Piłsudczycy a federalizm - 1919 (2)

avatar użytkownika godziemba
Ponieważ operacja wileńska nie spełniła oczekiwań, Naczelnik Państwa postanowił „czekać chwili, kiedy z pomocą większej siły można będzie jeszcze raz przełamać sytuację na naszą korzyść. Do tego czasu unikam ostatecznego wypowiedzenia się i na równo z innymi odwlekam decyzję”. Równocześnie polscy publicyści – zwolennicy idei federacyjnej, jak np. Tadeusz Hołówko - uważali, że „Od Polaków na Litwie zależy, czy Polska stanie się tym ośrodkiem, do którego z ufnością i radością będą garnąc się inne mniejsze narody”. Przewidywano także, że „rola Polski na północy i na wschodzie będzie rosła z dniem każdym i wołała o spełnienie wielkich zadań”. Przy czym warto zwrócić uwagę na całkowite przekonanie zwolenników tej idei, że ewentualni partnerzy propozycję polską przyjmą bez zastrzeżeń. Nie dopuszczano możliwości, że Litwa czy Estonia odmówią swego udziału w polskim projekcie.
 
Niezmiennie wrogie stanowisko Litwinów wobec planów Piłsudskiego sprawiało, iż problemowi federacji polsko-litewskiej starano się podporządkować przedsięwzięcia wobec sąsiednich narodów. Przykładem mogą być próby szachowania Litwinów eksponowaniem kwestii białoruskich. Przewidywano bowiem , że w przypadku poparcia przez Białorusinów polskich planów Warszawa będzie „miała atut w rękach przeciw Litwinom” Wszelkie ich wówczas roszczenia co do Wilna, bez jednoczesnej łączności z nami, będą absolutnie nieusprawiedliwione i bezpodstawne. W podobny sposób starano się wykorzystać Łotyszów – Piłsudski apelował do Wasilewskiego aby podtrzymywał z nimi kontakt, gdyż „Jest to, powtarzam, najprostsza droga do złamania oporu Litwinów”.
 
W trakcie operacji wileńskiej, „Rząd i Wojsko” opublikował artykuł pt. „Wojna z Rosją czy wojna z Ukrainą”, mogący uchodzić za program polityki wschodniej obozu piłsudczykowskiego. Analizując sytuację na wschodnich rubieżach Polski, stwierdzono, iż o pozycji Polski w regionie zadecyduje ostatecznie rywalizacja z Rosją. Autor dostrzegał dwie możliwości rozwoju stosunków polsko-rosyjskich: „Albo godzimy się na odbudowę z powrotem wielkiej Rosji – to w takim razie występujemy zaborczo w stosunku do narodowości, które wraz z nami od Rosji się wyzwoliły lub wyzwalają – i dzielimy je jako łup między siebie i Rosję. (…) Albo stajemy się ośrodkiem polityki antyrosyjskiej i pracy narodowo i społecznie organizatorskiej w formie federacji narodów od Rosji oderwanych, a przywróconych kulturze i dziejom Zachodu. W takim razie w imię swoje i narodów tych podejmujemy wojnę z Rosją”. Zatem zasadnicze rozstrzygnięcie dla Polski kwestii wschodniej nie leży w walce z Ukrainą, a z Rosją, i nie na terenach ukraińskich, lecz na północy, na terenach litewskich. Przy czym nie ma znaczenie, czy w Rosji władzę będą sprawowali bolszewicy czy „biali generałowie” – wszyscy oni bowiem będą dążyli do przywrócenia dawnej pozycji Rosji na wschodzie Europy. Polska zatem, korzystając z osłabienia Rosji, powinna zabezpieczyć się przed tym niebezpieczeństwem. „Tylko odrzucenie Rosji – kontynuował autor ww. artykułu - daleko na wschód, a stworzenie niepodległej Litwy w granicach historycznych, która sfederować się naturą rzeczy będzie musiała z Polską – zapewni nam poważną role czynnika historycznego na wschodzie Europy. Umożliwi nam federację z Inflantami i polonofilsko dziś już nastrojoną Estonią, a sojusz z Finlandią i Ukrainą – położy podwaliny pod wielki związek odrodzonych dla Europy państw na jej wschodniej rubieży, którego ośrodkiem krystalizacyjnym stać może się tylko Polska, i to Polska na prawach pracy fundująca swój ustrój”.
 
Polska zatem powinna doprowadzić do ugody z Ukraińcami, ugruntowanej następnie antyrosyjskim sojuszem. Warunkiem ugody była ukraińska zgoda na odstąpienie Polsce Lwowa i Borysławia oraz taki podział Galicji Wschodniej, aby po obu stronach granicy znajdowała się taka sama liczba mniejszości narodowych. Sprzeciwiano się natomiast postulatom zagarnięcia ziem aż po Styr i Kamieniec Podolski. To równałoby się z podziałem Ukrainy i upadkiem tego państwa. „ Po męsku, – pisał dalej autor ww. artykułu – ale rozważnie postawiona i prowadzona konsekwentnie polityka porozumienia z Ukrainą daje Polsce sojusznika wobec Rosji, umożliwia drogę handlową i kulturalną na wschód, pozwala zabezpieczyć losy mniejszości polskiej, licznej, a rozsianej szeroko, aż do Dniepr i za Dniepr”.
 
Niebezpieczeństwo odrodzenia się potęgi Rosji, związane z ofensywą Kołczaka, wymagało aktywizacji działań polskiej dyplomacji na wschodzie. Na szczęście w tym samym czasie udało się wojskom polskim wypchnąć Ukraińców za Zbrucz, na północy zaś opanowano Mińsk, przejmując tym samym kontrolę nad większością terytorium mającego wejść w skład przyszłej federacji. Naczelnik Państwa postanowił zatem ostatecznie rozstrzygnąć problem formy przynależności Wileńszczyzny do Polski. J. Osmołowski zanotował po jednej z rozmów z Piłsudskim, że „Naczelnik chce bezwarunkowo, bezwzględnie wyratować dla Polski Wileńszczyznę, jednak nie może się jeszcze zdecydować na przyłączenie jej bezpośrednio do Polski, dopóki choć najmniejsza została nadzieja, że całe b. W. Ks. Litewskie z Polską złączyć się zapragnie”. Przedstawiciele Piłsudskiego, Leon Wasilewski i Tadeusz Kasprzycki, zaproponowali Litwinom utworzenie w Wilnie wspólnego sejmu, który zostałby wybrany na tych samych zasadach na terytorium litewskim i ziemiach kontrolowanych przez wojsko polskie. Sejm ten ostatecznie określiłby stanowisko Litwy względem Polski. Propozycje Warszawy zostały jednak ponownie odrzucone.
 
Konsekwentne stanowisko Kowna spowodowało, że w Warszawie postanowiono odwołać się do bardziej stanowczych kroków. Zamierzano wyszukać na Litwie grupy polityczne skłonne poprzeć polskie zabiegi federacyjne i z pomocą zamachu stanu przekazać im władzę w Kownie. Realizacja tego planu zakończyła się fiaskiem, a częściowej ujawnienie polskich planów, jeszcze bardziej usztywniło stanowisko Litwinów. Widoczne to było szczególnie podczas konferencji państw bałtyckich, kiedy to Litwini ostentacyjnie torpedowali wszelkie próby doprowadzenia choćby tylko do zbliżenia stanowisk obu państw. Politycy kowieńscy jasno i konsekwentnie głosili swoje prawa do posiadania Wilna i odrzucali jakąkolwiek formę unii z Polską. Z kolei Polacy godzili się oddać to miasto tylko w formie stolicy federacyjnego polsko-litewskiego organizmu politycznego. Piłsudski nie tracił jednak nadziei, uważając, że „w polityce wschodniej przeszkadza korek litewski, ale cierpliwością i to się da zmienić”. Zamierzano zatem osłabić pozycję rządu litewskiego w oczach społeczeństwa, popierać opozycję polityczną i stopniowo urabiać opinię społeczną w duchu federacji z Polską. W kontaktach z opozycją litewską Piłsudski radził Wasilewskiemu nie spieszyć się, a raczej „odwrotnie – zwalniać, wskazując przy tym, aby przygotowali grunt za pomocą odpowiednich druków i agitacji”.
 
Przewidywana przez Piłsudskiego możliwość porozumienia polski-białoruskiego z pominięciem Litwy nie była jednak łatwa w realizacji. We wrześniu 1919 roku zwolennicy federacji, zgrupowani w Centralnej Radzie Białoruskiej, ponieśli klęskę w wyborach do Rady Miejskiej Wilna. Komentując to Piłsudski w rozmowie z Osmołowskim powiedział: „Musi się pan zgodzić z tym, ze Białorusini mają Mińsk, a utracili Wilno, które oddałem endekom, aby dostosować się do zaszłych zmian”. Wydaje się, że od tego czasu Naczelnik Państwa przychylał się coraz bardziej do myśli nadania Białorusinom autonomii w granicach państwa polskiego. W tym samym czasie w Wilnie władze polskie zamknęły przedstawicielstwo Białoruskiej Rady Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny, odsuwając problem utworzenia niepodległego państwa białoruskiego na dalszy plan.
 
Tymczasem uwaga Piłsudskiego była skupiona przede wszystkim na wydarzeniach w państwach bałtyckich, gdzie jego zdaniem „skoncentrowały się obecnie wszystkie wysiłki <ancienne regimu> niemieckiego, który na razie gra podwójną grę w stosunku do Rosji, wspierając z jednej strony bolszewików w ich walce z Polską, z drugiej przygotowując restaurację monarchii w Rosji”. W takiej sytuacji polski dyplomacja dążyła do „możliwie ścisłego współżycia z państwami bałtyckimi, aby stosunki mogły przybrać charakter przymierza, a nawet związku skierowanego w pierwszym rzędzie przeciwko Niemcom, a następnie zaś przeciwko Rosji. Związek taki grałby poniekąd rolę bufora pomiędzy Niemcami i nowo powstającą Rosją, uniemożliwiając Niemcom panowanie na Morzu Bałtyckim, Rosji zaś jej imperialistyczne zakusy odbudowy państwa w dawnych granicach przez nieuznawanie państw nowo powstałych”.  Polityka polska szła w kierunku demonstracyjnego uznania państw bałtyckich i wysłania do Rygi oficjalnego przedstawiciela z Warszawy. Starano się tym samym wzmocnić ich pozycję w Europie i pozyskać do współpracy polityczno-wojskowej.
 
Wszechstronna pomoc, jaką zaoferował Piłsudski Łotyszom była uzasadniona pozycją, jaką zajmowała niepodległa Łotwa w planach Naczelnika. Spodziewano się, że współpraca z Rygą umożliwi rozszerzenie koncepcji federacyjnej. Liczono też na mediację Łotwy w sporze z Kownem.
 
Trudna sytuacja polityczna i wojskowa, w jakiej znalazła się późnym latem 1919 roku Ukraińska Republika Ludowa, zmusiła przywódca tego państwa do podjęcia rozmów z Polską. W podpisanej 1 września 1919 roku umowie o zawieszeniu broni, Ukraińcy zrzekli się roszczeń do Galicji Wschodniej. Cofająca się pod naporem bolszewików armia URL pod koniec listopada 1919 roku została zmuszona do uzgodnienia z przedstawicielami wojsk polskich warunków przekroczenia linii frontu polskiego.
 
Z końcem 1919 roku rozpoczęto przygotowania do ostatecznego rozegrania sprawy ukraińskiej, tworząc w ramach Ukraińskiej Misji Dyplomatycznej Sekcję Wojskową, która zajęła się m.in. rekrutacją do armii ukraińskiej
 
W tych warunkach część publicystów piłsudczykowskich, jak Adam Skwarczyński, dostrzegając istniejące antagonizmu narodowościowe, proponowała utworzenie w miejsce federacji związek narodów czy też państw. Najmniej uważał, że Polacy, będąc najbardziej uświadomionym i najaktywniejszym narodem, powinni zająć dominujące miejsce w regionie i stojąc na czele szeroko pomyślanego związku państw, decydować o kształcie politycznym regionu.
 
Wydaje się, że sytuacja, jako stopniowo wytworzyła się jesienią 1919 roku, pozwala piłsudczykom mieć nadzieję , że ostatecznie uda im się doprowadzić do realizacji swoich koncepcji politycznych na Wschodzie – budowy sojuszu państw kresowych.
 
Wybrana literatura:
 W. Baranowski – Rozmowy z Piłsudskim 1916-1931
P. Okulewicz – Koncepcja „międzymorza”
S. Mikulewicz – Prometeizm w polityce II Rzeczypospolitej
Sąsiedzi wobec wojny 1920 roku. Wybór dokumentów
L. Wasilewski – Józef Piłsudski. Jakim Go znałem
P. Łossowski – Konflikt polsko-litewski. 1918-1920

napisz pierwszy komentarz