O STRATEGII LAMENTU. (Z PERSPEKTYWY DZIADA) (Aleksander Ścios)

avatar użytkownika Redakcja BM24

W sekrecie, towarzyszu, powiem wam, nie bawią już idee mnie ogromne! W szwajcarskim banku małe konto mam, że o londyńskim nawet już nie wspomnę. Mieszkanko niezłe mam w Alei Róż, na Szucha zaś rozkoszną garsonierę, przed oknem luksusowy stoi wóz i wrastam tak powoli w lepszą sferę”. Tak w 1966 roku Janusz Szpotański rozpoczynał „Lament wysokiego dygnitarza”.

Podobny cytat na początku tekstu o partii, która wczoraj rozpoczęła Kongres wyda się niektórym rzeczą karygodną, a może nawet spowoduje „spadek notowań” autora wśród elektoratu PiS. Czasy wszak inne, partia bez miana „przewodniej siły narodu” i politycy, których nie sposób posądzić o pogoń za splendorem i mamoną. Postać funkcjonariusza  - co to w „nery kopał” i „nagan ma w kieszeni” wydaje się całkowitym zaprzeczeniem ludzi z Prawa i Sprawiedliwości. Czemu zatem?

Z jednego powodu. Lamentujący nad losem aparatczyk, to tchórzliwy typ na czasy „małej stabilizacji”. Ani mu w głowie burzyć dotychczasowy ład, rezygnować z tępej obojętności i makiawelicznego cynizmu. On – „człek, który z każdym w zgodzie żyć by rad” nie widzi potrzeby podejmowania nowych wyzwań, unika ryzyka, nie chce wojen i konfliktów. Równie obce są mu zasady moralne, jak partyjne idee. Ponad wszystko ceni spokój, wygodę i osiągniętą pozycję, z największą odrazą traktując tematy, mogące zburzyć błogi stan rzeczy.

Od dłuższego czasu zaczynam przypuszczać, że wielu polityków PiS- u niebezpiecznie zbliża się do granicy „lamentu wysokiego dygnitarza”. W jednych on kiełkuje, w innych zapuścił już dotkliwe korzenie. Początki były symptomatyczne.

W październiku 2008 roku zrezygnowano „w geście dobrej woli” z wniosku o odwołanie marszałka Komorowskiego. Wniosek został sporządzony po tym, jak Komorowski zignorował wezwanie do złożenia wyjaśnień w sprawie kontaktów z oficerami WSW/WSI. „To akt dobrej woli w obliczu grożącej nam katastrofy gospodarczej” – uzasadnił decyzję szef PiS- u. Platforma potraktowała ten gest z należytym zrozumieniem, słusznie widząc w nim objaw niemocy i  przystępując natychmiast do medialnego ataku na  prezydenta. Po tej - spektakularnej kapitulacji, musiały przyjść kolejne.  

Zrezygnowano zatem z szumnie zapowiadanego wniosku o odwołanie Komorowskiego, gdy ten, w sposób skandaliczny i zgodny z interesem Rosji skomentował tzw. incydent gruziński  ("jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera; więc raczej wygląda to na coś bardzo niepoważnego, a przykrego"). Po raz trzeci - odstąpiono od wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu Donalda Tuska, za „niezgodnie z prawem odwołanie szefa CBA Mariusza Kamińskiego”.  Uzasadnienie, jakoby wnioski nie miał szans na przegłosowanie w Sejmie wydają się racjonalne tylko do chwili, gdy zauważymy , że prawdziwym powodem rezygnacji były „strategiczne zmiany wizerunku partii”.

W 2008 roku ewolucja miała zmierzać w kierunku „ocieplenia i umiarkowania”, a rok później PiS rezygnował z akcentów „wymiaru sprawiedliwości”, zapowiadając tworzenie „konkurencyjnych wobec planów PO opinii na temat walki z kryzysem, prywatyzacji czy daty wprowadzenia euro w Polsce”.

Zmiany wizerunku tłumaczono intencją pozyskania nowego elektoratu. Wartość tych pomysłów każdy może ocenić samodzielnie, na podstawie „dynamiki” wzrostu poparcia udzielanego partii opozycyjnej.

Rezygnacja z działań radykalnych, na rzecz „małej stabilizacji”  doprowadziła do zamilczenia afery marszałkowej, wyciszenia afery stoczniowej i zgody na kabaret, zwany komisją hazardową. Bez odzewu postępuje bondaryzacja służb i przejmowanie strategicznych obszarów gospodarki, nie ma sprzeciwu wobec zawłaszczaniu państwa przez ludzi bezpieki.  Treści -  jakie zajmują uwagę posłów PiS, niewiele mają wspólnego z interesami wyborców, a jeszcze mniej z definicją rzeczywistych zagrożeń. Pomija się sprawy ważne, koncentrując uwagę na podsuwanych przez media tematach zastępczych lub personalnych rozgrywkach.  

Ale na tym nie koniec.

Jak funkcjonariusz partyjny Szpotańskiego wierzył w „trzymanie narodu za pysk”, tak niektórzy z ludzi PiS- u zdają się uważać, że udzielone im poparcie jest ponadczasowe i bezwarunkowe. Przed kilkoma dniami Tomasz Sakiewicz , w artykule "Moje warunki"opisał w „Gazecie Polskiej” rozmowę z posłem Adamem Lipińskim, który przekonywał, że „wyborcy nie mają wyjścia i muszą poprzeć jego partię i wyznaczonego przez nich kandydata na prezydenta: bez względu na to, co PiS zrobi i z kim się zbrata. Nawet jeżeli partia wejdzie w głębszy sojusz z SLD.”

Tchórzliwa zgoda na pozbycie się z telewizji Anity Gargas, była potwierdzeniem, że ten sposób myślenia zaczyna dominować w partii Jarosława Kaczyńskiego. Nie zdziwiła mnie więc informacja, że w Prawie i Sprawiedliwości utworzyła się silna grupa, która zamierza nakłaniać Kaczyńskiego i innych polityków PiS do zawarcia sojuszu z SLD po wyborach 2011 r. Do SLD-owskiej frakcji zalicza m.in. Michała Kamińskiego, Adama Lipińskiego i Adama Hofmana. Podobny pragmatyzm towarzyszył zapewne decyzji o tworzeniu koalicji rządowej z „sowieciarzami” spod znaku Samoobrony i LPR.

Nie będę (za Sakiewiczem) powtarzał warunków, jakie powinna spełniać partia mieniąca się antykomunistyczną. Każdy z nich – od zakazu sojuszy z obozem komunistycznym, po postulat pełnego zaangażowania w odkłamywanie historii - brzmi jak niepodważalny aksjomat. Nie będę, bo nie wierzę, by jednostkowy głos dziennikarza, a tym bardziej głos anonimowego blogera miał znaczenie dla wielkich strategów PiS-u.

Niewykluczone zatem, że wkrótce jedynym, dostępnym sposobem komunikowania z partią opozycyjną pozostanie „perspektywa dziada”.

Janusz Szpotański musiał dogłębnie rozumieć konsekwencje „lamentu dygnitarza”, skoro w jednym z utworów napisał:  Długo dziad mówił do obrazu, obraz do niego ani razu. Dziś obraz mówić chce do dziada, lecz dziad mu już nie odpowiada”.  

 

 

 

http://monika.univ.gda.pl/~literat/szpot/lament.htm

http://www.rp.pl/artykul/85235.html

http://politbiuro.gazeta.pl/politbiuro/1,85402,5995805,PiS_grozi_odwolaniem_Komorowskiemu__Po_raz_enty.html

http://gazetapolska.pl/artykuly/kategoria/51/2803/moje-warunki

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/31558

http://cogito.salon24.pl/161673,o-strategii-lamentu-z-perspektywy-dziada
Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika Lancelot

1. :))))

Parę dni temu popełniłem byłem wpis: http://blogmedia24.pl/node/25690 w którym chciałem podzielić się swoimi spostrzeżeniami nt. "polityki" braci "K". No i z początku zostałem "skopany" i zrównany z asfaltem czyli z Panami Giertychem i Wielomskim, tudzież jedna z komentatorek zrobiła ze mnie oszołoma i mąciciela. Dziś Pan, Panie Aleksandrze swoim wpisem daje mi moralną satysfakcję za doznane "upokorzenie". Zawsze byłem pańskim fanem i kolekcjonerem pańskich wpisów, dlatego, że nikt tak jak pan ze skrupulatnością jubilera i zacięciem anatoma nie "rozbierał" i nie odsłaniał wszelkich sekretów, "operacji" i machinacji wrogów Polski oraz zwyczajnych kryminalistów i aferiugów POsadzonych na najwyższym "świeczniku" w POlsce. Dziś przyszła kolej na "cichych". Mam nadzieję, że nie dostanie się panu tak jak mnie się dostało. Wielkie dzięki i serdeczne pozdrowienia. ;))))

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Errata

2. :(((

Porazajace!:((( Miales racje choc to inaczej ujmowales niz A.Scios! :(((( Zamiatam czapka przed Waszmosciem :)))

Errata

avatar użytkownika Lancelot

3. Errata

Nie jestem Ściosem, gdzie mi do niego ;))). Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Errata

4. Lancelot,

Tosz dlatego tylko czapka zamiatam ;))

Errata

avatar użytkownika Lancelot

5. Errata

Bez przesadyzmu, choć miło usłyszeć ;) Pzdr PS. A tak się to kończy: Rozumiem, że gdy któraś z łap niepowołanych sięga do koryta, to trzeba po tej łapie: trach! Koryto dla nas jest i kwita! Lecz kiedy wszystkich trzyma się za pysk, gdy się jak bydło naród doi, to ja się pytam: „Jakiż on ma zysk, że poobraża gości moich?”
Ostatnio zmieniony przez Lancelot o ndz., 07/03/2010 - 15:43.

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Selka

6. @Lancelocie

Primo: wybaczam (choć nie do Ciebie słowa ostre wszak kierowałam?). Secundo: mylisz się w swym komentarzu tutaj (i pod postem Ściosa na S24) - przesłanie Twojego tekstu NIE JEST tożsame z tekstem P. Ściosa (jesli zapomniałeś, coś sam napisał -wróć do swojego tekstu i uważnie przeczytaj + stana35, nurniego, basketa etc.) A.Ścios piętnuje zaniechania, leżące w OBOWIĄZKACH partii opozycyjnej; ostrzega przed "pragmatyką" złych sojuszy. Tyle i aż tyle. Ty zaś stawiasz Kaczyńskiego & Co a priori na pozycji...okrągłostołowego zdrajcy? Inaczej tego tekstu zrozumieć niesposób. To dlatego namawiałam do zimnego prysznicu - pojechałeś po bandzie. I nie tylko ja TAK Twój tekst - jak widać po komentarzach - zrozumiałam. Pod rozwagę. Pozdrawiam. P.S. A to słowa samego Ściosa (w jednym z omentarzy pod swoim tekstem) - jako kontrapunkt dla Twojej wizji: "Ja nie dostrzegam takiej koalicji /mowa o PO-PSL-SLD-PIS/. Jeśli kiedykolwiek istniała, skończyła się w 1992 roku. Jej istnieniu przeczy "szczera wola" (ze strony wszystkich pozostałych) zniszczenia partii Jarosława Kaczyńskiego". 2010-03-07 13:59 Aleksander Ścios
Ostatnio zmieniony przez Selka o ndz., 07/03/2010 - 18:52.

Selka

avatar użytkownika Selka

7. @Lancelocie

Primo: wybaczam (choć nie do Ciebie słowa ostre wszak kierowałam?). Secundo: mylisz się w swym komentarzu tutaj (i pod postem Ściosa na S24) - przesłanie Twojego tekstu NIE JEST tożsame z tekstem P. Ściosa (jesli zapomniałeś, coś sam napisał -wróć do swojego tekstu i uważnie przeczytaj + stana35, nurniego, basketa etc.) A.Ścios piętnuje zaniechania, leżące w OBOWIĄZKACH partii opozycyjnej; ostrzega przed "pragmatyką" złych sojuszy. Tyle i aż tyle. Ty zaś stawiasz Kaczyńskiego & Co a priori na pozycji...okrągłostołowego zdrajcy? Inaczej tego tekstu zrozumieć niesposób. To dlatego namawiałam do zimnego prysznicu - pojechałeś po bandzie. I nie tylko ja TAK Twój tekst - jak widać po komentarzach - zrozumiałam. Pod rozwagę. Pozdrawiam. P.S. A to słowa samego Ściosa (w jednym z komentarzy pod swoim tekstem) - jako kontrapunkt dla Twojej wizji: "Ja nie dostrzegam takiej koalicji /mowa o PO-PSL-SLD-PIS/. Jeśli kiedykolwiek istniała, skończyła się w 1992 roku. Jej istnieniu przeczy "szczera wola" (ze strony wszystkich pozostałych) zniszczenia partii Jarosława Kaczyńskiego". 2010-03-07 13:59 Aleksander Ścios

Selka

avatar użytkownika Lancelot

8. Selko

Widzę, że nie zrozumiałaś moich intencji a one są zawarte w dwóch miejscach i dwóch pytaniach a mian: 1. Coś mi tu brzydko pachnie czyżby sprytna gra braci "K" ? 2. Tylko nasuwa się pytanie: Którą ze stron "umowy" reprezentowali?? Reszta jest tylko rozwinięciem zaistniałych faktów w jednym z moich komentarzy prosiłem o rozwianie moich wątpliwości, zamiast tego wywiązała się prawie awantura, dzisiaj ścios po prostu rozwiał moje watpliwości jednym ruchem klawiatury bez niepotrzebnych emocji, na spokojnie tak jak powinna wyglądać dyskusja w porządnej rodzinie w której nie podejrzewa się nikogo o ciemne moce i w której ludzie mają do siebie szacunek i zaufanie i za to Ściosowi podziękowałem i to wszystko. A szukanie w moim postcie jakichś ukrytych podtekstów i ściem jest po prostu nadużyciem i stawianiem mnie w złym świetle a jak to boli to i Maryla i ty doskonale wiecie. Nie po to się tu spotykamy aby się nawzajem o wszystko podejrzewać. Czy sądzisz, że ja ponad rok na tym portalu bym siedział i czas "marnował" na to aby komuś dołożyć????? Pomyśl a sama dojdziesz do wniosku, że to jest śmieszne.Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Maryla

9. Lancelocie

;)) nie rób z siebie męczennika. Napisałes dokładnie tak, jak to odebrała Selka i inni, co jasno wynika z komentarzy pod Twoim tekstem. Radość z tego, ze A.Scios WIDZI PROBLEM TAK JAK TY , wywołało reakcję Selki. I tyle. Nikt Cię ani nie gnębi, ani nie piętnuje, ani nie narzuca własnej wizji. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Lancelot

10. Maryla

Tutaj nie :) ale zresztą nieważne. Ważne abyśmy zdrowi byli ,) Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Selka

11. @Lancelot

Bardzo przepraszam za zdublowanie mojego komentarza - ale tylko ostatkiem woli nie wywalę dziś laptopa za okno - to co się dzieje dziś na moich łączach z netem - przechodzi wszelkie pojęcie (ale co to obchodzi Francuzów, że NASZ net by TePSA jest - kolokwialnie mówiąc - do d...bani?) Odnoszę wrażenie, że czasem "piszesz szybko" i nie zawsze zdajesz sobie sprawę z WAGI słów - czyli jak inni, to co napiszesz odczytają. Nie na darmo poeta pisał : "...aby język giętki powiedział wszystko, co wymyśli głowa..." Bywaj!

Selka