Marny los kary smierci

avatar użytkownika Tymczasowy
Jak to sie czasem dziwnie kolo toczy. Plomienista (o moralnosc wszak idzie) dyskusja o karze smierci, nagle przeniosla sie i pewnie zostala rozstrzygnieta na dobre, w calkiem innej dziedzinie niz etyka. Finanse ja rozstrzygnely. Przycisniete recesja stany stanowiace the Great United States of America, zaczely sobie przeliczac, co ma sens finansowy, a co nie. Jak trzeba ciac wydatki na sluzbe zdrowia i na szkolnictwo, to warto spojrzec na liste i:"Ciach, ciach...". No wiec okazalo sie, ze mozna zaoszczedzic dziesiatki milionow dolarow trzymajac przestepcow w wiezieniach, zamiast usmiercac ich pradem, czy wstrzykujac trucizne w zyly. Do takiego wniosku dotarl nawet wielebny sedzia Donald McCartin, slawny "wieszatiel" z powiatu "Orange" w Kalifornii. On myslal jak ja, czyli "Hang'em all!". Czyli, wieszac wszystkich. Jak slynny sedzia z "Dobrego wojaka Szwejka" ("wprowadzic skazanego"). W sumie skazal na smierc tylko dziewieciu lajdakow. Jak sie okazalo, okres oczekiwania na egzekucje trwa w tym wielkim stanie okolo 20 lat. Moj bohater doczekal sie tylko jednej smierci skazanego. No, nikt mu nic zlego nie zrobil, umarl z powodu ataku serca w sadzie. W tej chwili, w Kalifornii w tzw. "death row" (celach smierci) siedzi 667 zbrodniarzy. Dodatkowy koszt roczny utrzymania kazdego z nich wynosi $90 000. DODATKOOOWYYY! Mowie wyraznie mieszanym dialektem. On the top of normal, it means, abnormal cost, OCZYWIZDAAAA!. I jeszcze inaczej, obywatele stanu Maryland zazyczyli sobie w 1978 r., by przywrocic kare smierci. Do tej pory udalo sie "przemycic" (do k... nedzy nie wiem jak to nazwac) wykonanie wyroku w pieciu przypadkach. Kosztowalo to podatnikow po, niezwykle dokladnie, $37.2 miliona. Musze sie jako starszy juz raczej czlek, zacytowac z poprzedniego, nie byle jakiego, bo "pirackiego" wszak tekstu: "Czy warta skorka za wyprawke?". PS I znow, jak zwykle, wypada skonstatowac: "Tak to biwa!".
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz