamy w piśmie.
Może gdyby prof. Kochanowski mógł sam przyjrzeć się tej sprawie, przybrałaby ona inny obrót? Wszak RPO jest od tego, by interweniować tam, gdzie są naruszane prawa obywateli (co w tym wypadku niewątpliwie nastąpiło), a obowiązujący system prawny nie potrafi temu zapobiec. Niestety, tego już się nie dowiemy. Profesor Lipowicz wybrano na nowego RPO 10 czerwca 2010 r., a w lipcu zaprzysiężono.

Małgorzata Goss

 

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110312&typ=po&id=po08.txt

 

 

No, to mamy kolejna korespondencję , tym razem z RPO.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Dokumentacja zbrodni


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Kto wygasi śledztwa IPN? Pion

Kto wygasi śledztwa IPN? Pion śledczy IPN do likwidacji

Prezes IPN i prokurator generalny chcą reformy pionu śledczego Instytutu. Prokuratorzy IPN mieliby się zajmować lustracją lub

 

Prezes IPN i prokurator generalny chcą reformy pionu śledczego Instytutu. Prokuratorzy IPN mieliby się zajmować lustracją lub zwykłymi śledztwami kryminalnymi. Postulaty reformy Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (to jest właśnie pion śledczy) pojawiły się już kilka lat temu. Teraz wróciły po głośnej uchwale rady IPN. Rada, w której zasiadają historycy, m.in. Antoni Dudek, Andrzej Friszke, Andrzej Paczkowski, na początku... Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,17177727,Kto_wygasi_sledztwa_IPN__Pion_sledczy_IPN_do_likwidacji.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Nie ma winnych nielegalnego przekazania akt wojennych do Niemiec

http://www.bibula.com/?p=19743

Lipowicz nie bada akt z Ludwigsburga http://www.bibula.com/?p=34422 Tragarze śmierci - Witold Gadowski w KKW

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Mularczyk: Niemieckie sądy

Mularczyk: Niemieckie sądy umarzały sprawy dot. zbrodni nazistowskich. Chcemy zwrotu dokumentów

Wysłałem prośbę do Ministerstwa Sprawiedliwości, IPN i Archiwów Państwowych o informację dot. dokumentów wysyłanych przez stronę polską do Niemiec, zawierających dane o zbrodniach niemieckich w czasie II wojny światowej - powiedział PAP szef zespołu ds. reparacji Arkadiusz Mularczyk.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl