Przyjaciela mialem...
ironiczny anglosas, pon., 09/11/2009 - 23:58
Piotr. Nie pamietam kiedy sie poznalismy ani w jakich okolicznosciach, teraz po latach wydaje mi sie ze znalismy sie od zawsze. Pamietam ze podczas pierwszych wspolnych wypadow w wiekszym gronie na lono natury Piotr nie mowil nic, moze jakies pojedyncze slowa, przytakniecia/ zaprzeczenia.Ta jego malomownosc i niesmialosc w kontaktach z innymi nie przysporzyla mu "popularnosci" . Z tego co pamietam to wiekszosc stronila od niego i nabijala sie za jego plecami z jego "przypadlosci".
Ja. Ja bylem od Niego o rok starszy, z poczatku w ramach "stadnego zachowania" tez nabijalem sie z Niego i unikalem Go. Trwalo to do pewnego wczesno wiosennego, zimnego dnia. Piotrek ubrany byl w zimowa, "mocno" ocieplana kurtke ktora krepowala jego ruchy. Wygladal w niej jak "misio" i niezdarnie sie poruszal. Szlismy nad rzeka przez zarosla i chaszcze, On co chwile potykal sie o wystajace galezie, czesto przewracal. "Towarzycho" mialo z tego powodu duzy ubaw. Nie wiem co we mnie wtedy wstapilo ale podeszlem do niego, pomoglem wstac wziolem za reke . I szlismy dalej trzymajac sie za rece. Nawet gdy "chaszcze" sie skonczyly a zaczela prosta droga On dalej trzymal mnie za reke.
Chichy, smichy za plecami, z poczatku bylo mi glupio. Podalem Mu reke by pomoc a On jej dalej nie puszczal. Wyrwac moja reke z jego ... tez mi bylo glupio. Dopiero po chwili zrozumialem : MAM PRZYJACIELA !!! Bylem dumny i mialem wszystkich gdzies ! Od tego czasu czesto chodzilismy trzymajac sie za rece. Nie pamietam bysmy kiedykolwiek ze soba rozmawiali, rozumielismy sie bez slow. Trwalo to do lata...
...Lato. Nadszedl dzien w ktorym widzialem Piotra ostatni raz. To byl TEN dzien .Nie chcialem go pocalowac... Moja Mama kilka razy mowila do mnie : Pocaluj Piotrusia, On odszedl...
Nie pocalowalem, bylem na niego zly, zly za to ze odszedl.
Od tego dnia minelo 36 lat, nie bylem u Niego nigdy. Wczoraj dopiero postanowilem ze Go odwiedze przy najblizszym pobycie w Polsce. Wiem gdzie go znalesc, duza wioska kolo Kalisza nazwy dobrze nie pamietam ale z mapa trafie. Nie pamietam tez jak sie nazywal ale nie bedzie chyba duzych problemow w odszukaniu Go. Znajde Go po "wizytowce" na jego grobie...Piotrus żył lat 3...
Moze wyda sie to dziwne ale prosze o niezamieszczanie Waszych komentarzy pod tym wpisem. Dziekuje.
- ironiczny anglosas - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz