Piłsudski a komunizm

avatar użytkownika godziemba
Józef Piłsudski był często oskarżany przez swoich przeciwników – przede wszystkim z narodowej demokracji – o popieranie komunizmu i bolszewizmu. Marian Zdziechowski, daleki od sympatii dla Piłsudskiego, natomiast napisał, że „Od początku, od chwili zdobycia niepodległości naszej, grupy lewicowe lekceważyły niebezpieczeństwo bolszewickie, głosząc, że wrogiem jest imperializm rosyjski, jak gdyby bolszewizm nie był bardziej jeszcze zachłanny i imperialistyczny. Za przykładem lewicy szły grupy mieniące się narodowymi i zdaje się, że ją prześcigały.” Tymczasem wkrótce po utworzeniu Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (XII 1918), w styczniu 1919 partia została przez administrację państwową zdelegalizowana. Warto więc prześledzić wypowiedzi Komendanta z lat 1919-1920 dotyczące komunizmu. W wywiadzie z 18 maja 1919 roku dla korespondenta „Journal de Génève” tak tłumaczył słabość wpływów komunistycznych w Polsce : „Z daleka bolszewizm przedstawia dla biednych i uci¬śnionych nadzieję lepszego jutra i uczucie zemsty socjalnej. Nie obawiam się go u nas. Nasi komuniści są zbyt słabi; (…) Nasi robotnicy są socjalistami, ale są też zaciekłymi Polakami i nie mają w so¬bie nic z internacjonalizmu Żydów rosyjskich, którzy są przywódcami ruchu. (…) Polska jest wolna i lud jest tak szczęśliwy, że zrzucił okowy, iż kwestie socjalne schodzą na drugi plan. Jesteśmy na razie upojeni wolnością. W całej pełni rozkoszujemy się odzyskanymi prawami, gdy wspominamy lata cierpień, któreśmy dopiero co przeżyli. Oto dlaczego nie mamy bolszewizmu. Z drugiej strony największymi agitatorami komunistycznymi są Żydzi; to też ich propaganda nie wywiera wśród ludu tego wpływu, jakiego należałoby się obawiać, gdyby agitatorami byli rdzeni Polacy.” Równocześnie zdecydowanie stwierdzał: „Bardzo dalecy jesteśmy od bolszewizmu. Widząc spusto¬szenie, dokonane przez ustrój komunistyczny, nie rozumiem, jak mogą istnieć w Europie socjaliści, odnoszący się do niego przychylnie. Ustrój bolszewicki jest nawet zaprzeczeniem idei socjalistycznej. Nie ma nic bardziej kompromitującego dla so¬cjalizmu, niż bolszewizm. Na obszarach północnych, które w danej chwili oswabadzamy, nienawiść chłopów i spokojnych mieszkańców do bolszewików ma w sobie coś strasznego.” W innym wywiadzie dla Times’a z 8 października 1919 roku tak charakteryzował komunizm z którym utożsamiał bolszewizm: ”Bolszewizm jest czysto rosyj¬ską chorobą. (…) nie zapuszcza on głęboko ko¬rzeni w krajach, które nie są rdzennie rosyjskie. (…) Podstawową zasadą rosyjskiego bolszewizmu jest zemsta kla¬sowa. Zwykłym ideałem socjalisty jest powszechna równość pewnych praw; nie jest to tym, czego chce bolszewik rosyjski. Pragnie on obalenia dawnego porządku rzeczy. Jego myślą przewodnią jest panowanie proletariatu i ucisk tych, pod któ¬rych uciskiem poprzednio pozostawał i których miejsce sam zajął. Jest to dziedzictwo dawnego rosyjskiego ustroju socjal¬nego, w którym poddani traktowani byli jak śmiecie, przez swych panów. Bolszewizm ma może przyszłość przed sobą w Rosji środkowej, gdzie ustrój ten panował, ale nie w pro¬wincjach Bałtyckich.” Opinię tę potwierdził w kolejnym wywiadzie dla Times’a z 9 lutego 1920 roku: „Bolszewicy oznajmiają głośno i szeroko, że system ich jest niezwyciężony, lecz pojęcia, wyrażane ich słowami, nie mają realnej podstawy. Całość jest pustą skorupą, mającą twardą powierzchnię, ale wewnątrz nic nie zawierającą.” Jednocześnie zaznaczał, iż propaganda bolszewicka może wywierać pewien wpływ tylko na te społeczeństwa, które nie zetknęły się z praktyką rządów bolszewickich. Polacy zaś w trakcie dotychczasowej wojny wielokrotnie doświadczyli „raju” komunistycznego. Dlatego też dobitnie stwierdział: „Propaganda bolszewicka może wyzyskać w pewnych chwilach niezadowolenie z bolączek wewnętrznych, trudnych do uniknięcia w obecnym położeniu gospodarczym, ale nie może narzucić ustroju komunistycznego. Narody europejskie, bardziej oddalone od ogniska bolszewickiego, mogą jeszcze wierzyć w piękno ustroju wprowadzonego przez Lenina. My zaś, którzy oceniamy go z bliska, mamy o nim zdanie wyro¬bione. Przerażeni jesteśmy okropną sytuacją, wytworzoną w Rosji przez bolszewizm. (…)Polska nato¬miast nie zgodzi się nigdy, ażeby pójść dobrowolnie na śmierć, starając się również skosztować komunizmu. Teraz, gdy jesteś¬my wolni, zbyt przywiązani jesteśmy do życia, ażeby narażać się na jego utratę dla pustych urojeń.” Po zwycięskim zakończeniu walki z bolszewikami, Naczelnik Państwa uważał, że wywalczenie Niepodległości drogą orężną znacznie podniesie jej wartość i nie pomylił się: tradycja zwycięstwa nad bolszewikami konsolidowała w okresie międzywojennym społeczeństwo i stała się fundamentem wychowania patriotycznego, które tak świetnie zaowocowało w latach II wojny światowej. Należy zgodzić się z Jackiem Kłoczowskim i Filipem Musiałem, którzy napisali: „Młode państwo sprostało wyzwaniu, które zdaniem wielu zdawało się je przerastać. Czerwony potop nie zalał Polski. Determinacja polskich wojsk i społeczeństwa uratowała przed komunistyczną inwazją także resztę Europy. (…). Już bowiem u zarania odrodzonej Polski antykomunizm okazał się jednym z fundamentów jej tożsamości kulturowej i politycznej. (…)Na pytanie, czym był antykomunizm w II Rzeczypospolitej, odpowiedzieć można krótko – racją stanu. Krytycy Piłsudskiego zarzucają mu, że po przejęciu władzy w 1926 roku nie prowadzono studiów nad komunizmem, gdyż Marszałek wierzył, że wydarzenia z lat 1919-1920 uodporniły Polaków na chorobę bolszewizmu. Zapominają oni, że z inicjatywy bliskich Komendantowi osób w 1930 roku powstał w ukochanym przez niego Wilnie Instytut Naukowo-Badawczy Europy Wschodniej, finansowany w dużej mierze przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Spraw Wojskowych. Piłsudski utożsamiając komunizm z bolszewizmem, traktował Komunistyczną Partię Polski jako instrument w rękach wrogiego Polsce państwa sowieckiego. Nakazywał więc podległej sobie administracji państwowej prowadzenie energicznej walki z „polskimi” komunistami. W przemówieniu na zjeździe legionistów w Kaliszu w sierpniu 1927 roku Piłsudski przestrzegał, odwołując się głównie do doświadczeń przeszłości, przed złowieszczym wpływem, jaki na polskie życie polityczne wywierają obce agentury. W odpowiedzi władze państwowe przeprowadziły kilka zakrojonych na dużą skalę akcji antykomunistycznych (m.in. rozwiązania Białoruskiej Włościańsko-Rewolucyjnej "Hromady", Niezależnej Partii Chłopskiej), zaś w trakcie wyborów parlamentarnych roku 1928 wyeliminowano komunizujące listy mniejszości narodowych na ziemiach wschodnich. W 1931 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zdelegalizowało komunistyczną organizację Zjednoczenie Lewicy Chłopskiej „Samopomoc”, przeprowadzając następnie aresztowania jej działaczy, którzy nie zaprzestali działalności. Równocześnie policja w dużym stopniu, dzięki licznym informatorom, zinfiltrowała najaktywniejsze środowiska komunistyczne. Zdecydowanie postępowano z osobami podejrzewanymi o nielegalną działalność komunistyczną – w roku 1929 zatrzymano takich osób 5000, a w 1931 już 11000.Wedle danych KPP, w 1932 roku zorganizowanych komunistów było łącznie ok. 30 tysięcy, z czego mniej więcej ¼ znajdowała się w więzieniach. Władze administracyjne nie pozwalały na ukazywanie się legalnych czasopism komunistycznych. Po utworzeniu w 1934 roku obozu izolacyjnego w Berezie Kartuskiej, kierowano do niego przede wszystkim komunistów (np. w 1936 pośród 370 osadzonych znajdowało się 342 komunistów). Skala represji skierowanych przeciw komunistom nie oznacza, by w nich widziano główne zagrożenie. Postępowanie takie miało na celu przede wszystkim mądrą ochronę polskich interesów narodowych. Wybrana literatura: J. Piłsudski – Pisma zbiorowe W. Jędrzejewicz, J. Cisek – Kronika życia Józefa Piłsudskiego 1867-1935 W obronie niepodległości. Antykomunizm w II Rzeczypospolitej

napisz pierwszy komentarz